Komisja Europejska wszczęła procedurę przeciwko Polsce, sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Trwa spór o Puszczę Białowieską. Ministerstwo Środowiska tłumaczy wycinkę drzew koniecznością powstrzymania kornika drukarza. Innego zdania są ekolodzy, którzy cały rok organizowali protesty i blokowali ciężkie maszyny używane do wycinki.
Spór o sposób ochrony Puszczy Białowieskiej rozgorzał dwa lata temu, kiedy pod koniec 2015 roku leśnicy zaproponowali zmianę dotychczasowego planu urządzenia lasu dla Nadleśnictwa Białowieża. Zaproponowano pięciokrotnie większe pozyskanie drewna niż zakładał wcześniejszy plan na lata 2012-2021 z limitem ponad 60 tys. metrów sześciennych na 10 lat. Po Nowym Roku zaproponowano nowy limit, tym razem trzykrotnie większy od pierwotnego, a ewentualna wycinka miała się ograniczać do cięć sanitarnych.
Pod koniec marca 2016 roku minister środowiska Jan Szyszko zaakceptował większy limit cięć dla Nadleśnictwa Białowieża. Umożliwił on pozyskanie - do 2021 r. - maksymalnie do ok. 125 tys. metrów sześciennych drewna.
Ministerstwo tłumaczyło wówczas, że cięcia są niezbędne ze względu na gradację kornika drukarza, który atakując świerki, doprowadził do ich zamierania. To z kolei - zdaniem resortu - spowodowało zanikanie cennych siedlisk i obszarów Natura 2000.
Skarga do Komisji Europejskiej
Na reakcję ekologów nie trzeba było długo czekać. Aktywiści Greenpeace rozpoczęli protest na dachu Ministerstwa Środowiska. Następnie wraz z sześcioma innymi organizacjami (m.in. ClientEarth) złożyli skargę do Komisji Europejskiej na działania resortu w Puszczy Białowieskiej. Ekolodzy domagają się m.in. rozszerzenia parku narodowego na całą puszczę (Białowieski Park Narodowy zajmuje około 1/6 puszczy po polskiej stronie).
Komisja Europejska już w czerwcu 2016 roku żądała od Polski "usunięcia uchybienia" oraz przestrzegania na wspomnianych obszarach przepisów w zakresie konserwacji i ochrony.
Mimo to Ministerstwo Środowiska zapewniało, że działa zgodnie z prawem polskim i unijnym. Od tego czasu trwała jedynie wymiana korespondencji między resortem a Komisją Europejską w tej sprawie.
Drugi etap procedury przeciwko Polsce
Komisja Europejska pod koniec kwietnia 2017 roku ponownie wezwała Polskę do wstrzymania zaplanowanego na szeroką skalę wyrębu w Puszczy Białowieskiej. Poinformowała wówczas, że przechodzi do drugiego etapu prowadzonej od ubiegłego roku procedury przeciwko Polsce w związku z decyzją o zwiększonej wycince w Puszczy Białowieskiej.
Komisja skierowała do polskich władz wezwanie, domagając się przestrzegania unijnych przepisów z dyrektywy ptasiej i siedliskowej. Warszawa dostała krótszy niż zazwyczaj czas na odpowiedź. Wynosił miesiąc, a nie - jak zwykle - dwa. Komisja początkowo zagroziła skierowaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Komisja Europejska zarzuca Ministerstwu Środowiska, że pozwalając na zwiększoną wycinkę w Puszczy Białowieskiej, naruszyło art. 6 i 12 dyrektywy siedliskowej oraz art. 5 dyrektywy ptasiej. Obie te dyrektywy stanowią podstawę Natury 2000.
Resort środowiska w odpowiedzi zapewniał, że działania prowadzone w Puszczy Białowieskiej wynikają z prawa europejskiego i krajowego - w tym między innymi z przepisów dyrektyw siedliskowej i ptasiej - które mają na celu powstrzymanie utraty siedlisk i gatunków cennych dla Unii Europejskiej.
Skargi kasacyjne RPO
W maju Rzecznik Praw Obywatelskich złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie decyzji ministra środowiska umożliwiającej zwiększenie cięć na terenie Nadleśnictwa Białowieża. W październiku jednak NSA oddalił skargę Adama Bodnara.
W połowie marca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił pierwszą skargę RPO na tę decyzję ministra. WSA uzasadnił wówczas, że nie jest uprawniony do rozpoznania sprawy. Decyzja dotyczy bowiem wykonywania przez Lasy Państwowe uprawnień właścicielskich do lasów.
Blokady wycinek w Puszczy Białowieskiej
W ciągu roku grupy ekologów systematycznie organizowały blokady wycinek drzew w Puszczy Białowieskiej. Blokowali między innymi ciężkie maszyny używane do wycinki i starali się doprowadzić do zaprzestania prac wycinkowych.
Jeden z większych protestów miał miejsce 8 czerwca w Czerlonce Leśnej (gmina Hajnówka). Został zorganizowany przez aktywistów Greenpeace i Fundację Dzika Polska. Polegał na blokowaniu przez aktywistów harwesterów - ciężkich maszyn używanych do wycinki drzew. W ocenie policji doszło tam do naruszenia spokoju i porządku.
Hajnowska policja skierowała wtedy do sądu wnioski o ukaranie 17 osób, obwinionych w związku z blokowaniem ciężkiego sprzętu do wycinki w Puszczy Białowieskiej.
W trakcie procesu ekologów wśród zeznających świadków pojawili się przedstawiciele Lasów Państwowych. Jeden z leśników poinformował wówczas, że wycinka była prowadzona w trzeciej strefie UNESCO, gdzie nie można tego robić. Ostatecznie sąd w Hajnówce w listopadzie uznał w środę grupę aktywistów za winnych zakłócenia spokoju i porządku publicznego. Jednocześnie sąd odstąpił od wymierzenia im kary.
Sprawa trafia do Trybunału Sprawiedliwości UE
Komisja Europejska podjęła w lipcu decyzję o skierowaniu przeciwko Polsce sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, by ten podjął decyzję o zatrzymaniu wycinki w Puszczy Białowieskiej.
Pod koniec lipca rzeczniczka Trybunału Holly Gallagher informowała, że Trybunał Sprawiedliwości UE podjął wstępną decyzję o nakazie wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej. Dodała, że jest to środek tymczasowy. Nakaz trwał do 4 sierpnia - do tego dnia Trybunał czekał na odpowiedź Polski na zarzuty Komisji Europejskiej wobec wycinki.
Komisja wyjaśniała, że środki tymczasowe są wykorzystywane przez Trybunał jedynie w wyjątkowo nagłych i poważnych przypadkach. - Zmuszają one państwo członkowskie do powstrzymania się od działań powodujących poważne i nieodwracalne szkody przed wydaniem orzeczenia. Komisja uważa, że pilność tej sytuacji wymaga takich wyjątkowych środków. Wycinka trwa w Puszczy Białowieskiej, a w momencie naszej rozmowy dokonywane są tam nieodwracalne zniszczenia przy użyciu ciężkich maszyn - mówił rzecznik Komisji Europejskiej Enrico Brivio.
Wstępna decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w praktyce oznaczała nie tylko zawieszenie wykonywania decyzji ministra środowiska Jana Szyszki z marca 2016 roku dopuszczającą zwiększenie wycinki na terenie Nadleśnictwa Białowieża - przypominali wówczas ekolodzy - ale także zakaz usuwania starych, martwych drzew na terenie całej Puszczy.
Resort środowiska zapowiedział jednak, że będzie nadal prowadził działania w Puszczy Białowieskiej. Szyszko cały czas podkreślał, że Ministerstwo Środowiska i podległe mu Lasy Państwowe "na terenie Puszczy Białowieskiej i na terenie obszarów Natury 2000 wykonują tylko i wyłącznie działania związane z zadaniami ochronnymi".
TVN24 informowała kilka dni później, że wycinka w Puszczy Białowieskiej, mimo zakazu, wciąż trwa. Informację tę potwierdzał również nadleśniczy z nadleśnictwa Hajnówka.
Po tych doniesieniach Komisja Europejska zapowiedziała, że jeśli potwierdzone zostanie, iż wycinka w Puszczy Białowieskiej nie została wstrzymana, to Komisja weźmie to pod uwagę w procedurze praworządności.
Na terenie wycinki doszło wówczas również do spektakularnej akcji w wykonaniu grupy ekologów. Aktywiści wskoczyli na maskę pracującego harwestera, próbując go zatrzymać, co się im w końcu udało. Kamery TVN24 zarejestrowały ich pogoń za harwesterem i konfrontację z pracownikami nadleśnictwa.
Ministerstwo Środowisko wydało na początku sierpnia komunikat, w którym stwierdziło, że "prowadzone działania są zgodne z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".
Polska przesłała odpowiedź do Trybunału 4 sierpnia. Argumentuje w niej, że wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej, jak chce tego Komisja Europejska, spowoduje szkody w środowisku o szacowanej wartości 3,2 miliarda złotych.
7 sierpnia Komisja Europejska zareagowała na doniesienia medialne mówiące o tym, że wycinka drzew mimo wszystko trwa. Komisja napisała i wysłała w związku z tym dwa listy. Jeden trafił do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a drugi do polskiego rządu.
W piśmie do polskiego rządu apelowano o respektowanie decyzji unijnego Trybunału Sprawiedliwości. W piśmie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Komisja prosiła o to, aby potraktować sprawę jako pilną. Taka rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej - zaznaczała Komisja - mogłaby trwać nawet kilkanaście miesięcy. Jej zdaniem to stanowczo za długo.
KTO ZARABIA NA WYCINCE DRZEW W PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ ?
W tym czasie cały czas przeciwko działaniom resortu środowiska cały czas protestowali ekolodzy. W Puszczy Białowieskiej blokowali ciężki sprzęt wykorzystywany do usuwania drzew, a także drogi, którymi są transportowane pnie.
Wysłuchanie stron w Trybunale Sprawiedliwości UE
11 września przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu odbyło się wysłuchanie stron - Komisji Europejskiej i przedstawicieli Polski - w sprawie postanowienia o zakazie wycinki.
Komisja zarzucała polskim władzom, że nie respektują postanowienia Trybunału z końca lipca i wystąpiła o nałożenie kar okresowych na Polskę za niewypełnienie postanowienia w sprawie wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej.
Minister środowiska Jan Szyszko złożył z kolei wniosek o uchylenie postanowienia o zakazie wycinki w Puszczy Białowieskiej, a także o oddalenie skargi Komisji Europejskiej na Polskę w tej sprawie.
Co ważne, wysłuchanie w Luksemburgu dotyczyło wyłącznie nakazu zaprzestania wycinki, a nie całego postępowania wobec Polski w sprawie Puszczy.
Komisja Europejska dostarczyła również dowody wskazujące na to, że Polska nie zastosowała się do środków nakazanych przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Dowodem były obrazy satelitarne i zdjęcia.
- Dowód jest jednoznaczny. Rzeczpospolita Polska naruszyła postanowienie wiceprezesa Trybunału w sprawie zakazu wycinki - tłumaczyła przed Trybunałem Sprawiedliwości UE pełnomocniczka Komisji Europejskiej Katarzyna Hermann, pokazując obrazy satelitarne i zdjęcia z Puszczy, które Komisja Europejska otrzymała od przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego.
Resort środowiska twierdził z kolei, że dodatkowe materiały, jakie Komisja Europejska przesłała Polsce w sprawie nałożenia kar za wycinkę w Puszczy Białowieskiej, nie mają wartości dowodowej. Zdaniem resortu, nie wiadomo, gdzie i kiedy zrobiono zdjęcia, na które powołuje się KE.
W połowie września Komisja Europejska przesłała do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu oficjalny wniosek o nałożenie na Polskę kary finansowej za brak wykonania lipcowej decyzji Trybunału nakazującej wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej. Komisja nie precyzowała, jakiego typu lub w jakiej wysokości miałyby być nałożone na Polskę kary.
Kolejne wysłuchanie w sprawie Puszczy Białowieskiej odbyło się ponad miesiąc później - 17 października. Minister Jan Szyszko przed Trybunałem składał wyjaśnienia w sprawie zakazu wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Swoje argumenty zaprezentowała także Komisja Europejska.
Wycinka w Puszczy Białowieskiej »
100 tysięcy euro dziennie za naruszenie nakazu Trybunału
W konsekwencji 20 listopada Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował, że Polska musi natychmiast zaprzestać działań aktywnej gospodarki leśnej w Puszczy Białowieskiej. W razie naruszenia nakazu zasądzona zostanie kara w wysokości 100 tysięcy euro dziennie.
Trybunał podkreślał, że takie konsekwencje mogą stanowić poważną i nieodwracalną szkodę dla interesów Unii i wspólnego dziedzictwa. Szkoda, która wystąpi w wyniku wycinki i usunięcia tych drzew, nie będzie bowiem mogła zostać później naprawiona w sytuacji, gdyby zostały stwierdzone uchybienia, które Komisja zarzuca Polsce. W konsekwencji Trybunał orzekł, że pilny charakter środków tymczasowych wnioskowanych przez Komisję jest wykazany.
ZOBACZ CAŁĄ TREŚĆ KOMUNIKATU TRYBUNAŁU SPRAWIEDLIWOŚCI UE
Patrole fundacji Greenpeace i Dzika Polska po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej monitorowały Puszczę Białowieską, aby sprawdzić, czy polski resort środowiska przestrzega zakazu.
CZYTAJ: CO WIDZI MINISTER SZYSZKO, A CO NAPISAŁ TRYBUNAŁ
Rozprawa przed Trybunałem
Przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w 2017 roku dwukrotnie odbyło się wysłuchanie stron - Polski i Komisji Europejskiej - w sprawie Puszczy Białowieskiej. Dotyczyło one jednak zastosowania środka tymczasowego - na wniosek Komisji Europejskiej - o zaprzestanie wycinki w puszczy.
12 grudnia odbyła się już rozprawa przed Trybunałem Stanu Unii Europejskiej co do istoty sporu w sprawie Puszczy Białowieskiej.
Komisja cały czas zarzuca Ministerstwu Środowiska, że pozwalając na zwiększoną wycinkę w Puszczy Białowieskiej naruszyło art. 6 i 12 dyrektywy siedliskowej oraz art. 5 dyrektywy ptasiej. Obie te dyrektywy stanowią podstawę Natury 2000. Chodzi m.in. o to, że zgodnie z art. 6 dyrektywy siedliskowej polskie władze, chcąc zgodzić się na większą wycinkę, powinny dokonać odpowiedniej oceny skutków takich działań na środowisko.
Według Komisji Europejskiej i ekologów Polska tego nie zrobiła.
W trakcie rozprawy w Luksemburgu pełnomocniczka Komisji Europejskiej Katarzyna Hermann przekonywała, że Puszcza nie jest obszarem gospodarczym, lecz dziedzictwem naturalnym. Powiedziała, że zwiększone występowanie kornika jest naturalnym zjawiskiem, które w Puszczy Białowieskiej obserwuje się cyklicznie w ciągu ostatnich 100 lat. Wskazywała, że według naukowców występowanie korników nie jest zagrożeniem dla lasów naturalnych.
Minister Szyszko uważa z kolei, że Puszcza Białowieska wymaga działań ochronnych. Chodzi m.in. o usuwanie zaatakowanych przez korniki drzew, bo w przeciwnym razie mogą z niej zniknąć niektóre gatunki. Zwrócił się też do Trybunału, aby oddalił pozew Komisji Europejskiej. A tuż po rozprawie minister środowiska ocenił, że "Polska w 100 procentach reprezentuje prawo Unii Europejskiej".
Trybunał zdecydował, że opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie dotyczącej Puszczy Białowieskiej ma zostać wydana 20 lutego.
Morawiecki: Polska będzie respektować ostateczny wyrok
W grudniu w Polsce nastąpiła także zmiana premiera. Beatę Szydło zastąpił Mateusz Morawiecki. Nowy premier zadeklarował podczas swojego expose 12 grudnia, że Polska będzie respektować ostateczny wyrok Trybunału po wyczerpaniu całej ścieżki obowiązującej w procesie wydawania decyzji.
Szef rządu wyraził ufność, że w trakcie obecnej fazy dyskusji z Trybunałem "różne głosy eksperckie mogą jeszcze różnych ludzi przekonać". - Jednak dla nas spójność prawa europejskiego i jego stosowanie, kompetencje ujęte w traktacie, w ramach tzw. acquis communautaire (dorobku prawnego Unii), są wartością bardzo istotną i oczywiście będziemy przestrzegać wyroku ETS po wyczerpaniu tej całej ścieżki, która obowiązuje w procesie wydawania decyzji - powiedział.
Lasy Państwowe poinformowały, że od początku 2017 roku z Puszczy Białowieskiej usunięto ponad 93 tysiące drzew. Z danych udostępnionych przez Lasy wynika też, że pozyskanie drewna w trzech nadleśnictwach puszczańskich w 2016 roku było prawie dwukrotnie niższe.
Ostatecznego rozwiązania sporu między Komisją Europejską a Polską o sposób ochrony Puszczy można spodziewać się w ciągu kilku miesięcy.
Karolina Bielińska