Sombrero i pastowanie butów. Wesoły lot papieża Franciszka


Podróż lotnicza głowy Kościoła rzymskokatolickiego nie musi być nudna. Papież Franciszek w drodze na Kubę na pewno nie mógł narzekać na brak atrakcji.

Założył więc papież sombrero - prezent od meksykańskiej dziennikarki Valentiny Alazraki (podobny kapelusz otrzymał od niej Jan Paweł II podczas swej pierwszej podróży do Meksyku w styczniu 1979 roku), a także wypastowano mu buty.

Tego ostatniego czynu dokonał bogaty meksykańsko-amerykański przedsiębiorca Noel Diaz, który oznajmił kolegom dziennikarzom, że to właśnie pastowaniem butów zarobił pierwsze pieniądze jako młody chłopiec w Tijuanie. Potrzebował ich na koszulę i spodnie do Pierwszej Komunii, a żył w strasznej biedzie. Potem było już tylko lepiej.

Gest pastowania butów papieskich miał być hołdem dla rodzin z trudem wiążących koniec z końcem. Agencja Reutera, podając informację o pastowaniu prosto z pokładu samolotu, nie wspomina, jak długo trwała ta czynność, pisząc jedynie, iż szybko. Nie odnotowano również reakcji papieża.

Wypowiedzi Diaza świadczą o tym, że on był zadowolony ze swojego pomysłu na pewno.

Papież leci na Kubę, by spotkać się z patriarchą Cyrylem. Spotkanie w Hawanie będzie mieć historyczny wymiar i przełomowe znaczenie - po raz pierwszy ręce podadzą sobie przywódca Kościoła katolickiego i zwierzchnik rosyjskiego prawosławia.

Autor: mtom / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: