Media: napastnik z Paryża nie pierwszy raz strzelał do policjantów

Aktualizacja:
[object Object]
Do ataku w Paryżu doszło w czwartek wieczoremtvn24
wideo 2/2

Mężczyzna, który w czwartek wieczorem zaatakował w Paryżu, to 39-letni Francuz z 15-letnim wyrokiem na koncie za atak na policjantów - donosi "Le Figaro". Według mediów Karim C. w lutym groził zabijaniem funkcjonariuszy, ale wypuszczono go z powodu braku twardych dowodów.

Minister spraw zagranicznych Belgii Jan Jambon w belgijskiej telewizji publicznej VRT oświadczył, że napastnik, który strzelał w czwartek wieczorem do policjantów w centrum Paryża, był Francuzem. Mężczyzna nie żyje.

- Śledztwo trwa. To, co możemy potwierdzić, to to, że napastnik był Francuzem - oświadczył Jambon.

Wcześniej belgijskie władze podały, że nie ma żadnych dowodów na to, że napastnik jest Belgiem. Takie domniemanie pojawiło się w związku z oświadczeniem dżihadystów z tak zwanego Państwa Islamskiego, którzy wzięli na siebie odpowiedzialność za atak. Agencja prasowa dżihadystów Amak oświadczyła: "Sprawcą ataku na Polach Elizejskich w centrum Paryża był Abu Yusuf, Al-Belgiki, który jest jednym z bojowników Państwa Islamskiego".

Prokurator federalny Belgii oświadczył w piątek, że nie ma dowodów na to, że napastnikiem z Paryża był Belg. - Przydomek Al-Belgiki [taki przydomek podało tzw. Państwo Islamskie - red.] oznacza "z Belgii", ale to bardzo nieokreślona tożsamość - oświadczył.

Francuzi milczą

Na konferencji prasowej w nocy z czwartku na piątek paryski prokurator Francois Molins powiedział, że francuskie służby ustaliły tożsamość napastnika, ale na razie jej nie podadzą do wiadomości publicznej.

- Tożsamość napastnika jest znana i została sprawdzona. Nie podam jej, bo trwa śledztwo i przeprowadzane są przeszukania - powiedział dziennikarzom Molins. - Śledczy chcą mieć pewność, czy miał on wspólników, czy też nie.

Agencja Reutera, powołując się na źródła policyjne, pisze, że francuska policja zatrzymała trzy osoby, które są członkami rodziny napastnika zabitego w strzelaninie.

Agencja AFP pisze, że w nocy przeprowadzono szereg przeszukań.

"Pił i palił. Nie praktykował"

Francuskie media zidentyfikowały napastnika jako Karima C. 39-letni mężczyzna mieszał w Chelles na wschód od Paryża z matką. Ta miała ostatnio wyjechać na wakacje do Algierii. Jego dom rodzinny przeszukały w piątek o poranku francuskie służby.

- Samotnik. Bardzo samotny. Prawdopodobnie miał schizofrenię, ale nie wiem. W każdym razie, ten mężczyzna był samotnikiem, ale traktował każdego właściwie. Jeśli to zrobił, to oznacza, że postradał zmysły - powiedział sąsiad domniemanego napastnika w rozmowie z agencją AP.

Inny sąsiad w rozmowie z agencją Reutera stwierdził, że Karim C. nie był praktykującym muzułmaninem. - Powiem wam szczerze: pił i palił. Nie praktykował. Nigdy nie widziałem go obchodzącego święta - powiedział.

Półtora roku temu mężczyzna wyszedł z więzienia i od tego czasu był rzadko widywany w domu rodzinnym. - Pytałem jego matki [gdzie jest - red.], ale powiedziała, że jest w swoim mieszkaniu. Mieszka w mieszkaniu i ciągle siedzi przed komputerem - powiedział.

Groził policjantom, oznaki radykalizacji

Karim C. był znany policji ze względu na rozboje, ale nie z działalności terrorystycznej.

W lutym 2005 roku C. został skazany na 15 lat więzienia na usiłowanie zabójstwa trzech osób, z których dwie były policjantami. Wyrok wiązał się z wydarzeniami z 2001 roku, kiedy 23-letni wówczas Karim C. uzbrojony uciekał kradzionym samochodem. Wjechał w radiowóz i otworzył ogień do policjantów, raniąc dwóch funkcjonariuszy.

W policyjnym areszcie rozbroił strażnika i strzelił do niego pięciokrotnie, poważnie go raniąc.

Pod koniec 2015 roku wyszedł z więzienia, ale nie przestrzegał warunków zwolnienia warunkowego - podaje "Le Monde", powołując się na śledczych.

Pod koniec lutego zatrzymano go pod zarzutem rzekomego planowania ataku na policjantów, bo kierował pod ich adresem groźby. Wypuszczono go jednak z braku dowodów. Od tego momentu przyglądały mu się służby antyterrorystyczne.

"Le Figaro" pisze, że w czasie przeszukania znaleziono przedmioty, które mogą świadczyć o jego radykalizacji.

Atak w Paryżu

W strzelaninie, do której doszło w czwartek wieczorem w centrum Paryża, w pobliżu Pól Elizejskich, zginął jeden policjant, a dwóch zostało rannych. Napastnik nie żyje - poinformowało francuskie MSW i policja.

Do ataku przyznało się tak zwane Państwo Islamskie (IS), które twierdzi, że sprawcą strzelaniny jest osoba o pseudonimie Abu Yusuf al-Beljiki, obywatel Belgii.

Autor: pk\mtom,ja / Źródło: Reuters, Figaro, VRT