Poinformowała o napaści III Rzeszy na Polskę. W wieku 105 lat zmarła Clare Hollingworth


Clare Hollingworth, brytyjska korespondentka wojenna, która jako pierwsza w 1939 roku poinformowała świat o ataku hitlerowskich Niemiec na Polskę rozpoczynającym II wojnę światową, zmarła we wtorek w wieku 105 lat.

Clare Hollingworth urodziła się w Leicester w 1911 roku. To dzięki niej w 1939 roku świat dowiedział się o wybuchu II wojny światowej.

Jej komunikat przeszedł do historii jako "news stulecia".

Ogłosiła światu wojnę

Hollingworth była początkującą reporterką pracującą dla dziennika "Daily Telegraph", gdy latem 1939 r. - mając 27 lat - została wysłana do relacjonowania wzrostu napięcia na granicy polsko-niemieckiej. Trafiła do Katowic.

"Tysiąc czołgów przemieszczonych na granicę z Polską. Doniesienia o dziesięciu dywizjach gotowych do szybkiego uderzenia" - głosił nagłówek w "Daily Telegraph" do jej korespondencji zamieszczonej pod koniec sierpnia i - zgodnie z ówczesnymi zwyczajami - niepodpisanej jej nazwiskiem. 1 września doniosła ze Śląska o wejściu armii niemieckiej do Polski. Anegdota głosi, że zadzwoniła z tą informacją do ambasady Zjednoczonego Królestwa w Warszawie. Wątpliwości wyrażane przez brytyjskiego dyplomatę rozwiała dopiero, gdy wystawiła słuchawkę za okno - tam słychać już było maszerujących żołnierzy i odgłosy pojazdów bojowych. - Byłam wtedy bardzo, bardzo młoda. Pojechałam tam, żeby pisać o uchodźcach, ślepa, głucha i niema. Kiedy tam byłam, wojna po prostu się wydarzyła - wspominała tamte wydarzenia w wywiadzie z 2009 roku.

Zawsze tam, gdzie coś się dzieje

Przez kolejne dziesięciolecia Hollingworth była korespondentką wojenną relacjonującą wydarzenia w Palestynie, Algierii, Chinach i Wietnamie. W 1946 roku cudem uniknęła śmierci, gdy w jerozolimskim hotelu King David, gdzie przebywała, wybuchła bomba. Zginęło wówczas prawie 100 osób. Za swoją pracę była nagradzana cenionymi wyróżnieniami dziennikarskimi. W ostatnich latach życia udzielała się w klubie korespondentów zagranicznych w Hongkongu (FCC), gdzie w październiku 2016 roku świętowała swoje 105. urodziny. Szefowa FCC Tara Joseph powiedziała, że Hollingworth była bardzo cenionym członkiem klubu i ogromną inspiracją dla wszystkich. W biografii o swej ciotecznej babce Patrick Garret napisał, że odnosiła ona sukcesy, bowiem miała naturalny talent do "schlebiania opornym urzędnikom państwowym, żonglowania niekompletnymi informacjami oraz zarządzania chaosem spraw organizacyjnych".

Jak pisze BBC, osoby, które znały ją w ostatnich latach mówiły, że jeszcze do niedawna trzymała w swoim pokoju przy łóżku paszport i zawsze spakowaną torbę.

Chciała być gotowa do podróży, by ruszyć tam, gdzie będzie się działo coś przełomowego.

Autor: agr/adso / Źródło: BBC, PAP