"My trafimy do raju, a oni zdechną". Putin powiedział, jego rzecznik tłumaczy


To była "alegoria" - tak rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow tłumaczył w poniedziałek słowa prezydenta Władimira Putina o Rosjanach, którzy w przypadku wojny jądrowej pójdą do raju, podczas gdy przeciwnicy "zdechną". Rzecznik dodał, że prezydentowi chodziło głównie o to, iż Rosja nie zaatakuje pierwsza.

Prezydencki rzecznik Dmitrij Pieskow skomentował w poniedziałek czwartkową wypowiedź prezydenta Władimira Putina, wygłoszoną podczas dyskusji międzynarodowego Klubu Wałdajskiego w Soczi.

W trakcie transmitowanego w telewizji wystąpienia Putin mówił, iż rosyjska doktryna nuklearna nie przewiduje uderzenia prewencyjnego, a jedynie cios w odwecie za ewentualny atak na Rosję.

Opisując taki cios, ostrzegł: "Agresor powinien wiedzieć, że odwet jest nieunikniony. My jak męczennicy trafimy do raju, a oni po prostu zdechną, dlatego że nie zdążą się nawet pokajać".

Opozycja: Putin przebywa we własnej rzeczywistości

Słowa te zostały przyjęte przez publiczność jako żart. Sala zareagowała śmiechem i oklaskami. Wywołały natomiast wiele komentarzy w mediach tradycyjnych i społecznościowych.

Działacz antykremlowskiej opozycji Lew Szlosberg w Radiu Swoboda zarzucił prezydentowi Rosji, iż ten przebywa "we własnej rzeczywistości", której inni nie podzielają.

- To jest wielki dramat, on to widzi i zdaje sobie z tego sprawę. W odpowiedzi pojawia się taki swoisty czarny humor, na granicy z fatalistycznym uniesieniem i realnym prezentowaniem siebie jako człowieka, który może zmienić losy świata, w tym poprzez naciśnięcie na guzik (nuklearny - red.) - oznajmił Szlosberg.

Pieskow: chodziło nie o raj

Rzecznik Kremla zapewnił w poniedziałek, że w słowach Putina "chodziło przede wszystkim nie o raj i nie o to, kto gdzie trafi". Pieskow przekonywał, że nie zwrócono dostatecznej uwagi na to, co było najważniejsze - "że Rosja nie zastrzega sobie prawa do uderzenia prewencyjnego".

- W naszej doktrynie nie zostało zapisane prawo do pierwszego uderzenia. Nie uważamy, że mamy prawo zadawać cios jako pierwsi. (...) To znaczy, że nigdy na nikogo nie napadniemy jako pierwsi. Oto, co powiedział prezydent - zapewnił rzecznik Kremla. Jego zdaniem ten element wypowiedzi Putina był najważniejszy, a cała reszta była przenośnią.

Autor: tmw//rzw / Źródło: PAP