"Brytyjski Oscar" dla "Idy". Dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego


Film "Ida" Pawła Pawlikowskiego zdobył nagrodę Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych (BAFTA) dla najlepszego obrazu nieanglojęzycznego. "Ida" wygrała m.in. z "Lewiatanem" Andrieja Zwiagincewa - głównym konkurentem w walce o Oscary.

O nagrodę BAFTA walczyli również autorzy zdjęć do "Idy" Łukasz Żal i Ryszard Lenczewski, jednak ostatecznie wyróżnienie w tej kategorii trafiło do Emmanuela Lubezkiego za film "Birdman".

Film "Ida" to dramat rozgrywający się w latach 60. XX w. Anna, młoda nowicjuszka, sierota wychowywana w zakonie (w tej roli debiutująca na dużym ekranie Agata Trzebuchowska) przed złożeniem ślubów poznaje Wandę Gruz (gra ją Agata Kulesza), swoją jedyną krewną.

Ważna historia

Od Wandy, która jest jej ciotką, dziewczyna dowiaduje się, że jest Żydówką i że naprawdę nie nazywa się Anna, lecz Ida Lebenstein. Poznaje następnie tragiczną historię swoich rodziców, zamordowanych podczas wojny. Konfrontacja z przeszłością staje się dla przyszłej zakonnicy próbą wiary.

Obraz doczekał się ponad stu prestiżowych nagród w kraju i za granicą oraz setek entuzjastycznych artykułów i recenzji, w najważniejszych branżowych tytułach na świecie.

Zachwycali się nim wielcy literaccy nobliści, jak Mario Vargas Llosa i J.M. Coetzee, a ponadto tacy filmowcy jak Alfonso Cuarón, twórca "Grawitacji”. Prywatny pokaz w swoim domowym kinie zaplanowała aktorka, reżyserka i piosenkarka Barbra Streisand, która zamówiła u amerykańskich dystrybutorów kopię filmu na DCP (profesjonalny nośnik).

Teraz Oscar?

Film zwrócił uwagę najbardziej wpływowych krytyków filmowych na całym świecie. W grudniu "Ida" znalazła się na top listach większości pism filmowych, zdobywając m.in. najbardziej prestiżowe nagrody krytyków z Los Angeles, Nowego Jorku i Bostonu. Przed "Idą" jeszcze batalia o najważniejszą nagrodę w filmowej branży - Oscara, w kategorii film zagraniczny. Finał poznamy na gali wręczenia Oscarów 22 lutego.

Pozostałe kategorie

Za najlepszy film brytyjska akademia filmowa uznała "Boyhood", a za najlepszego reżysera - autora tego obrazu, Amerykanina Richarda Linklatera. "Boyhood", bardzo przychylnie przyjęty zarówno przez widzów, jak i krytyków, powstawał przez kilkanaście lat z udziałem tych samych aktorów; opowiada o dorastaniu pewnego chłopca oraz towarzyszącym temu zmianom. Statuetka dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej trafiła do Julianne Moore, która w filmie "Motyl Still Alice" gra kobietę zmagającą się z początkami choroby Alzheimera. Za najlepszego odtwórcę pierwszoplanowej roli męskiej uznano Eddiego Redmayne'a, który w "Teorii wszystkiego" wcielił się w rolę genialnego brytyjskiego fizyka Stephena Hawkinga. BAFTA za najlepszą aktorkę drugoplanową przypadła Patricii Arquette ("Boyhood"), a wyróżnienie dla najlepszego aktora otrzymał J.K. Simmons, który w filmie "Whiplash" gra sadystycznego wykładowcę w nowojorskim konserwatorium.

Kogo zabrakło?

Faworyt tegorocznego wyścigu, "Grand Budapest Hotel" dostał pięć nagród na 11 nominacji, ale ani jednej w ktorejś z głównych kategorii. Brytyjska akademia doceniła film Wesa Andersona m.in. za muzykę i scenariusz oryginalny. "Teoria wszystkiego" Jamesa Marsha o Hawkingu mimo 10 nominacji dostała tylko trzy statuetki - za najlepszy film brytyjski, scenariusz adaptowany i najlepszą męską rolę pierwszoplanową. "Birdman", który również zaczynał z 10 nominacjami, musiał zadowolić się tylko jednym wyróżnieniem, za zdjęcia. Krytycy zgadzają się, że wielkim nieobecnym był w tym roku "Mr. Turner" Brytyjczyka Mike'a Leigh i odtwórca tytułowej roli Timothy Spall; film ten nie uzyskał nominacji w żadnej z najważniejszych kategorii.

Prestiżowa nagroda

Nagrody BAFTA są obok Oscarów i Złotych Globów jednymi z najważniejszych wyróżnień w świecie kina. Brytyjczycy doceniają nie tylko swoje produkcje, ale też nominują do nagród filmy amerykańskie. Niemal za każdym razem zwycięzcy tych nagród wygrywają potem w Los Angeles.

Autor: msz/ / Źródło: tvn24.pl,