Zakaz zniesiony, dziennikarka może wyjechać z Turcji

[object Object]
15 sierpnia Turcja uwolniła też greckich żołnierzy, którzy przekroczyli granicę i trafili do aresztuReuters
wideo 2/2

Osiem miesięcy po zwolnieniu z aresztu niemieckiej dziennikarki Mesale Tolu turecki sąd uchylił nałożony na nią zakaz podróżowania. Decyzję tę potwierdziła w poniedziałek na Twitterze sama dziennikarka.

"W wyniku złożonego przez mojego adwokata wniosku mój zakaz wyjazdu za granicę został uchylony. Moja sprawa będzie kontynuowana 16 października" - napisała Tolu po turecku na Twitterze.

Oceniając tę decyzję, szef niemieckiego Ministerstwa Spraw Zewnętrznych Heiko Maas oświadczył, że jest ona "krokiem w kierunku poprawy relacji Niemiec z Turcją". Zaznaczył jednak, że "jest jasne, iż to nie może pozostać jedynym krokiem". Reuters pisze o "co najmniej siedmiu pozostałych sprawach, w których niemieccy obywatele są przetrzymywani w aresztach w Turcji z powodów, które Berlin uznaje za polityczne".

Oskarżona o działalność terrorystyczną

W kwietniu 2017 roku 33-letnią Tolu aresztowano. Wraz z 17 innymi osobami o podwójnym niemieckim i tureckim obywatelstwie została oskarżona przez wymiar sprawiedliwości Turcji o działalność terrorystyczną i przynależność do lewicowo-ekstremistycznej tureckiej marksistowsko-leninowskiej Partii Komunistycznej (MLKP). Kobieta nie przyznaje się do winy.

Tolu pracowała jako dziennikarka i tłumaczka dla lewicowej agencji Etha, która nie jest w Turcji zakazana. Akt oskarżenia zarzucał jej udział w czterech imprezach oraz funduszu czasopisma, które według prokuratury zawierało materiał propagandowy. Tolu twierdzi, że imprezy te nie były zakazane ani policja ich nie rozwiązała, a rzekomy materiał propagandowy to czasopismo, które sprzedawano "w każdej księgarni".

Pod koniec ubiegłego roku dziennikarkę i tłumaczkę warunkowo zwolniono. Dotychczas miała zakaz opuszczania Turcji i musiała raz w tygodniu meldować się na policji.

Zakaz opuszczenia Turcji

Zatrzymany wcześniej jej mąż, dziennikarz Surat Corlu został zwolniony z aresztu w listopadzie 2017 roku. Nie udzielono mu do tej pory zgody na opuszczenie Turcji.

W związku z gwałtownym spadkiem tureckiej liry oraz dwucyfrową inflacją nad Bosforem władze w Ankarze poszukują gospodarczych sojuszników. W niedzielę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ocenił, że problemy ekonomiczne jego kraju są wynikiem "spisku politycznego" i wskazał, że Ankara będzie szukała "nowych rynków i sojuszników" poza USA.

Według sekretarz generalnej CDU Annegret Kramp-Karrenbauer kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w poniedziałek na spotkaniu partyjnym, że "nie widzi nagłej potrzeby na specjalną pomoc dla Turcji". 13 sierpnia szefowa niemieckiego rządu zaapelowała do Ankary o zapewnienie niezależności tureckiemu bankowi centralnemu. - Niemcy chcą, aby Turcja prosperowała gospodarczo. Leży to w naszym interesie - podkreśliła.

Relacje są napięte

Relacje turecko-niemieckie pozostają napięte. Obok kwestii obywateli niemieckich aresztowanych nad Bosforem wśród punktów spornych między stronami znajduje się między innymi polityka wobec Kurdów. Politycy z obu państw różnili się również ostatnio w ocenach głośnej decyzji, mającego tureckie korzenie piłkarza Mesuta Oezila o rezygnacji z gry w reprezentacji Niemiec.

W dniach 28-29 września w Berlinie z wizytą państwową przebywać będzie prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.

Autor: jt//now / Źródło: PAP