Pola nawożone ludzkimi odchodami. Na co wskazują pasożyty w ciele żołnierza Kima


Liczne pasożyty oraz przewlekła choroba wątroby żołnierza, który uciekł z Korei Północnej, mogą wiele mówić o stanie zdrowia ludności w tym odizolowanym od świata państwie - informuje w czwartek CNN. Ucieczka wojskowego na Południe była dramatyczna, prawdopodobnie jest jednak niczym w porównaniu z tym, w jak katastrofalnych warunkach żył on pod rządami Kim Dzong Una.

Północnokoreański żołnierz o nazwisku Oh uciekł 13 listopada, przekraczając w Panmundżomie silnie strzeżoną linię demarkacyjną - de facto granicę między dwiema Koreami. Przez pilnujących granicy strażników został pięciokrotnie postrzelony, z broni krótkiej i karabinu automatycznego, i wymagał natychmiastowych operacji.

To nie kule wyjęte z ciała północnokoreańskiego żołnierza najbardziej przeraziły jednak lekarzy ratujących mu życie.

W szpitalu w jego organizmie odkryte zostały liczne pasożyty, największe mające 27 centymetrów długości. Lekarze podkreślali, że nigdy nie spotkali się z tak ciężkim przypadkiem i widzieli takie rzeczy tylko w podręcznikach medycznych. U żołnierza stwierdzono również wirusowe zapalenie wątroby typu B.

Większość ma pasożyty?

David Haymann, profesor epidemiologicznych chorób zakaźnych z Londynu cytowany przez CNN, zwrócił uwagę, że wirus ten zwykle wskazuje na niskie standardy sterylności w szpitalach. - Wirusowe zapalenie wątroby typu B jest przekazywane głównie przez niewysterylizowane igły i strzykawki, a także przez kontakty seksualne - powiedział.

Jak podkreśla CNN, to nie pierwszy raz, gdy u uciekinierów z Korei Północnej stwierdzono wirusy lub pasożyty. W 2015 roku przebadanych zostało 169 z nich i stwierdzono m.in., że z 17 zbadanych po tym kątem kobiet aż siedem miało pasożyty. Co dziesiąty badany miał także wirusowe zapalenie wątroby.

Specjalista ds. pasożytów z uniwersytetu w Seulu Choi Min-ho zwrócił uwagę, że do rozprzestrzeniania się pasożytów prowadzić mogą nie tylko złe warunki sanitarne, ale również nawożenie pól ludzkimi odchodami. - To niebezpieczny cykl (wzajemnego zarażania się - red.), który ciężko powstrzymać w Korei Północnej - mówi.

Ekspert ten jest przekonany, że co najmniej połowa ludności Korei Północnej najprawdopodobniej ma pasożyty. - Dla tych, którzy dobrze się odżywiają i są zdrowi, pasożyty nie muszą być groźne. Ale dla niedożywionych może to być dużo bardziej niebezpieczne, ponieważ pasożyty odbierają im tak bardzo potrzebne wartości odżywcze - podkreśla.

Tymczasem Korea Północna od lat mierzy się z niedoborem żywności i kolejnymi klęskami głodu. W czasie jednej z najcięższych, w latach 1995-1999, zmarło około miliona ludzi.

ONZ szacuje natomiast, że nawet 70 proc. Koreańczyków z Północy nie odżywia się odpowiednio. W Korei Północnej żyje 25 milionów ludzi.

Niebezpieczne ucieczki

Od czasu zakończenia wojny koreańskiej (1950-1953) około 30 tys. osób uciekło z Korei Północnej do Korei Południowej, ale ucieczki przez silnie strzeżoną linię demarkacyjną należą do rzadkości. Najwięcej uciekinierów wydostało się z Korei Północnej przez Chiny.

Po wojnie na Półwyspie Koreańskim (1950-53) państwa koreańskie nie podpisały układu pokojowego. Nadal obowiązuje tam porozumienie rozejmowe, którego realizację ma nadzorować Dowództwo ONZ.

Autor: mm/adso / Źródło: CNN, PAP