Żalek z kwiatami i przeprosinami. Emocjonalna wymiana zdań

[object Object]
Jacek Żalek przyszedł do protestujących w Sejmie z bukietem kwiatówtvn24
wideo 2/23

Jacek Żalek, poseł Porozumienia i wiceszef klubu Prawa i Sprawiedliwości, w czwartek przeprosił protestujących w Sejmie za słowa o "żywych tarczach". Przyniósł im bukiet kwiatów. - Proszę mi pozwolić wyrazić swoją skruchę i powiedzieć z serca, że żałuję. Tylko tego żałuję, że te słowa mogły ranić - oświadczył. Po trwającej kilkadziesiąt minut wymianie zdań protestująca Iwona Hartwich powiedziała: - Jako katolicy wybaczamy.

Kiedy Żalek przyszedł do protestujących, jedna z matek Marzena Stanewicz powitała go słowami: - Ale my nie chcemy od pana żadnych kwiatów. Powiem tak, czekaliśmy na pana przeprosiny wczoraj, pan się nie pojawił - dodała.

- Chciałem tylko przekazać przeprosiny za słowa, które - domyślam się, że mogły być raniące, jeżeli były zrozumiane nie w tym kontekście, który wypowiedziałem - tłumaczył Żalek.

- Proszę mi pozwolić wyrazić swoją skruchę i powiedzieć z serca, że żałuję. Tylko tego żałuję, że te słowa mogły ranić - dodał. Jeden z protestujących w Sejmie niepełnosprawnych powiedział: - Żadną tarczą nie jesteśmy. Jesteśmy tu z własnej woli.

- Pięknie to panu wyszło - dodała ironicznie jedna z protestujących matek, odnosząc się do słów Żalka o "żywych tarczach".

Frasyniuk o słowach Żalka
Frasyniuk o słowach Żalkatvn24

Poseł tłumaczył, że dlatego, iż "zdał sobie sprawę", że jego słowa mogą być o jednej z protestujących osób, "uznał, że warto przeprosić". - Bo moja duma nie jest warta tego, żeby ranić kogokolwiek. Dlatego, że nie mówiłem o paniach - tłumaczył. - Niestety, wszyscy padliśmy ofiarą manipulacji - dodał.

Powtórzył, że "chciałby z głębi serca przeprosić".

"Macie absolutną władzę, proszę zrobić wszystko, aby pomóc"

Jedna z protestujących matek Iwona Hartwich odczytała słowa posła Żalka, które padły we wtorek w TOK FM.

- Po tym, jak oni się zachowują, ci opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można im dać tej gotówki - stwierdził w TOK FM wiceprzewodniczący klubu PiS. Jego zdaniem protestujący traktują swoje dzieci "jako żywe tarcze". Dodał także, że "mogą się zdarzyć zwyrodniali rodzice", którzy mogą wydać te pieniądze na własne potrzeby. - I to jest przerażające - oceniał.

- Jeżeli na oczach całej Polski można traktować swoje dzieci jak zakładników do realizacji swoich interesów, partykularnych interesów, to boję się, że w zaciszu domów niestety tak samo może być - podkreślał Żalek.

- Panie pośle, trzeba było przyjść do nas, porozmawiać z tymi osobami niepełnosprawnymi. Zrozumieć ten problem i dlaczego my tutaj się znaleźliśmy - zwróciła się do posła Iwona Hartwich, odnosząc się do jego wtorkowych słów.

Wiceszef klubu PiS tłumaczył, że jego intencją było pokazanie, że środki, które na dzisiaj zostały przeznaczone przez państwo są istotne z uwagi na potrzeby dzieci, które są w dużo gorszym stanie.

"Gotówka jest, tylko nie dla naszych dzieci"

- My nie wzięliśmy się znikąd. My protestujemy z tymi dziećmi od 2009 roku i prosimy dla nich o godne życie - podkreśliła Hartwich. Prosiła, by nie mówić, że rząd spełnił ich postulaty. - Macie absolutną władzę. Proszę zrobić wszystko, aby pomóc tej grupie najbardziej potrzebującej. Ona jest oszacowana dzisiaj na 272 tysięcy osób - apelowała.

Poseł Żalek odwiedził protestujących. "Padliśmy ofiarą manipulacji"
Poseł Żalek odwiedził protestujących. "Padliśmy ofiarą manipulacji"Fakty TVN

Protestujący tłumaczyli, że to, czego oczekują, czyli dodatek rehabilitacyjny w kwocie 500 zł, to "absolutne minimum". - Dajemy trzeci kompromis. Rozmawiajmy, tylko nie każcie nam rozbijać tej kwoty 125 zł na 60 zł - podkreśliła Hartwich.

Według ostatniej propozycji protestujący domagali się, by dodatek był wprowadzany stopniowo - od września 2018 roku miałoby to być 250 złotych, od stycznia 2019 roku - dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 roku kolejne 125 złotych, co dałoby w sumie 500 złotych.

- Państwo posiada pieniądze, państwo uszczelnia systemy i ta gotówka jest, tylko nie dla naszych dzieci - mówiła inna protestująca, matka Marzena Stanewicz. - Traktowanie z waszej strony tych najsłabszych obywateli pokazuje, jak to się kłóci z kościołem i z wiarą. To jest poniżej godności ludzkiej - wskazywała.

Żalek się tłumaczy, ojciec niepełnosprawnych wyciska sok
Żalek się tłumaczy, ojciec niepełnosprawnych wyciska sok tvn24

Protestujący zwrócili się też do Żalka z prośbą, by przekazał minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiecie Rafalskiej, że protestujący czekają na nią w Sejmie. - Cały rząd wokół państwa krąży, zastanawia się, szuka [rozwiązania - red.] - odpowiedział poseł Żalek. Jak mówił, nie chodzi o to, by był "show", tylko o to, by znaleźć rozwiązanie.

Wymiana zdań między posłem a protestującymi trwała kilkadziesiąt minut.

"Jako katolicy wybaczamy"

- Jako katolicy tutaj jesteśmy wszyscy, to panu wybaczamy. I weźmiemy te kwiaty tutaj na stół, bo sądzimy, że może to jest jakiś znak na to, że ten rząd się pochyli i w końcu pomoże tym osobom niepełnosprawnym. Tak możemy zakończyć tę rozmowę - zwróciła się Hartwich do Żalka.

- Dziękuję i jeszcze raz przepraszam, że te słowa mogły ranić, choć miałem jak najlepsze intencje, bo chodziło mi o to, żeby ta pomoc trafiła do tych potrzebujących. Walczymy o to samo, o prawa dla osób najbardziej potrzebujących. Bez wątpienia państwa sytuacja wymaga tej pomocy - przyznał poseł.

Obiecał, że skontaktuje się z minister rodziny Elżbietą Rafalską i poprosi o spotkanie.

- Jako katolicy wybaczamy. Nie mogę odpowiadać za rodziców, bo wiem, że na pewno do pana doszły informacje, że został złożony prywatny akt oskarżenia. Nie potrafię powiedzieć, jak to się skończy - powiedziała na koniec Iwona Hartwich.

"Żywe tarcze", "zakładnicy"

Żalek - polityk partii Porozumienie, w Sejmie wiceszef klubu PiS - mówił we wtorek w TOK FM, że nie można spełnić postulatu protestujących w Sejmie i dać im po 500 złotych miesięcznie w gotówce, bo traktują oni swoje dzieci jak "żywe tarcze" i "zakładników".

- Po tym, jak oni się zachowują, ci opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im tej gotówki. Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero..., a mogą zdarzyć się niestety zwyrodniali rodzice. Te dzieci, które czasami nie mają głosu, które są zamknięte, nie chodzą do szkoły - nie ma możliwości sprawdzenia czy te pieniądze zostały wydane na potrzeby tych dzieci, czy został w inny sposób wydatkowane na potrzeby opiekunów - mówił Żalek.

W środę Iwona Hartwich zapowiedziała, że rodzice zdecydowali iż wystąpią na drogę prawną w związku ze słowami posła Żalka.

Autor: js//now / Źródło: PAP, TVN24

Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24