"Jesteśmy wysuszeni jak gąbka i wszędzie na świecie tak jest"

Aktualizacja:
[object Object]
Olga Tokarczuk o przekazie swojej mowy noblowskiejtvn24
wideo 2/21

Powoli już opada ze mnie ten kurz bitewny. Mam teraz swoje pięć minut przy okazji Nagrody Nobla, a potem zamykam tę część mojego życia - w taki sposób Olga Tokarczuk podsumowała w "Faktach po Faktach" wydarzenia związane z przyznaniem jej literackiego Nobla za rok 2018. Mówiła, że na scenie była "bardzo spokojna". Powiedziała też, o co odważyła się zapytać króla Szwecji Karola XVI Gustawa.

We wtorek w Sztokholmie odbyła się ceremonia, podczas której laureatka literackiej Nagrody Nobla za rok 2018 odebrała złoty medal i dyplom z rąk króla Szwecji Karola XVI Gustawa. Na jej cześć wygłoszona została także laudacja.

ZOBACZ RELACJĘ Z CEREMONII WRĘCZENIA NAGRÓD NOBLA >

Po ceremonii odbył się uroczysty bankiet noblowski, w czasie którego Olga Tokarczuk zasiadła przy stole pomiędzy królem Szwecji Karolem XVI Gustawem a księciem Danielem oraz naprzeciw królowej Sylwii.

"Miałam trochę takie wrażenie, że jestem w nierealnym świecie"

W rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w "Faktach po Faktach" noblistka mówiła o emocjach, jakie towarzyszyły jej podczas wtorkowej ceremonii wręczenia nagrody. Mówiła, że na scenie czuła się "bardzo spokojnie". - Czuję się niespokojna, kiedy nie wiem, co się zdarzy. Natomiast wczoraj (we wtorek - red.) myśmy rano mieli próbę i wszytko było wiadomo - kto będzie, kto ma wyjść (na scenę - red.), kto co ma powiedzieć, w którą stronę się ukłonić - relacjonowała. - Było to bardzo miłe, świetnie zorganizowane - dodała.

CZYTAJ PEŁNĄ TREŚĆ WYKŁADU NOBLOWSKIEGO OLGI TOKARCZUK>

Tokarczuk przyznała, że widziała przejęcie na twarzach publiczności oraz na twarzach członków jej rodziny, którzy uczestniczyli w ceremonii. - Widziałam, że to ludzi wzrusza - powiedziała. - Miałam trochę takie wrażenie, że jestem w nierealnym świecie. Naprawdę nie wzbudziło to we mnie jakichś wielkich emocji. Wielkie emocje wzbudził moment, kiedy się dowiedziałam o tej nagrodzie. Więcej emocji wzbudziło chyba we mnie też odczytanie swojej mowy noblowskiej, a tutaj to był po prostu rytuał - stwierdziła.

"Miałam trochę takie wrażenie, że jestem w nierealnym świecie"
"Miałam trochę takie wrażenie, że jestem w nierealnym świecie"tvn24

Król Szwecji "jest świetnym rozmówcą"

Pisarka mówiła także o tym, jak przebiegała jej rozmowa z królem Szwecji Karolem XVI Gustawem, obok którego siedziała podczas bankietu noblowskiego. Mówiła, że rozmawiali o wielu sprawach i że jest "świetnym rozmówcą". - Potem, kiedy się trochę bardziej ośmieliłam, zaczęłam go dopytywać o polowania. Próbowałam mu pokazać tę perspektywę, z jakiej ja podchodzę do tej okropnej tradycji. Wyraźnie różniliśmy się stanowiskami, ale mam wrażenie, że usłyszeliśmy się wzajemnie i że zrozumiał mój punkt widzenia - stwierdziła. Dodała jednak, że "nie sądzi, aby król wycofał się z polowań".

Tokarczuk: król Szwecji jest świetnym rozmówcą
Tokarczuk: król Szwecji jest świetnym rozmówcątvn24

"Kobieta to jest ktoś, kto jest silny, idzie do celu i robi coś ważnego"

Tokarczuk nawiązała także do treści jej krótkiej przemowy, jaką wygłosiła na zakończenie wtorkowego bankietu. Mówiła w niej, że "składa ukłon kobietom-twórczyniom, które starały się przekraczać ograniczające role, jakie narzucały im ich społeczeństwa i które głośno i wyraźnie opowiadały swoją historię światu".

- Kiedy sobie uświadomimy, że przez te sto lat jestem dopiero 15. kobietą w świecie (która otrzymuje literacka Nagrodę Nobla - red.), gdzie mniej więcej 50 procent to kobiety, a 50 to mężczyźni, to natychmiast widać jakiś rodzaj dysproporcji, braku symetrii (...). Chciałam się z jakąś wielką przyjemnością i głęboką potrzebą odnieść do tego faktu - mówiła. - Ja zresztą byłam wychowywana w kulcie Marii Curie-Skłodowskiej i dla mnie gdzieś od początku kobieta to jest ktoś, kto jest silny, idzie do celu i robi coś ważnego - dodała.

"Mam teraz swoje pięć minut (...), potem zamykam tę część swojego życia"

Noblistka mówiła także o społecznym odbiorze jej słów i zaangażowaniu w debatę publiczną. - Mam teraz swoje pięć minut przy okazji Nagrody Nobla, a potem jakby zamykam tę część mojego życia, taką bardzo ekstrawertywną, i wracam do swojego życia - do pisania, do czytania, do myślenia. Mam rozgrzebaną książkę - przyznała. Stwierdziła jednocześnie, że "nie jest typem aktywistki". - Naprawdę tęsknię do tego, żeby wrócić do tego, co mi chyba jednak wychodzi najlepiej - powiedziała.

Tokarczuk była także pytana o jej poparcie dla protestów w obronie niezależności sądownictwa. - Rozumiem też, że jestem osobą publiczną i tam, gdzie rzeczywiście jest coś do zrobienia, do wskazania, ogłoszenia, to oczywiście jestem. Jestem przede wszystkim obywatelką, więc zależy mi na dobru mojego państwa i instytucji tego państwa - podkreśliła.

Dodała, że "wolne media są absolutnie podstawą normalnego demokratycznego kraju".

Tokarczuk: teraz mam swoje pięć minut, ale potem zamykam tę część swojego życia
Tokarczuk: teraz mam swoje pięć minut, ale potem zamykam tę część swojego życiatvn24

"Jesteśmy w Polsce bardzo głodni jakichś nowych idei"

Olga Tokarczuk nawiązała także do swojej sobotniej mowy noblowskiej "Czuły narrator". Oceniła, że "mowa noblowska to jet bardzo trudny gatunek". - Niewielu ten gatunek uprawia. Ten gatunek jest bardzo sformalizowany - przyznała. - Ponieważ miałam wrażenie, że będę mówić do bardzo wielu ludzi i ta mowa będzie tłumaczona, to chciałam niejako zrobić taki manifest, czyli powiedzieć o tym, co jest dla mnie ważne i zrobić to w możliwie zwarty sposób. Myślę, że ta mowa jest taką kondensacją i można z niej wyciągać jakieś wątki i dopiero je rozwijać - oceniła.

Powiedziała jednocześnie, że nie spodziewała się, że jej mowa noblowska "będzie miała takie echo w Polsce, że ludzie rzeczywiście potraktują to jako coś podnoszącego na duchu, budującego nawet jakąś solidarność". - To jest bardzo wzruszające i myślę, że to też pokazuje, że jesteśmy w Polsce bardzo głodni jakichś nowych idei, przeformułowania starych, że jesteśmy wysuszeni jak gąbka i że wszędzie na świecie tak jest. Więc takie słowa, które mają odwagę powiedzieć coś uniwersalnego i w jakiś sposób nowego, padają na podatny grunt - kontynuowała.

"Jesteśmy wysuszeni jak gąbka i wszędzie na świecie tak jest"
"Jesteśmy wysuszeni jak gąbka i wszędzie na świecie tak jest"tvn24

Stwierdziła, że "ludzie potrzebują po prostu czegoś do myślenia, widząc, że te wszystkie stare sposoby myślenia do niczego nie prowadzą". - Prowadzą tylko do tego, że powtarzamy cały czas to samo i nie posuwamy się w żaden sposób do przodu. A zdaje się, że to jest szczególnie widoczne w Polsce - dodała.

Tokarczuk została także zapytana, jak odbiera reakcję wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego na jej wykład noblowski. Minister stwierdził, że w wykładzie zabrakło mu "bardziej odważnego zmierzenia się z wartościami". Mówiła, że "może być tak, że ludzie mają inne systemy wartości, że system wartości i tego, co powiedziałby minister Gliński jest po prostu inny i pewnie by to była (w jego wykonaniu - red.) świetna mowa".

- Ale najwyraźniej jesteśmy inni - stwierdziła.

"Wróciłam do rzeczywistości po tej bajce"

Olga Tokarczuk podczas rozmowy z Katarzyną Kolendą-Zaleską nawiązała także do miejsca, w którym był ona nagrywana. Odbyło się to w jednej ze szkół w imigranckiej dzielnicy Rinkeby w Sztokholmie. Jak tłumaczyła, "to jest zwyczaj noblowski, że ta szkoła w Rinkeby zaprasza laureatów literackiej Nagrody Nobla". - Byłam bardzo ciekawa, co tu się będzie działo. Mam wrażenie, że w tej szkole tak trochę wróciłam do rzeczywistości po tej bajce - po tym wszystkim, takim zaplanowanym, wypasionym, pięknym. Tutaj mamy kawałek prawdziwego życia, problemów, również Szwecji, ale też mnóstwo bardzo młodych ludzi pochodzących z różnych kultur - stwierdziła.

Tokarczuk opisywała, jak wyglądało jej spotkanie z uczniami. Mówiła, że najpierw przywitali ją w kilku językach, a potem zadawali jej "bardzo fajne pytania". Dotyczyły one między innymi tego, w jaki sposób została pisarką, jak się obecnie czuje jako laureatka literackiego Nobla i jakie rady dałaby przyszłemu pisarzowi czy pisarce. - Jedna dziewczynka zapytała, czy mogłabym dać jej trochę optymizmu na przyszłość i powiedzieć, w jaki sposób dzieci w jej wieku mogłyby uratować świat. Zwierzyła mi się, że boi się, że za dziesięć lat, kiedy będzie wybierała studia, już nic nie będzie takie samo jak teraz i może będzie jakaś wielka wojna albo jakaś klęska klimatyczna - relacjonowała pisarka.

- Nagle zrozumiałam, że te dzieci są zupełnie innymi dziećmi, niż myśmy byli i żyją w takiej strasznie niestabilnej sytuacji. To, co mówią też psychiatrzy i psychologowie, (to - red.) że pojawiają się jakby takie nowe jednostki specyficznej depresji klimatycznej, związanej z tym, co się dzieje wokół nich na świecie - wskazywała.

Jednocześnie pisarka mówiła, że szkoła w Rinkeby "to jest też bardzo optymistyczne miejsce". - Szwecja przyjęła bardzo dużo imigrantów i ta biblioteka, w której dzisiaj tutaj jesteśmy, to jest właśnie biblioteka dla nich, którzy tworzą wspólnotę wielokulturową, wielojęzykową - mówiła. - Myślę, że ta szwedzka szkoła uczy dzieci, żeby bardzo jasno i otwarcie stawiać problemy. One nie wahały się spytać o sprawy prywatne, na przykład jak się poznałam z mężem, i jednocześnie otwarcie mówić o tym, czego się boją. Mam poczucie, że nie było to ugrzecznione, z zamiatanymi pod dywan problemami, tylko (to było - red.) wszystko to, co widzimy, to, w czym rzeczywiście uczestniczymy - zwróciła uwagę.

"Powoli już opada ze mnie ten kurz bitewny"

Tokarczuk została także zapytana, czy przeczytała już list gratulacyjny, jaki wysłał do niej prezydent Andrzej Duda. Powiedziała, że jeszcze się z nim nie zapoznała. - Myślę, że dopiero jutro, pojutrze będę mogła usiąść z wielką radością i z uwagą przeczytam i odpowiem. Muszę mieć na to jeszcze chwilkę czasu - powiedziała. Mówiła również o tym, że we wtorek wieczorem na fasadzie Pałacu Prezydenckiego została wyświetlona iluminacja z jej wizerunkiem. - To bardzo wzruszające - przyznała.

Na zakończenie rozmowy polska noblistka została zapytana o plany na najbliższą przyszłość. - Jeszcze mam trochę obowiązków w Polsce, ale powoli już opada ze mnie ten kurz bitewny. Bardzo dobrze, że idą święta. Zamierzam odpoczywać, leżeć na kanapie i oglądać telewizję - przyznała.

Autor: mjz/adso / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Magazyny:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Argentyńscy senatorowie przyznali sobie 136-procentowe podwyżki. Sprawa stała się czołowym tematem w mediach. Decyzję podjęto bowiem poprzez podniesienie ręki i nie można jednoznacznie wskazać, kto jak zagłosował. Prezydent Javier Milei skrytykował decyzję o podwyżkach diet w kraju zmagającym się z kryzysem. "Tak właśnie działa kasta" - napisał w serwisie X.

Przyznali sobie 136 procent podwyżki, nie wiadomo, kto jak głosował. Prezydent: tak właśnie działa kasta

Przyznali sobie 136 procent podwyżki, nie wiadomo, kto jak głosował. Prezydent: tak właśnie działa kasta

Źródło:
PAP, Buenos Aires Herald

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24