"Szukamy kraju, który mógłby ją przyjąć"


Malezja szuka kraju, który mógłby przyjąć liderkę kambodżańskiej opozycji Mu Sochuę - poinformował malezyjski premier. Mahathir Mohamad wyjaśnił, że Malezja nie chce mieszać się do sporów w sąsiednich państwach.

- Naszą zasadą, w szczególności wynikającą z przynależności do Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej, jest to, że nie ingerujemy w wewnętrzne sprawy innych państw - powiedział Mahathir.

- Nie chcemy pozwolić nikomu na angażowanie Malezji w konflikty w innych krajach. Chcielibyśmy ją deportować (...), teraz staramy się znaleźć kraj, który mógłby ją przyjąć - dodał.

Zatrzymanie na lotnisku

Mu Sochua, wiceszefowa zakazanej w Kambodży opozycyjnej Partii Narodowego Ocalenia Kambodży (CNRP), została zatrzymana na lotnisku w stolicy Malezji Kuala Lumpur, gdy rząd w Phnom Penh oświadczył, że nie pozwoli jej i innym opozycjonistom powrócić do kraju - podała w czwartek organizacja Human Rights Watch.

Jak sprecyzował wicedyrektor organizacji praw człowieka Human Rights Watch na Azję Phil Robertson, wiceprzewodnicząca CNRP została zatrzymana przez urzędników imigracyjnych po wylądowaniu w środę wieczorem na lotnisku w Kuala Lumpur. Opozycjonistka leciała z Dżakarty.

W czwartek okazało się, że problemy z podróżą do swojego kraju ma też Sam Rainsy, założyciel i przewodniczący CNRP. Jak informuje agencja Reutera, na lotnisku Charlesa de Gaulle'a w Paryżu linie Thai Airways odmówiły mu odprawy na lot do Bangkoku, mimo to Rainsy zapowiedział, że nadal będzie próbował przedostać się do Kambodży.

- Nie mogę wejść na pokład. Powiedzieli, że otrzymali dokładne instrukcje, aby nie pozwolić mi wejść na pokład. Jestem zszokowany i bardzo rozczarowany. Chcę wrócić do kraju, moi ludzie tam na mnie czekają - powiedział Rainsy, który od czterech lat mieszka w Paryżu.

Rainsy z Kambodży uciekł, gdy tamtejszy sąd skazał go zaocznie na pięć lat więzienia za podżeganie do niepokojów w kraju, spisek w celu podrobienia dokumentów urzędowych i wykorzystywanie fałszywych dokumentów urzędowych. Opozycjonista twierdzi, że wyrok był motywowany politycznie.

Jak pisała agencja Associated Press, politycy opozycji planują powrócić ze swoimi zwolennikami do kraju, aby zainicjować ruch społeczny, mający na celu obalenie autokratycznego, rządzącego nieprzerwanie od 34 lat premiera Hun Sena.

Autor: asty/adso / Źródło: PAP