Odparli atak na Bengazi i Misratę. Kaddafi atakuje Zintan

Aktualizacja:
Sytuacja na froncie w Libii
Sytuacja na froncie w Libii
Rebelianci przejęli czołg sił Kaddafiego w Bengazi (Reuters/EPA)
Sytuacja na froncie w LibiiRebelianci przejęli czołg sił Kaddafiego w Bengazi (Reuters/EPA)

Nieudane natarcie sił rządowych na Bengazi i Misratę. - Siły pułkownika Kaddafiego zostały zmuszone do opuszczenia miasta - twierdzi rzecznik libijskich rebeliantów. Odparto szturm także na Misratę. - Zniszczyliśmy 14 wozów bojowych, w tym czołgi - oświadczył informator AFP w tym mieście. Kaddafi szturmuje teraz Zintan. Miasto jest ostrzeliwane ze zbliżających się do niego czołgów.

POLSKA AKCJA HUMANITARNA APELUJE O POMOC DLA LIBIJCZYKÓW. ZOBACZ, JAK POMÓC.

SYTUACJA NA FRONCIE - zobacz mapę

Obecnie celem Kaddafiego jest miasto Zintan, położone 145 km na południowy zachód od Trypolisu. Według świadków miasto jest ostrzeliwane z czołgów, które zbliżają się do niego, artylerię i prowadzony jest także atak rakietowy. - Atak nadchodzi z kilku stron: z północy i południa. W stronę centrum jedzie około 20-30 czołgów - twierdzą świadkowie.

Nieudane ataki na Bengazi i Misratę

Kaddafiemu nie udały się poprzednie ataki. Libijscy rebelianci ogłosili, że odparli ofensywę sił Muammara Kaddafiego na miasto Misrata, położone około 200 km na wschód od Trypolisu. W walkach zginęło 27 powstańców.

Według rzecznika rebeliantów, z którym skontaktowała się agencja AFP, siły rządowe wkroczyły do miasta, po czym zostały odparte. W sobotę w mieście panuje spokój. - Zniszczyliśmy 14 wozów bojowych, w tym czołgi - oświadczył informator francuskiej agencji.

Wcześniej w sobotę jeden z mieszkańców podawał, że dwie osoby zostały zabite przez snajperów lojalnych wobec Kadafiego. - Dziś rano mieliśmy dwóch zabitych bo na dachach niektórych domów są snajperzy, którzy strzelają do każdego, kogo zobaczą - powiedział mieszkaniec Misraty.

- Siły pułkownika Kaddafiego zostały zmuszone do opuszczenia miasta - twierdzi rzecznik libijskich rebeliantów w Bengazi. Według niego, rebelianci przejęli kontrolę nad czterema czołgami sił Kaddafiego w mieście.

Telewizja Al Dżazira powołując się na lekarzy ze szpitala podała, że w Bengazi zabitych zostało 26 osób. Rannych jest ponad 40.

Rząd Libii zaprzecza zarzutom powstańców, by prowadził ataki na zajmowane przez nich miasta.

Szturm o poranku

Siły Kaddafiego są już w Bengazi - donosili rano mieszkańcy cytowani przez Reutera i Al-Dżazirę. Reporter BBC twierdził, że widział na ulicach czołgi rządowe. Bomby spadały na ulice w samym centrum miasta. Al-Dżazira, powołując się na świadków, twierdziła, że siły Kaddafiego szturmują miasto od wybrzeża i południa.

Przedstawiciele reżimu zaprzeczają, że prowadzą ofensywę. Twierdzą, że wojsko broni się jedynie przed atakującymi je "gangami Al-Kaidy", które wykorzystują między innymi śmigłowce bojowe.

Rebelianci twierdzą też, że oddziały Kaddafiego bombardują przedmieścia miejscowości Zintan na zachodzie Libii.

Rozejm, którego nie ma

Pomimo jednostronnego ogłoszenia broni przez władze, rebelianci od początku podchodzili do słów reżimu z rezerwą. Opozycji traktuje zapewnienia przedstawicieli Muammara Kaddafiego, jako sztuczkę obliczoną na efekt medialny i pozorowane zagranie. Doniesienia o gwałtownym posuwaniu się wojska w kierunku stolicy rebelii - Bengazi i o ciągłym ostrzale ostatniego dużego miasta kontrolowanego przez rebeliantów na zachodzie kraju - Misraty, wydają się potwierdzać sceptycyzm opozycji.

Szczere zawieszenie broni

Zacięte walki o Misratę zaczęły się w nocy z czwartku na piątek,kilka godzin po uchwaleniu rezolucji przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Czołgi i piechota wierna Kaddafiemu zamknęły w nocy pierścień okrążenia. Spychały rebeliantów do centrum miasta. Na ulicach pojawiło się co najmniej 25 czołgów - twierdził informator Al Dżaziry. Rozpoczęto też ostrzał artyleryjski miasta. - Dziesiątki bomb wszelkiego rodzaju spadły na miasto od wczorajszego wieczoru - relacjonował rzecznik powstańców.

W piątek po południu rebelianci oświadczyli, że odparli szturm na miasto. Jednak wieczorem nadal pojawiały się doniesienia o walkach w mieście i ostrzale. - Ciągle bombardują, jest najgorzej od początku walk - twierdził rozmówca Reutera. Zdaniem rebeliantów, wojsko chce zająć miasto do końca dnia. - Zginęło na pewno 25 osób, dziesiątki są ranne. Jeden z ambulansów został trafiony - twierdził w rozmowie z Reuterem lekarz lokalnego szpitala.

Misrata liczy 300 tys. mieszkańców, to ostatni znaczący bastion rebelii na zachodzie Libii, leżący 200 km na wschód od Trypolisu.

Żołnierze Kaddafiego nadal strzelają

Mimo deklaracji o zawieszeniu broni, ciężkie walki toczyły się w piątek popołudniu się na południowym podejściu do Adżdabii, 160 km od Bengazi.

Siły Kaddafiego zaatakowały w czwartek wieczorem miejscowość Zenten położoną około 145 km na południowy zachód od Trypolisu i "doszło tam do ciężkich walk z powstańcami. Walki trwały w piątek rano" - relacjonuje jeden z mieszkańców. "Są ofiary po obu stronach" - dodał nie podając jednak liczb.

W Nalut rebelianci zaatakowali pozycje żołnierzy Kaddafiego na obrzeżach tej miejscowości i "przejęli całą broń i amunicję". Teraz sytuacja jest spokojna - mówił jeden z powstańców. W piątek wieczorem brak doniesień o walkach w tych miastach.

My nie strzelamy

Tymczasem rzecznik rządu Musa Ibrahim oświadczył w piątek popołudniu, że libijskie siły rządowe już wprowadziły w życie rozejm. - Nie podjęliśmy dzisiaj żadnych operacji wojskowych w Misracie ani gdzie indziej w kraju - mówił Ibrahim.

Rzecznik powiedział, że Trypolis chce, by władze Turcji i Malty "nadzorowały i pomagały we wdrażaniu rozejmu". - Nie wiemy, do kogo zwrócić się w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, aby wypracować szczegóły techniczne rozejmu. Jest to w tej chwili problem, który staramy się rozwiązać - powiedział Ibrahim.

LIBIA-RELACJA MINUTA PO MINUCIE PIĄTEK W LIBII - RELACJA MINUTA PO MINUCIE

CO DALEJ PO INTERWENCJI ZACHODU? CZYTAJ ANALIZĘ TVN24.PL

WOJNA W LIBII W STUDIO 3D

Źródło: tvn24.pl, Reuters, PAP, BBC, CNN

Źródło zdjęcia głównego: Rebelianci przejęli czołg sił Kaddafiego w Bengazi (Reuters/EPA)