"Państwo, na czele którego stoją zbrodniarze wojenni, nie należy do państw demokratycznych"


Prezydent Czech Milosz Zeman podczas wizyty w Serbii oznajmił, że chce z czeskimi politykami rozmawiać o możliwości cofnięcia uznania państwowości Kosowa. - Państwo, na czele którego stoją zbrodniarze wojenni, nie należy do wspólnoty państw demokratycznych - powiedział. Szef czeskiej dyplomacji Tomasz Petrziczek wskazał jednak, że nie widzi powodu do takiej dyskusji.

Po oświadczeniu Milosza Zemana, jak informuje agencja CTK, rząd Kosowa odwołał udział wicepremiera w czwartkowym spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej i Bałkanów Zachodnich w Pradze. Kosowo ma reprezentować dyplomata z placówki w Czechach.

Prezydent chce cofnięcia uznania Kosowa

Zeman na konferencji prasowej z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem wyznał, że osobiście opowiada się za cofnięciem uznania państwowości Kosowa.

Dodał, że kraj, na którego czele stoją "zbrodniarze wojenni", nie powinien należeć do wspólnoty demokratycznych państw. Wskazał przy tym na podejrzenia o zbrodnie wojenne z czasów walki o niepodległość Kosowa, z powodu których ze stanowiska ustąpił w lipcu premier Ramush Haradinaj wezwany na przesłuchanie do Hagi.

- Pozwólcie mi wyrazić osobiste, ale tym mocniejsze przekonanie, że państwo, na czele którego stoją zbrodniarze wojenni, nie należy do wspólnoty państw demokratycznych - powiedział Milosz Zeman. Już we wtorek po przylocie do Belgradu czeski prezydent powiedział Aleksandarowi Vucziciowi, że lubi Serbię i Serbów, a nie lubi Kosowa.

Zapytany, czy Czechy mogłyby odwołać uznanie Kosowa jako niezależnego państwa, Milosz Zeman powiedział, że chce przedyskutować tę kwestię na spotkaniu najważniejszych polityków kraju. Wskazał też, że minister obrony Czech Lubomir Metnar miał stwierdzić, że uznanie Kosowa było błędem.

Szef dyplomacji odrzuca propozycję debaty

W styczniu 2018 roku czeskie MSZ przygotowało opinię prawną stwierdzającą, że wycofanie uznania międzynarodowego jest krokiem niestandardowym i wyjątkowym.

"W przypadku Kosowa nie ma dla takiego kroku powodu. Co więcej w roku 2010 Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości wydał werdykt, że jednostronna deklaracja niepodległości była zgodna z prawem międzynarodowym" - przypomniało czeskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

W środę minister Tomasz Petrziczek oświadczył, że nie widzi powodu do dyskusji o odwołaniu uznania państwowości Kosowa. Ocenił, że zmiana nie leży w interesie bezpieczeństwa, a także przejrzystości czeskiej polityki zagranicznej.

- Chociaż nie widzę w tej chwili powodu do takiej debaty, ponieważ sytuacja na Bałkanach w żaden sposób nie zmieniła się dramatycznie, chętnie z panem prezydentem porozmawiam o jego poglądzie - powiedział Petrziczek.

"Celem jest członkostwo w Unii Europejskiej"

Szef czeskiej dyplomacji spotkał się w środę z Miroslavem Lajczakiem, ministrem spraw zagranicznych Słowacji, która nie uznaje państwowości Kosowa. Podczas spotkania powiedział, że Czechom zależy na dobrych stosunkach z Kosowem i z Serbią.

- Chodzi o stabilizację w całym regionie, obniżanie napięcia między Belgradem i Prisztiną. Celem pomocy dla wszystkich sześciu państw Bałkanów Zachodnich jest ich członkostwo w Unii Europejskiej - powiedział Tomasz Petrziczek.

Z partnerem z Czech zgodził się Miroslav Lajczak, który podkreślił, że podejście Słowacji nie jest nieprzyjazne wobec Kosowa. Jego zdaniem kraj i bez oficjalnego uznania Kosowa utrzymuje aktywny dialog z Prisztiną na płaszczyźnie politycznej i obywatelskiej.

Kosowo, gdzie ponad 90 procent ludności stanowią Albańczycy, oddzieliło się od Serbii w 2008 roku i z poparciem zachodnich mocarstw ogłosiło niepodległość. Serbia w dalszym ciągu uważa Kosowo za swoje terytorium. Większość państw ONZ uznała Kosowo, w tym 23 członków UE wraz z Polską.

KosowoPAP/AFP

Autor: asty//now / Źródło: PAP