One walczą o Oscara, ich suknie o nieśmiertelność. Oto zwyciężczynie dekady

- Jestem ubrana w suknię, która kosztowała więcej niż mój film - wyznała Jessica Yu, odbierając w 1997 roku Oscara za najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny. Chciała w ten sposób zaznaczyć, jak niewielkim budżetem dysponowała reżyserując "Breathing Lessons: The Life and Work of Mark O'Brien".

Ten żart przeszedł do historii "najlepszych oscarowych przemówień wszech czasów" i na zawsze zmienił czerwony dywan tej imprezy. Od tamtej pory kreacje nominowanych i laureatek są równie ważne, a może i bardziej, niż filmy, dla których tę galę wymyślono.

Niezwykle trafnie ujął to magazyn "Vogue", uchodzący za biblię mody: "Aktorki walczą o Oscara, a ich suknie o nieśmiertelność". I wybrał te, które na to zapracowały. Postawił jednak nie na najbardziej pamiętne suknie w historii, ale te z ostatniej dekady.

Aktorka za role zdradzonej żony w "Daleko od nieba" i nieszczęśliwej w małżeństwie ciężarnej żony w dramacie "Godziny" otrzymała w tym samym roku dwie nominacje do Oscara. I choć go ostatecznie nie dostała, wygrała w innej kategorii - najlepiej ubranej gwiazdy tej nocy. Według "Vogue'a" również dekady.

To za sprawą zielonej sukni, którą Tom Ford zaprojektował dla domu mody Saint Laurent. "Kolor wspaniale uzupełnia cerę Moore i jej rude włosy" - ocenił magazyn "Vogue".

Za tę suknię również odpowiada Tom Ford, ale tym razem dla domu mody Gucci, gdzie w tamtym czasie też był projektantem. Ale w tym przypadku poszło lepiej – i suknia, i jej posiadaczka przeszły do historii razem. Bo w niej Charlize Theron odebrała swojego pierwszego Oscara - za rolę w filmie "Monster".

Swank w 2005 roku pojawiła się na Oscarach w prostej, granatowej, opinającej ciało sukni domu mody Guy Laroche i zrobiła furorę. Statuetkę za rolę bokserki w "Za wszelką cenę" odebrała w kreacji, która przeszła do historii jako jedna z najpiękniejszych sukni wszech czasów, ale aktorkę kosztowała... miliony dolarów.

Gwiazda, która w tym czasie reklamowała bieliznę domu mody Calvin Klein, zobowiązała się, że na Oscary też założy suknię Kleina. Ale kilka dni przed galą na zakupach w Paryżu zobaczyła na wystawie projekt Laroche'a uszyty z 25 metrów jedwabnego dżerseju i zmieniła zdanie. Efekt? Klein zerwał z nią kontrakt. Bo firma straciła fortunę - Oscar to przecież setki milionów widzów i darmowa reklama w gazetach na całym świecie.

To było jej pierwsze wystąpienie na rozdaniu nagród Akademii Filmowej - dzięki nominacji za drugoplanową rolę w "Tajemnicy Brokeback Mountain". Odniosła podwójny efekt: po raz pierwszy publicznie pokazała się u boku ukochanego Heatha Ledgera, a na dodatek zrobiła to w żółtej sukni z jedwabnego szyfonu, która do dziś uważana jest za jedną z najlepszych oscarowych sukienek wszech czasów.

Williams wybrała suknię tydzień przed ceremonią, tymczasem już siedem lat trwa legenda jej projektantki. "Bowiem tego dnia Vera Wang narodziła się na nowo" - zawyrokował "Vogue".

"Czerwona suknia Balenciagi była warta Oscara" - zachwycali się znawcy mody po ceremonii. Połączenie tego koloru i jasnej cery Kidman przyniosło aktorce pierwsze miejsce na listach najlepiej ubranych w roku 2007. Co ciekawe, historia miała swój ciąg dalszy pięć lat później - Emmie Stone, która na oscarową galę przyszła w sukni Giambattisty Valli, zarzucono plagiat.

"Zaskoczyła kolorem purpury oraz krojem sukni przywodzącym na myśl legendarną suknię Kidman. Kopiowanie na pewno nie jest warte Oscara" - pisały media, które nie za brak urody kreacji, ale za naśladownictwo, umieściły Stone na liście najgorzej ubranych.

Swinton albo się kocha, albo nienawidzi. Ale w jednej kategorii zawsze zyskuje miłość - wyjścia na czerwonym dywanie. Tu zawsze jest doskonała.

W 2008 roku pojawiła się na Oscarach, by odebrać statuetkę za rolę drugoplanową w filmie "Michael Clayton" i zaszokowała na czerwonym dywanie. "Miała na sobie dziwactwo: jedno ramię przykryte, drugie gołe! Każda inna wyglądałaby w tym śmiesznie, ale ona nadal błyszczy w naszych oczach" – tak "Vogue" zachwycił się nieoczywistym krojem sukni z czarnego aksamitu projektu Albera Elbaza z domu mody Lanvin.

W różowej sukni duetu Rodarte Portman pokazała, że potrafi być też słodka. "Wyglądała jak księżniczka" - uznał magazyn "In Style". Czyja to zasługa? Zdaniem "Vogue'a", projektantek: "Siostry Mulleavy mają te magiczne zdolności do realizacji bajek w realu".

Aktorka pozostała wierna marce: trzy lata później odebrała Oscara w fioletowej sukni Rodarte, a rok później wzięła ślub w białej, również autorstwa Rodarte.

Tej nocy Parker wybrała suknię Chanel w połyskującym kanarkowym odcieniu, wykończoną srebrnymi kwiatami. Karl Lagerfeld nie uszył jej specjalnie dla niej, suknia pochodziła z kolekcji Haute Couture i po gali aktorka musiała ją zwrócić.

Jednym przypominała w niej egipski posąg, dla drugich była niczym wyjęta z "Seksu w wielkim mieście". - To było ciekawe, romantyczne. Ona lubi podejmować ryzyko w modzie - Mary Alice Stephenson, stylistka i komentator mody, doceniła odważny i ryzykowny wybór aktorki.

Aż 350 godzin zajęło uszycie tej sukni krawcowym domu mody Givenchy. Powstała z 15 metrów szyfonu w liliowym kolorze, do którego na ramionach zostały doczepione żółte koraliki. Całość ważyła ponad 8 kg. Dzięki temu kreacja nie tylko jest jedną z najpiękniejszych w historii Oscarów, ale i jedną z najcięższych.

"To rewelacyjna suknia nie tylko 2011 roku, ale w całej historii Oscarów" - "Vogue" nie kryje zachwytu.

"Mamy obsesję na punkcie białej sukni, którą Gwyneth Paltrow założyła na Oscary, a odkąd dowiedzieliśmy się, że była inspirowana Jackie Kennedy, to jeszcze większą" - tak jedna z amerykańskich gazet skwitowała zwierzenia aktorki na temat jej przygotowań do gali w 2012 roku, które trwały 6 godzin.

Kreacja projektu Toma Forda zrobiła furorę i przyniosła Amerykance tytuł najlepiej ubranej kobiety na imprezie. Ona kilka dni po gali zdradziła, że wybrała ją, bo "składała się ze wszystkich potrzebnych elementów": była wyjątkowo elegancka, posiadała wdzięk, prostotę i uosabiała nowoczesny luksus. "Ta suknia krzyczała do mnie: Oscary!" - zapewniła.

- Kocham modę, jestem od niej uzależniona - Jessica Chastain wyznała tuż przed galą, gdy w sukni Armani Privé szła po czerwonym dywanie jako nominowana za rolę w filmie "Wróg numer jeden". Wyglądała olśniewająco, seksownie i elegancko. - Wybrałam ją, bo jestem wielką fanką kina, a ona przypomina mi splendor dawnego Hollywood. Czuję się w niej jak Marilyn Monroe, gdy śpiewała "Happy Birthday Mr President" - wyznała z uśmiechem.

Newsy, ciekawostki o aktorach i samych Oscarach możecie śledzić w naszym specjalnym magazynie Oscary 2014. Zapraszamy też na relację na żywo tvn24.pl z oscarowej gali w nocy z 2 na 3 marca.

Autor: Agnieszka Kowalska / Źródło: tvn24.pl