"Gościu włamał się do mieszkania Marcina, pobił go na śmierć i chodzi po ulicy"

[object Object]
Marcin zmarł, pobity we własnym mieszkaniuTVN 24 Katowice
wideo 2/3

- Ta Monika, która tam była, opowiedziała mi, że syn leżał na łóżku, kiedy tamten zaczął go okładać. Nie wiedziała, jak ten napastnik wszedł do mieszkania, drzwi były zamknięte. Zdziwiło ją, że Marcin w ogóle się nie bronił. Narobiła wrzasku i policja zabrała tego napastnika. Kilka godzin później zorientowała się, że Marcin długo nie wychodzi z łazienki. Ja wiem, że on potrafił znosić ból do granic wytrzymałości - opowiada ojciec zmarłego 32-latka.

- Gościu widziany był na ulicy w Komorowicach. Włamał się do mieszkania, pobił właściciela na śmierć i chodzi po ulicy? - nie rozumieją znajomi zmarłego.

"Gościu" to 36-letni Dominik B. Pobity właściciel mieszkania - 32-letni Marcin Szostek. Komorowice - dzielnica Bielska-Białej. Marcin mieszkał na parterze bloku przy ulicy Stażystów.

Sąsiedzi boją się rozmawiać przed kamerą. - Włamał się raz, może włamać się do każdego - mówią.

W feralnym dniu u Marcina była 25-letnia Monika. Wedle śledczych tylko ona widziała pobicie. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, miała cztery promile alkoholu w organizmie. W mieszkaniu były jeszcze dwa koty, Tusja i Moyo.

Tusja (z przodu) i Moyo widziały pobicie swojego opiekunaKotełkowa Drużyna

Ostatni telefon do ojca

- Ostatni raz rozmawiałem z synem o godzinie 19. Zadzwonił, zapytał - jak zwykle - jak się czuję i oczywiście jak tam koty - opowiada Józef Szostek, ojciec Marcina.

Marcin, najmłodszy z trzech synów Józefa, miał koty, gdy jeszcze mieszkał z ojcem. Wyprowadzając się na swoje do Komorowic w marcu 2018 roku, zostawił je z ojcem, bo przyzwyczaiły się do pana Józefa i do miejsca. Tusję i Moyo przygarnął do nowego mieszkania.

- Powiedział, że właśnie robi sobie kanapki do pracy, bo idzie na trzecią zmianę - mówi ojciec. Prawdopodobnie nie poszedł.

To było w czwartek, 13 września. W piątek o piątej rano do pana Józefa zapukała policja. Zabrali go na komisariat i dopiero tam powiedzieli, że syn nie żyje.

Marcin Szostekarchiwum prywatne

Pełna dyskrecja

- W godzinach wieczornych, w miejscu swojego zamieszkania mężczyzna został napadnięty i pobity przez ustalonego sprawcę, zaś po kilku godzinach zmarł - informuje Anna Zarychta, zastępca prokuratora w Prokuraturze Rejonowej Bielsko-Biała Północ.

Prokurator dodaje, że napastnik wszedł do mieszkania przez okno. Sąsiedzi Marcina słyszeli huk wybijanej szyby.

Z komunikatu policji wynika, że Marcin został zaatakowany, gdy pił alkohol z 25-letnią kobietą. Policjanci ustalili, że 36-latek to partner 25-latki. W chwili napaści miał półtora promila w organizmie.

Jak podają funkcjonariusze, kilka godzin później kobieta odnalazła Marcina leżącego w toalecie.

- Monika to jest była dziewczyna Dominika. Przychodziła do Marcina od kilku miesięcy, przesiadywała tam, spała - twierdzą znajomi Marcina. Przypuszczają, że o nią poszło, że Dominik był zazdrosny.

Są przekonani, że Marcin i Dominik nie znali się. Pokazują mi kopię rozmowy z Dominikiem na messengerze. Czerwiec, B. pyta, czy ktoś zna Marcina Szostka. I prosi o pełną dyskrecję.

Napastnik wszedł do mieszkania Marcina przez balkonTVN 24 Katowice

Dlaczego się nie bronił?

- Po śmierci syna próbowałem skontaktować się z tą Moniką. Widziałem ją raz u Marcina, czasem Marcin mówił przez telefon: jest u mnie Monika. Ale nie wypytywałem, kto to. Nie rozmawialiśmy na takie tematy - opowiada pan Józef. - Syn miał kiedyś dziewczynę. Kupił to mieszkanie na Stażystów w 2014 roku, żeby z nią zamieszkać, ale ona rzuciła go dwa lata później. Marcin bardzo to przeżył. Wrócił wtedy do mnie. Powiedział: lepiej żeby tamto mieszkanie wynająć. I tyle. Może mamie powiedziałby więcej, gdyby żyła.

Żona pana Józefa, mama Marcina zmarła w 2013 roku z powodu choroby.

- Monika prędzej znalazła kontakt do mnie. Zadzwoniła, czy możemy się spotkać. Poszedłem do niej. Mówiła, że nie wie, jak ten napastnik wszedł do mieszkania Marcina. Drzwi były zamknięte. Syn leżał na łóżku, a tamten go okładał. Mówiła, że była zdziwiona, dlaczego Marcin się nie bronił. Narobiła wrzasku, ktoś z sąsiadów wezwał policję i zabrali tego napastnika.

Dlaczego się nie bronił?

Znajomi Marcina: On był chorowity, słaby. Nie wychodził na miasto. Taki domator. Myśmy myśleli, że zmarł z powodu choroby.

- Chorował na cukrzycę - przyznaje ojciec. - Może dostał w brzuch i skulił się z bólu.

Jak mówi prokurator Zarychta, Marcin "po pobiciu mówił kobiecie, że źle się czuje, ale funkcjonował jeszcze trzy - cztery godziny, chodził". Do napaści doszło między godzinami 21 a 22.

- Ja wiem, że on potrafił długo znosić boleści, do granic wytrzymałości. Jak bolała go trzustka przez tę cukrzycę, to jechaliśmy do szpitala w ostateczności - mówi pan Józef. - Monika mówiła, że poszedł do łazienki. W końcu zainteresowała się, co się stało i poszła za nim, bo Marcin dosyć długo nie wychodził. Jak długo? Nie wiem, czy ona potrafi dobrze ocenić czas, bo chyba dużo wtedy wypiła. Jak zobaczyła leżącego Marcina, pobiegła po pomoc do sąsiadów - opowiada pan Józef.

Jeden z sąsiadów reanimował Marcina, inni wezwali pogotowie. O pierwszej w nocy w piątek 14 września lekarz stwierdził zgon.

Marcin Szostek zmarł po pobiciu we własnym mieszkaniuarchiwum prywatne

Wykrwawił się do wewnątrz

Dominik B. nie został aresztowany. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju. Składał wyjaśnienia, ale śledczy nie ujawniają, czy się przyznał.

- Usłyszał zarzuty wdarcia się i naruszenia miru domowego oraz spowodowania obrażeń ciała powyżej siedmiu dni - mówi prokurator Anna Zarychta.

Zaznacza, że wdarcie, to nie to samo co włamanie, bo napastnik niczego nie ukradł. Dodaje też, że drugi zarzut może się zmienić po uzyskaniu badań histopatologicznych i toksykologicznych Marcina.

- Mimo przeprowadzonej w Zakładzie Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego sekcji zwłok, nie udało się ustalić jednoznacznie przyczyny śmierci mężczyzny. Będzie to możliwe dopiero po uzyskaniu wyników dodatkowych zleconych przez prokuratora badań - mówi Zarychta.

Józef Szostek: - Jako jedyny widziałem syna w trumnie. Nie miał obrażeń na twarzy. W karcie zgonu jest napisane, że miał obrażenia klatki piersiowej i brzucha. Miał połamane żebra i pękniętą śledzionę. Ale policjant powiedział mi, że to nie było świeże pęknięcie. Wyczytałem w internecie, że jeśli jest wewnętrzne pęknięcie śledziony, to ma się jakieś objawy, ale można z tym żyć. Dopiero jak śledziona pęknie na zewnątrz, człowiek umiera w szybkim tempie, krew wylewa się do jamy brzusznej. W karcie zgonu jest napisane, że bezpośrednią przyczyną śmierci syna było wykrwawienie. Wykrwawił się do wewnątrz.

Pan Józef nie wiedział, że syn miał jakieś problemy ze śledzioną. - Nawet jak był chory, to co? Można choremu wejść do mieszkania, pobić go i chodzić po wolności? - pyta ojciec.

Napastnik nie został aresztowany, ale zarzuty mogą się zmienićTVN 24 Katowice

Jak Marcin oswoił złego kota

Prokurator Anna Zarychta pamięta, że w mieszkaniu Marcina były dwa koty. - Ustalono, że nikt z członków rodziny zmarłego nie może podjąć się opieki nad nimi, w związku z powyższym zlecono zabezpieczenie zwierząt w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej - mówi.

Trafiły tam o w piątek o szóstej rano. Tego samego dnia zabrała je do siebie pani Iwona, prezeska Stowarzyszenia Kotełkowa Drużyna. To ona adoptowała je Marcinowi.

Pierwsza do Marcina poszła Tusja, w marcu. Szylkretowa kotka, sprowadzona z Ukrainy, ze strefy wojny. Chora na FeLV, tak zwaną kocią białaczkę.

- Marcin mówił o niej: Tuśka, Tuńczyk. Mówił: jest moją miłością, moją księżniczką - wspomina pani Iwona.

TusjaKotełkowa Drużyna

FeLV nie wymaga specjalnego leczenia, ale jest zakaźna i groźna dla innych kotów (nie dla człowieka ani dla innych zwierząt). Kot z białaczką musi być w domu jedynym kotem, albo z kotami białaczkowymi. W maju pani Iwona zapytała Marcina, czy nie wziąłby Moyo, bo też ma FeLV. Moyo pochodził ze schroniska, w kartotece zamiast imienia miał wypisane czerwonym flamastrem "zły kot". Bo Dzikus, nie dał się dotykać.

- Marcin śmiał się, że dałam mu takie dziwne imię i nazywał go Michasiem - opowiada pani Iwona.

17 maja napisał do niej: Misiek dalej ma duży dystans, ale jak tylko się ściemni to przychodzi. Teraz przyszedł, ale nie mogę się ruszać, bo ucieka. Dzisiaj w nocy ukradł mi schabowego.

21 maja przysłał zdjęcie, na którym Tusja i Moyo leżą na łóżku z Marcinem: Ja Jestem mega szczęśliwy, nawet się nie ruszam, bo ucieknie. Ale jest kochany, ale nie jak Tuśka.

27 czerwca: Już nie mogą żyć bez siebie. Tuńcia liże Michałka często i śpią przytuleni. Mam wrażenie, że Tuptuś jest jako mama. I nie dają mi się wyspać, bo śpią mi na nogach i weź się rusz.

3 lipca: Tuńczyk myje Michała. Płaczę ze szczęścia.

Tusja (na dole) i MoyoKotełkowa Drużyna

- On je tak pokochał, że ja się bałam, że te koty mu umrą, bo przecież chore. A one go przeżyły - mówi pani Iwona. Teraz szuka dla nich nowego domu. Pójdą do adopcji wyłącznie razem i, jak zaznacza stowarzyszenie, przyszły opiekun "musi mieć świadomość ich choroby oraz traumatycznej przeszłości".

Dwa dni po śmierci Marcina nie chciały jeść i chowały się za pralkę.

TusjaKotełkowa Drużyna
MoyoKotełkowa Drużyna
Tusja choruje na białaczkęKotełkowa Drużyna

W sprawie adopcji Tusji i Moyo można kontaktować się ze Stowarzyszeniem Kotełkowa Drużyna. WWW: kotelkowadruzyna.pl. Telefon: 883 080 791.

Marcin miał też adoptować Rudolfa, który wciąż szuka domu. Rudolf pasuje do Tusji i Moyo - też ma kocią białaczkę.

Rudolf chory na białaczkę też szuka domuKotełkowa Drużyna

Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice/ archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

Wracają choroby, o których myśleliśmy, że możemy o nich zapomnieć. I mogliśmy, dopóki wystarczająco wielu z nas się na nie szczepiło. A teraz chorzy na odrę walczą w szpitalach o życie i jest ich z każdym rokiem coraz więcej - proporcjonalnie do tego, jak wiele osób nie chce się szczepić. 

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Źródło:
Fakty TVN

Obserwujemy to. Nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski swoją broń jądrową - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Komentował też ogłoszony w piątek pakiet uzbrojenia USA dla Kijowa. - Pomoc jest w drodze, szybko dotrze do Ukrainy - zapewnił.

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski jest wśród osób wezwanych do prokuratury w sprawie inwigilacji Pegasusem - potwierdził tvn24.pl rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Jak wyjaśnił, wezwanie nie oznacza, że Suski był podsłuchiwany. - Jest to przedmiotem śledztwa - przekazał. Wcześniej szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar mówił, że prokuratura wysłała listy do 31 osób, które "mają status świadka w postępowaniu".

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Źródło:
"Gazeta Wyborcza", tvn24.pl, PAP

Dwa miesiące tylko leżeć. W dodatku za całkiem niezłe wynagrodzenie i dla dobra nauki. Tylko pozornie jest to praca marzeń. Eksperyment, który organizują naukowcy z Niemiec i NASA, będzie dla uczestników wyjątkowo wyczerpujący, natomiast dla nauki będzie wyjątkowo cenny.

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W jednym z portów w Szczecinie mamy do czynienia z sytuacją, gdzie jeden z wiceministrów miał zagwarantowaną pracę zdalną za kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie - mówił w "#BezKitu" wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka (KO), pytany o wyniki audytów po rządach PiS. Jak dodał, osoba ta "w czasie prawie trzech lat nie pobrała sprzętu, na którym powinna pracować". - To kosztowało spółkę Skarbu Państwa ponad pół miliona złotych - przekazał.

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Źródło:
TVN24

Alior Bank ma nowy skład rady nadzorczej. Zmian dokonali w piątek akcjonariusze banku. Z rady nadzorczej odwołano między innymi byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernesta Bejdę.

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Źródło:
tvn24.pl

W Szpitalu Żeromskiego w Krakowie kamery nagrywały nie tylko obraz, ale też dźwięk - dowiedzieli się dziennikarze TVN24. Podsłuch założony był nielegalnie, bo ustawa dopuszcza jedynie monitoring wizyjny. Władze placówki twierdzą, że nagrywanie miało charakter "opcjonalny" w przypadku zastosowania u pacjenta przymusu bezpośredniego i dźwięk nie był rejestrowany "w sposób stały". Nagrania, do których dotarliśmy, sugerują co innego.

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Mam nadzieję, że Władimir Putin nie będzie aż na tyle szalony, żeby poważyć się na cały Sojusz Północnoatlantycki - powiedział w piątek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Jak dodał, aby "go skutecznie odstraszyć, musimy się przygotować".

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Źródło:
PAP

Karmelitanki z Zakopanego przenoszą się pod nowy adres. Powodem przeprowadzki jest zmiana charakteru okolicy obecnej klauzury, utrudniająca siostrom kontemplację w samotności i ciszy. Kontrowersje budzą jednak plany budowy apartamentowców i pensjonatu w miejscu dotychczasowego klasztoru. Według medialnych doniesień taki pomysł na te tereny mają same zakonnice. Wniosek w tej sprawie jest w urzędzie. Siostry potwierdzają jedynie, że starają się "korzystnie" sprzedać klasztor.

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Źródło:
tvn24.pl / Onet

Naczelny Komitet Wykonawczy PSL debatował w piątek nad kandydaturami do Parlamentu Europejskiego. Listy zostaną zaprezentowane razem z kandydatami Polski 2050 w ramach koalicyjnego komitetu Trzecia Droga. O szczegółach piątkowych ustaleń opowiadali w rozmowach z dziennikarzami czołowi politycy PSL.

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

Źródło:
TVN24

Bon energetyczny i ceny prądu w drugiej połowie 2024 roku, rewizja Krajowego Planu Odbudowy oraz wieloletni plan finansowy państwa. To trzy projekty, którymi już w przyszłym tygodniu może się zająć rząd. Tak wynika z zapowiedzi Macieja Berka, przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów.

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

Źródło:
tvn24.pl

Janina Goss jako członkini rady nadzorczej Orlenu w 2023 roku zarobiła 157 tysięcy złotych. Tak wynika ze sprawozdania rocznego płockiego koncernu. Goss to przyjaciółka prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Źródło:
tvn24.pl

W mieście Eliniko pod Atenami podczas prac budowlanych znaleziono 314 bomb z czasów drugiej wojny światowej - poinformowały miejscowe władze. Ładunki odkryto na głębokości dwóch metrów, między innymi pod obiektami zbudowanymi przy okazji igrzysk olimpijskich w 2004 roku.

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Źródło:
PAP

Michał Woś zadzwonił i pytał, czy będę dziś na komisji - mówiła przed komisją śledczą ds. Pegasusa główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości Elżbieta Pińciurek. Oświadczyła, że w kierowanym przez nią departamencie nikt nie wiedział, na co zostaną wydane środki z Funduszu Sprawiedliwości. Zeznała też, że osobą odpowiedzialną za weryfikację tego, na co zostały wydane środki z funduszu, jest jego dysponent, czyli minister sprawiedliwości.

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Źródło:
PAP, TVN24

Nie nadzorowałem komórki, która zajmowała się gadżetami - powiedział były szef MON Mariusz Błaszczak. Odniósł się do "procederu", o którym poinformował wiceszef resortu. Cezary Tomczyk mówił, że najważniejsi współpracownicy ówczesnego ministra dopuszczali się kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw. "Kto zegarkiem wojuje, ten od zegarka ginie" - napisał premier Donald Tusk w mediach społecznościowych.

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Źródło:
TVN24

PKP Polskie Linie Kolejowe wykazały 937 milionów złotych straty za rok 2023 - poinformowała kolejowa spółka w piątkowym komunikacie. Rok wcześniej spółka miała 173 miliony złotych zysku.

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Źródło:
PAP

Aby zachować ciągłość wypłaty świadczeń, do końca kwietnia należy złożyć wniosek o 800 plus. Pierwsze wypłaty na kolejny okres rozliczeniowy ruszą w czerwcu.

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Źródło:
tvn24.pl

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24
W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- My, obywatele, składamy się na pensje polityków i potem widzimy, że oni uprawiają ten freak fight przed Sejmem - powiedziała w podcaście "Wybory kobiet" Marianna Schreiber, odnosząc się też do swojego udziału w walkach MMA. Była również pytana m.in. o to, czy miała poczucie, że jej aktywność publiczna jest obciążeniem dla jej męża.

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Źródło:
tvn24.pl

Centra krwiodawstwa apelują o oddawanie krwi przed długim majowym weekendem. Im więcej wolnych dni od pracy, tym większe ryzyko, że tego bezcennego lekarstwa może zabraknąć. Już teraz w niektórych regionach Polski zapasy krwi powoli się kończą. Żeby zachęcić do oddawania krwi, w Białymstoku rozdawano sadzonki, a w Poznaniu krew można było oddać na Dworcu Autobusowym.

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Lotnisko Warszawa-Radom przez miniony rok obsłużyło ponad 130 tysięcy pasażerów. Jak poinformowała rzeczniczka Polskich Portów Lotniczych Anna Dermont, port pracuje nad zwiększeniem oferty i rozwinięciem siatki połączeń lotniczych.

Lotnisko w Radomiu podsumowało rok działalności

Źródło:
PAP

Co najmniej 70 osób zmarło w wyniku powodzi w Kenii. Jak przekazały organy rządowe, żywiołem dotkniętych zostało ponad 131 tysięcy rodzin. W piątek na rzece Kwa Muswii doszło do przerażającego wypadku - wezbrane wody porwały i przewróciły ciężarówkę pełną ludzi.

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Źródło:
CNN, Citizen TV Kenya

W Szwajcarii trwa wielkie odśnieżanie zamkniętych na okres zimowy alpejskich dróg. W kantonie Gryzonia rozpoczęło się udrażnianie przełęczy San Bernardino. Praca jest niełatwa - operatorzy sprzętu muszą uważać między innymi na schodzące lawiny.

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Źródło:
fm1today.ch

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W 2023 roku luka VAT ponownie wzrosła do dwucyfrowego poziomu - przekazał na konferencji prasowej minister finansów Andrzej Domański. Jak dodał, szczegółowe dane za ubiegły rok zostaną opublikowane w najbliższych dniach.

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Źródło:
PAP

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24