18 lat Angeli Merkel dobiega końca. Jej partia wybierze nowego lidera


Zjazd niemieckiej CDU wyłoni w piątek następcę kierującej tą partią przez 18 lat Angeli Merkel. Faworytami są Friedrich Merz, dawny rywal kanclerz i bliższa jej linii Annegret Kramp-Karrenbauer.

Według sondaży wśród sympatyków Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Annegret Kramp-Karrenbauer cieszy się większym poparciem (38 proc.) niż kojarzony z konserwatywnym skrzydłem Friedrich Merz (29 proc.). Za trzecim z kandydatów, 36-letnim ministrem zdrowia Jensem Spahnem, opowiada się 6 proc. zwolenników CDU.

Nowego szefa partii, który będzie miał szanse zostać kolejnym kanclerzem, wybierze w piątek po południu 1001 delegatów. Politolodzy zauważają, że są oni bardziej konserwatywni niż ogół zwolenników ugrupowania. Na poprzedzających zjazd w Hamburgu regionalnych konferencjach to 63-letni Merz wywoływał największe owacje.

Faworytka Merkel

Władze CDU są podzielone. Za Merzem opowiedział się m.in. cieszący się sporym autorytetem przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schaeuble oraz unijny komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger.

Kramp-Karrenbauer popiera m.in. minister gospodarki Peter Altmaier. Nie jest też tajemnicą, że jest ona faworytką Angeli Merkel. Kanclerz miała ją namaścić na następczynię nie tylko na czele CDU, ale również w urzędzie kanclerskim w Berlinie. To dzięki nominacji otrzymanej od Merkel Kramp-Karrenbauer została wybrana na stanowisko sekretarz generalnej CDU.

Mimo że wszyscy trzej kandydaci są bardziej konserwatywni niż Merkel, to najbliżej do niej Kramp-Karrenbauer - ocenia dpa. Jej retoryka w kwestii islamu oraz polityki uchodźczej jest zbliżona do stanowiska kanclerz. Różni się jednak w kwestiach światopoglądowych, m.in. sprzeciwia się legalizacji małżeństw homoseksualnych.

Była premier Kraju Saary biegle mówi po francusku i uznawana jest za osobę, której zależy na dobrych relacjach Berlina z Paryżem. W kampanii przed partyjnym zjazdem przyjęła najbardziej krytyczne podejście do Moskwy po rosyjskim ataku na trzy małe okręty ukraińskiej marynarki wojennej w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej. Oświadczyła, że odpowiedzią na incydent mogłoby być np. niewpuszczanie rosyjskich statków z regionu Morza Azowskiego do europejskich i amerykańskich portów do czasu rozwiązania sytuacji z Ukrainą.

Polityka zagraniczna odgrywała jednak marginalną rolę w wewnątrzchadeckiej kampanii.

"Nie ma prawa szariatu w Niemczech"

W dotychczasowych wypowiedziach kandydaci koncentrowali się na łagodzeniu przekazu, unikając jednoznacznych politycznych recept. Wszyscy wzywali do intensyfikacji otwartej debaty w ramach partii, obiecywali odwrócenie sondażowych trendów spadkowych oraz zapowiadali współpracę z rządem w Berlinie. Niemiecka prasa opisuje konferencje jako ożywcze, według "Suddeutsche Zeitung" odbywały się one "w dobrej atmosferze i z nową pasją". "Wszyscy kandydaci mówili o nowym początku, przełomie i zmianie" - czytamy w "Die Welt".

Najbardziej akcentował to Merz. Były przewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu zapewniał, że ograniczy poparcie, jakim cieszy się antyimigrancka Altenatywa dla Niemiec (AfD). Podkreślał, że chadecy nie mają obowiązku zgadzania się ze wszystkimi postulatami socjaldemokratów i zarzucał Zielonym, że kwestionują monopol państwa na użycie siły. Akcentował również konieczność reformy strefy euro, z której - w jego ocenie - Niemcy czerpią korzyści. - Niemcy muszą wkładać więcej niż inni do sukcesu UE - wzywał.

Chwaląc Merkel za decyzję o otwarciu granic dla uchodźców w 2015 roku, Merz krytycznie wypowiadał się o następnych krokach w polityce uchodźczej. Jego zdaniem spowodowały one chaos prawny, a wielu obywateli miało wrażenie, że "częściowo utracono kontrolę". W kampanii wzywał do większej kontroli religijnych szkół dla muzułmanów. - Nie ma prawa szariatu w Niemczech - mówił polityk propagujący termin "kultura wiodąca" (Leitkultur).

Zapewniał, że stawia na pierwszym miejscu państwo, a nie partię. Jego obietnicę współpracy z szefową rządu i deklarowany przez niego szacunek dla kanclerz media niemieckie traktują jednak sceptycznie. Przypominają, że na początku XXI wieku przegrał on rywalizację z Merkel o fotel szefa CDU, a w 2009 r. wycofał się z polityki i przeszedł do biznesu. Ten mający liberalne poglądy gospodarcze (zasłynął przedstawieniem systemu podatkowego na podstawce od piwa) i zasiadający w radach nadzorczych wielu spółek adwokat wrócił teraz z politycznego niebytu i według niektórych ma pałać żądzą zemsty wobec kanclerz.

Rezygnacja Merkel

Krytykiem Merkel, szczególnie jej polityki uchodźczej, jest też Spahn - przedstawiciel konserwatywnej frakcji CDU. Przed zjazdem w Hamburgu nawoływał do odmłodzenia partii. Według badań opinii publicznej to rzeczywiście istotna kwestia dla CDU - wielu młodych wyborców odwraca się od chadeków. Obserwatorzy nie dają jednak Spahnowi większych szans w wyścigu o fotel szefa CDU. By zostać przewodniczącym największej niemieckiej partii, potrzeba większości głosów delegatów. Jeśli nie uda się to w pierwszej turze, konieczna będzie druga.

Nowa osoba u steru chadecji oznaczać będzie koniec politycznej epoki w Niemczech. Zainicjowała go październikowa deklaracja Merkel, że nie będzie ubiegać się o reelekcję na szefową CDU, a po upływie obecnej kadencji parlamentu w 2021 r. nie będzie zabiegać o żadne stanowisko polityczne.

Mimo zarzutów o technokratyczny sposób sprawowania władzy, Merkel podjęła szereg ideologicznych decyzji, przesuwając swoją partię w kierunku centrum i lewicy. Zręcznie zapewniała sobie w ten sposób szerokie poparcie, ale po 2015 roku i kryzysie uchodźczym ta polityka budziła często wściekłość w siostrzanej partii CDU - bawarskiej CSU. Szefowa rządu narażała się też na krytykę, że doprowadziła do spadku notowań dla chadecji i wzrostu poparcia dla AfD.

Liderami w wyścigu o fotel lidera CDU są Friedrich Merz oraz Annegret Kramp-KarrenbauerMichael Lucan, Claude Truong-Ngoc / Wikipedia CC BY SA 3.0

Autor: ft//rzw / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: