Widziała selekcje i egzekucje, śmierć tysięcy osób. Przeżyła, spisała wspomnienia i je ukryła

[object Object]
Wanda swoje wspomnienia spisała w 1975 rokutvn24
wideo 2/3

Wanda Bizewska była w obozie Stutthof niecały rok, ale widziała bardzo dużo. Pracowała w bloku śmierci. Była świadkiem selekcji do komór gazowych, rozstrzeliwania, uśmiercania dosercowymi zastrzykami z fenolu. Starała się pomóc wyczerpanym kobietom, ulżyć im w cierpieniu. Po trzydziestu latach spisała przerażające wspomnienia i schowała do szafy. Teraz te zapiski odkryła jej rodzina.

Stare, pożółkłe już maszynopisy znalazła pani Małgorzata razem z mamą podczas porządków. Były schowane w kartonie w głębi pawlacza.

Pani Małgorzata wujka Antoniego nie pamięta. Zmarł jak miała trzy latka. Ciocię Wandę pamięta jak przez mgłę, zmarła dwa lata później. Dopiero teraz, po latach poznała straszną historię swoich krewnych. Razem byli w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof, tam też się poznali. Nigdy jednak o tym nie opowiadali. Straszne wspomnienia zabrali ze sobą. Teraz ujrzały światło dzienne.

- Babcia mówiła, że ciocia raz opowiadała o Stutthofie, jak wróciła z obozu. Później już nic. Te notatki to był szok dla wszystkich – mówi Małgorzata Gadomska.

Wanda Bizewska spisała swoje wspomnienia w lipcu 1975 roku. Pani Małgorzata przekazała je Muzeum Stutthof.

Jak opisuje Danuta Drywa z Muzeum w Stutthof, w zbiorze archiwum była relacja, którą Wanda Bizewska złożyła wspólnie z mężem Antonim. Nie ma tam jednak słowa o jej pracy w szpitalu na terenie Obozu Żydowskiego. Dopiero niedawno odkryte zapiski odkrywają, co tak naprawdę przeżyła kobieta, która na niecały rok przed wyzwoleniem trafiła do obozu.

Kapo w bloku śmierci

W kartotece obozowej Wanda Bizewska występuje pod nazwiskiem panieńskim – Śliwińska. Przed zatrzymaniem przez gestapo Wanda działała w konspiracji pod pseudominem Halina. Jak pisze w swoich wspomnieniach, została aresztowana w połowie marca 1944 roku. 8 lipca trafiła do obozu Stutthof, do części przeznaczonej dla kobiet w tzw. Nowym Obozie.

Ósmego lipca 1944 roku łącznie z grupą więźniarek liczącą około 80 osób, przewieziono mnie do obozu koncentracyjnego Stutthof, gdzie osadzono mnie jako więźnia politycznego.

Wanda Bizewska, lipiec 1975 rok

Wanda była pielęgniarką w szpitalu dla więźniarek żydowskich w baraku XXX. Jak opisuje Muzeum Stutthof, w rzeczywistości był to blok śmierci. Zanoszono tam skrajnie wyczerpane, owinięte w koc więźniarki. W ten sposób izolowano chore Żydówki, które nie były w stanie stawić się do apelu.

Czytając wspomnienia Wandy, ciężko nie zauważyć jednej rzeczy. Miała ona kontakt z wieloma osobami funkcyjnymi pracującymi na terenie obozu. Mogła w pewnym momencie nawet poruszać się na terenie obozu. Wirginia Węglińska z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku przeczytała wspomnienia Bizewskiej.

- Kiedy dokładniej badamy tę postać, dowiadujemy się, że Wanda Śliwińska pełniła w 1944 roku nie tylko funkcję zwykłej pielęgniarki w Obozie Żydowskim, ale również funkcję kapo - zauważa Węglińska.

Sama Wanda nie wspomina o tym w swoich relacjach. Węglińska znalazła ją w opracowaniu Mirosława Glińskiego na temat szpitala w KL Stutthof. W spisie personelu więźniarskiego szpitala dla Żydów Wanda Śliwińska widnieje właśnie jako kapo. To tłumaczy, skąd miała tyle możliwości.

- Musimy pamiętać, że kapo w niemieckich obozach koncentracyjnych byli bardzo różni. W 1944 roku w obozie Stutthof w dużej ilości na funkcjach kapo zaczęli się pojawiać polscy więźniowie polityczni, którzy nie działali na szkodę swoich kolegów i koleżanek. Wręcz przeciwnie. Starali się organizować różnego rodzaju dla nich pomoc, przemycali odzież z magazynów, wykradając je z obozu, przemycali także dodatkowe jedzenie chociażby z kuchni więźniarskiej. To oczywiście wszystko było z ogromnym narażeniem życia - tłumaczy Węglińska.

I tak właśnie było w przypadku Wandy.

"Kapo w obozach koncentracyjnych byli bardzo różni"
"Kapo w obozach koncentracyjnych byli bardzo różni"tvn24

Pomagała uniknąć komory gazowej, zdobywała jedzenie, leki

Podczas selekcji Wanda Śliwińska starała się różnymi sposobami ratować najbardziej wycieńczone kobiety.

Rozpoczynały się one apelem. Wkraczali ss-mani z oberscharfuhrerem Fothem i lekarzem SS Heidlem na czele. Żydówkom kazano przed nimi maszerować pojedynczymi szeregami. (...) Chodziło o dokładniejszy przegląd kandydatek do komory gazowej. (...) To, co się wówczas działo trudno opisać. Każda twarz "selekcjonowanych", a zwłaszcza tych starych i chorych była pełna rozpaczy, błagania o litość.

Wanda Bizewska, lipiec 1975 rok

Wanda razem z innymi więźniarkami starała się chować te, które mogły zostać wytypowane podczas selekcji. Można było wtedy ukryć kilka, najwyżej kilkanaście osób. Nie zawsze się udawało.

Znaleziono jeszcze inny sposób. Kiedy przy selekcji zapisywano jedynie numery więźniarek, które później miały być zabrane, Wanda razem z innymi więźniarkami zamieniały numery z ubrań już zmarłych osób.

Na szczęście znowu w Stutthofie nie było zwyczaju tatuażu numerów obozowych, jak np. w Oświęcimiu.

Wanda Bizewska, lipiec 1975 rok

Oprócz tego Śliwińska starała się zdobywać jedzenie z kuchni. Jak opisywała w relacji, organizowano paczki od rodzin i znajomych współwięźniów, którzy byli na wolności. Adresy przekazywali więźniowie z obozowego ruchu oporu "znanymi tylko sobie kanałami".

Z kuchni obozowej często przekazywano na naszą prośbę i starania dodatkowo zupę obiadową, chleb i margarynę, które rozdzielaliśmy najbardziej potrzebującym. Otrzymany dodatkowo chleb był krajany na plastry i suszony. (...) Był to doskonały lek na wszystkie niedomagania jelitowe. Ssany jak cukierek łagodził doskonale głód.

Wanda Bizewska, lipiec 1975 rok

Wanda organizowała także ciepłą odzież z magazynu. Jak pisze, nie zawsze jej się to udawało. "Czasami obrywało się od SS-mana mocne cięgi".

- Z uwagi na ogromne przepełnienie nie starczało dla wszystkich więźniów pasiaków, dlatego częściowo niektórym wydawano odzież cywilną. Wyglądało to w tej sposób, że malowano na nich krzyże z czerwonej farby tak, żeby można była od razu więźnia rozpoznać - opisuje Wirginia Węglińska.

Swoje wspomnienia spisała w lipcu 1975 roku Małgorzata Gadomska

Jak dodaje Węglińska, więźniarki z Nowego Obozu, między innymi kobiety przewiezione we wrześniu 1944 roku z Warszawy wspominają, że po dezynfekcji w trakcie epidemii tyfusu wydawano z magazynu bardzo różne ubrania, były to również suknie letnie.

- Pamiętajmy jaką mieliśmy porę roku, jakie były warunki atmosferyczne, więc dla więźniarek na pewno było to niezwykle ciężkie doświadczenie - mówi Węglińska.

W jesieni "pasiaki" zamieniono na odzież cywilną, znakowano je olejną farbą. Żydówki - żółtą gwiazdą syjońską, pozostałe czerwonym krzyżem. Ubranie cywilne były przeróżne. Od sukni balowych do eleganckich sukni z jedwabiu. Trafiały się na szczęście i cieplejsze.

Wanda Bizewska, lipiec 1975 rok

Jak opisuje Śliwińska, starała się ona zdobywać także leki, zastrzyki i opatrunki. Dzięki pomocy z obozu męskiego udało jej się nawet zorganizować w umywalni bloku ciepłą wodę.

Zapiski Wandy rodzina odkryła niedawnoMałgorzata Gadomska

Poznali się w obozie, później pobrali

W obozie panowało przepełnienie i trudne warunki higieniczne. To wszystko spowodowało w 1944 roku wybuch epidemii tyfusu, która codziennie pochłaniała nowe ofiary. Więźniowie postanowili to wykorzystać.

Tyfus był śmiercionośny nie tylko dla "heftlingów". Mógł on razić śmiertelnie i ss-manów, a również żołnierzy niemieckich. Tę oczywistą prawdę odkrył więzień obozu, znany z konspiracji okupacyjnej i ruchu oporu w Stutthofie pułkownik Majewski. (...) Tyfus trzeba było przenieść tam, gdzie najmniej go się spodziewano, do oddalonych setki tysięcy kilometrów od Stutthofu jednostek wojskowych.

Wanda Bizewska, lipiec 1975 rok

Jak opisuje Wanda, dostała ona polecenie zbierania zarażonych wirusem wszy do ampułek. Robiła to pod pozorem badań laboratoryjnych. Później ampułki były dostarczane do warsztatów krawieckich. Tam wrzucano wszy do mundurów i bielizny przed wysyłką do jednostek wojskowych.

Małe naczynka z zakażonymi wszami odbierał ode mnie pisarz obozowy z Raport- Abteilung Antoni Bizewski.

Wanda Bizewska, lipiec 1975 rok

Później, kiedy byli już wolni, Antoni Bizewski został mężem Wandy.

- Pełnił on funkcję tzw. pisarza obozowego. Pracował dla biura raportowego czyli Rapportabteilung. Bizewski pełnił bardzo ważną funkcję w obozie, ponieważ przygotowywał spisy więźniów,. Dane o tym, ilu więźniów w danym momencie znajduje się w obozie - mówi Wirginia Węglińska.

Wanda Bizewska archiwum prywatne

"Skręcający wnętrzności głód pokonywał ludzkie odruchy"

Śliwińska była w obozie niecały rok. Trafiła tam jednak w najgorszym okresie, kiedy panowało ogromne przepełnienie i chaos.

Głód, olbrzymi, skręcający wnętrzności, czynił ludzi prawie niewrażliwych, pokonywał niekiedy ludzkie odruchy i wrażliwość na los i cierpienie innych.

Wanda Bizewska, lipiec 1975 rok

Ludzie myśleli tylko o odrobinie ciepła i jedzeniu. Wanda wspomina olbrzymią kadź, z której wydawano porcje wodnistej zupy. Kiedyś wpadła do niej jedna z więźniarek. Nie udało jej się uratować.

Tłum wynędzniałych więźniarek, tłocząc się i popychając wzajemnie wepchnął do wnętrza tej kadzi jakąś współwięźniarkę. Na mój krzyk i interwencję zaprzestano wydawania posiłku i wydobyto nieszczęsną. Niestety już nieżywą.

Wanda Bizewska, lipiec 1975 rok

W takich warunkach, walcząc o każdy dzień życia dla siebie i innych Wanda przebywa w obozie niecały rok. Do maja 1945 roku.

Wyzwolenie

W maju 1945 roku armia radziecka weszła do obozu Stutthof. Wanda opisuje masową ewakuację, pożar Obozu Żydowskiego. To, jak Niemcy starali się "nie pozostawiać śladów swej "humanistycznej", "wychowawczej" działalności".

- Jesteście wolni, możecie wracać do domu. - Przed nimi oficer wojska radzieckiego. Coś mówi jeszcze, tłumaczy, gestykuluje, uśmiecha się. A więc to jednak nie nocne marzenia, senne zjawy. To rzeczywistość. To radosna prawda. Oczy zasłania mgła łez. Głos więźnie w gardle. (...) Nie wstydzą się już swoich łez, swego wzruszenia. Nadszedł upragniony pierwszy dzień wolności.

Wanda Bizewska, lipiec 1975 rok

"Widziała w obozie bardzo dużo i bardzo dużo przeszła"
"Widziała w obozie bardzo dużo i bardzo dużo przeszła"tvn24

- Przywoływanie tak traumatycznych wspomnień nie jest proste. Wanda Śliwińska widziała w obozie bardzo dużo i bardzo dużo przeszła. Była świadkiem selekcji do komór gazowych, rozstrzeliwania, uśmiercania dosercowymi zastrzykami z fenolu. Była świadkiem traumatycznych zdarzeń, które rozgrywały się w 1944 roku na terenie Obozu Żydowskiego - mówi Wigrinia Węglińska po lekturze wspomnień.

Wanda i Antoni mieli w obozie wysokie stanowiska i razem mogli uratować wiele istnień. Nie chcieli jednak o tym mówić. Starali się żyć normalnie. Rodzina nigdy od nich się nie dowiedziała, co przeszli.

- Pamiętam, że ciocia piękne obrazy malowała. Wujek był lekarzem, robił też zdjęcia. Fajnym byli małżeństwem – wspomina krewnych pani Małgorzata.

2 września 1939 roku odbył się pierwszy transport więźniów, który przybył do wyznaczonego pod przyszły obóz miejsca. Liczył on około 150 osób. Niemiecki nazistowski obóz Stutthof status "państwowego obozu koncentracyjnego” uzyskał dopiero 7 stycznia 1942 roku.Obóz działał przez prawie pięć lat. 9 maja 1945 roku pomiędzy godziną 7 a 8 rano wojska armii radzieckiej wkroczyły na teren obozu Stutthof.Liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000. Wśród nich około 28 000 to więźniowie narodowości żydowskiej.stutthof.org

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: Marta Korejwo / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

W lutym w pożarze apartamentowca w Walencji zginęło dziesięć osób, spłonęło ponad 130 mieszkań. Hiszpańska policja ustaliła, że przyczyną pożaru była awaria lodówki, a dokładniej wyciek łatwopalnej substancji chłodniczej z tylnej części urządzenia.

Tragiczny pożar w Walencji. Przyczyną była awaria lodówki

Tragiczny pożar w Walencji. Przyczyną była awaria lodówki

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk w jednym wpisie w mediach społecznościowych skomentował trzy sobotnie wydarzenia. Nawiązał między innymi do ministra Marcina Kierwińskiego i jego wystąpienia w czasie obchodów Dnia Strażaka.

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

Źródło:
tvn24.pl

Zamknijmy to, bo to jest trochę żenujące, żeby w Dzień Strażaka, czyli bohaterów, którzy ratują nasze życie, skupiać się na incydencie rozdmuchanym przez prawicowy Twitter - mówił wicemarszałek Piotr Zgorzelski o dyskusji na temat trzeźwości szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego podczas przemówienia na placu Piłsudskiego. - To naprawdę źle wyglądało. Ja bym po prostu pojechał do domu i nie komentował tego więcej - powiedział Waldemar Buda z PiS.

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Źródło:
TVN24

16-letni chłopiec utonął w jeziorze Skoki w powiecie włocławskim (Kujawsko-Pomorskie). Mimo podjętej reanimacji, chłopca nie udało się uratować.

Włocławek. 16-latek utonął w jeziorze Skoki

Włocławek. 16-latek utonął w jeziorze Skoki

Źródło:
tvn24.pl

Wpadli do banku w Gdańsku z pistoletem na wodę i zagrozili, że to jest napad. Po chwili jednak dodali, że to żart, ale zrobiło się poważnie, kiedy do akcji wkroczyli prawdziwi policjanci. Konsekwencje też będą poważne, bo w grę wchodzi grzywna albo nawet areszt. Jak informują służby, takie "żarty" zdarzają się coraz częściej.

Weszli do banku i grozili pistoletem na wodę. "Żart" może grozić poważnymi konsekwencjami

Weszli do banku i grozili pistoletem na wodę. "Żart" może grozić poważnymi konsekwencjami

Źródło:
Fakty TVN

W ostatni dzień długiego majowego weekendu we wschodniej połowie kraju nadal będzie słonecznie, a temperatura wzrośnie nawet do 27 stopni Celsjusza. Na pozostałym obszarze Polski należy spodziewać się deszczu i burz.

Pogoda na jutro - niedziela 05.05. Polska podzielona na pół

Pogoda na jutro - niedziela 05.05. Polska podzielona na pół

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sama wiem, że w jednej chwili nasze życie może się zmienić, a takie inicjatywy dają nam nadzieję na lepsze jutro i na to, że jeszcze staniemy na własnych nogach na linii startu - mówiła o biegu Wings for Life Anna Płoszyńska, która dwa lata temu była najszybsza na wózku wśród kobiet. Ten bieg, który ma dać finansowe skrzydła badaniom nad leczeniem urazów rdzenia kręgowego startuje już jutro. - Myślę, że to jest wspaniała rzecz - mówił doktor Wojciech Słowiński.

Bieg Wings for Life w niedzielę. "Takie inicjatywy dają nam nadzieję"

Bieg Wings for Life w niedzielę. "Takie inicjatywy dają nam nadzieję"

Źródło:
TVN24

W Nowym Dworze Gdańskim ktoś z jadącego samochodu wyrzucił ciężarną suczkę. Na szczęście stało się to na oczach rodziny wracającej z majówki, która od razu ruszyła na pomocą. Suczka trafiła do schroniska w Elblągu, a jej właściciela, który takiego bestialstwa się dopuścił, szuka policja.

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

Źródło:
Fakty TVN

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski trafił do bazy osób poszukiwanych rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - podały rosyjskie agencje RIA Nowosti i TASS. Poinformowały, że "wszczęto przeciwko niemu sprawę karną". Ukraiński resort dyplomacji mówi o "desperacji rosyjskiej machiny państwowej i propagandy".

Prokremlowskie agencje: Zełenski poszukiwany listem gończym. MSZ w Kijowie komentuje

Prokremlowskie agencje: Zełenski poszukiwany listem gończym. MSZ w Kijowie komentuje

Źródło:
TASS, RIA Nowosti, Reuters, NV, Ukraińska Prawda

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński przemawiał w czasie obchodów Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie. To, jak brzmiał, wzbudziło pytania o jego stan. Minister w rozmowie z reporterką TVN24 tłumaczył, że winny był "straszny pogłos". Szef MSWiA poinformował później, że poddał się badaniu alkomatem, a jego wynik opublikował na X.

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Trzy przyczepy kempingowe spłonęły w Jastarni (Pomorze). Osoby przebywające na polu kempingowym poprzesuwały pozostałe przyczepy, dzięki czemu nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia.

Pożar na polu kempingowym w Jastarni. Spłonęły trzy przyczepy

Pożar na polu kempingowym w Jastarni. Spłonęły trzy przyczepy

Źródło:
PAP

Średnia dzienna liczba rosyjskich strat w ludziach w Ukrainie to 899 żołnierzy - szacuje brytyjski resort obrony. Liczba uwzględnia zabitych i rannych. W niedzielnym raporcie sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych podano, że w ciągu ostatniej doby zostało "wyeliminowanych" 1260 rosyjskich wojskowych.

Straty armii rosyjskiej na froncie. Brytyjczycy podali liczbę

Straty armii rosyjskiej na froncie. Brytyjczycy podali liczbę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ulewy spowodowały powodzie i osunięcia ziemi na indonezyjskiej wyspie Sulawesi (Celebes). Jest kilkanaście ofiar śmiertelnych. Uszkodzeniu uległo ponad 1800 domów.

Co najmniej 15 osób nie żyje, wiele musiało opuścić domy

Co najmniej 15 osób nie żyje, wiele musiało opuścić domy

Źródło:
PAP, Reuters

Czuję, że to finał długiej podróży w edukacji - powiedział stuletni weteran Jack Milton, który po blisko 60 latach od ukończenia studiów odebrał dyplom na Uniwersytecie Marylandu w Stanach Zjednoczonych. Milton nie mógł uczestniczyć w uroczystości rozdania dyplomów po skończonej edukacji w 1966 roku, bo został powołany na wojnę w Wietnamie.

Stuletni weteran odebrał dyplom po prawie 60 latach od ukończenia studiów

Stuletni weteran odebrał dyplom po prawie 60 latach od ukończenia studiów

Źródło:
Fox News

Rozpoczynająca się kampania wyborcza do europarlamentu jest już kolejną, w której partie mówią o wyjątkowej stawce i wyborze, który przesądzi o pozycji Polski. Jednak pojawiają się pytania, na jaką strategię wyborczą postawią politycy.

Partie polityczne rozpoczynają bitwę o europarlament. Na jaką strategię wyborczą postawią?

Partie polityczne rozpoczynają bitwę o europarlament. Na jaką strategię wyborczą postawią?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Cztery osoby, w tym dwóch ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR odniosło obrażenia w wypadku, do którego doszło w Dołżycy (Podkarpacie). Ratownicy jechali na pomoc turyście, zderzyli się z dwoma innymi samochodami. Ktoś bez wiedzy i zgody GOPR uruchomił zbiórkę pieniędzy na nowe auto dla ratowników. W sobotę po godzinie 11 została wycofana.

Ratownicy GOPR jechali pomóc, mieli wypadek. Ktoś bez ich wiedzy założył zbiórkę na nowe auto

Ratownicy GOPR jechali pomóc, mieli wypadek. Ktoś bez ich wiedzy założył zbiórkę na nowe auto

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Zendaya rolą w dramacie "Challengers" przypieczętowała swoją pozycję w Fabryce Snów. Wcieliła się w bezkompromisową tenisistkę i udowodniła, że może sprostać każdemu aktorskiemu wzywaniu. A od jakich filmów zaczynała?  Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Zendaya zachwyca w nowym filmie. "Starałam się zmierzyć z postacią, która jest wielowymiarowa"

Zendaya zachwyca w nowym filmie. "Starałam się zmierzyć z postacią, która jest wielowymiarowa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niezwykle wyglądające chmury, nazywane mammatusami, pojawiły się w sobotę na dolnośląskim niebie. Udało się je uchwycić na zdjęciach Reporterce 24.

Mammatusy pojawiły się nad Dolnym Śląskiem

Mammatusy pojawiły się nad Dolnym Śląskiem

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl

Komentarze internautów wzbudza post informujący, jakoby lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz miał zaproponować, że pustostany "w małych miejscowościach po odpowiednim przysposobieniu mogłyby pełnić rolę ośrodków dla uchodźców", a ci byliby "wykorzystani do prac w rolnictwie". To fałszywka.

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Źródło:
Konkret24

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o filmie, który ma "zakończyć epokę anonimowości" w dziełach, gdzie występują dublerzy. "Kaskader", w którym zagrały takie gwiazdy, jak Ryan Gosling czy Emily Blunt, wszedł właśnie do kin. Pod koniec tego roku w polskich kinach pojawi się z kolei dzieło, na które czekali miłośnicy Króla Lwa. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24