Kiedy zobaczył ją pływającą nago w basenie podczas przyjęcia, nie udało mu się opanować. Była wyjątkowo piękną kobietą. Taką, za którą obracają się głowy na ulicy. Na dodatek trudno ją było nazwać purytanką. Lubiła się bawić. Wybuchł gwałtowny romans, który doprowadził do potężnego wstrząsu w brytyjskiej polityce i społeczeństwie. Na światło dzienne wyszły orgie elity i niebezpieczne wpływy ZSRR.
Jak to zazwyczaj w takich sytuacjach, wszystko było dziełem przypadku. Spotkanie nad basenem w pałacu lorda Astora nie było planowane. Ona, 19-letnia striptizerka i lekkoduch, bywała tam dzięki związkowi z przyjacielem lorda. On, 46-letni minister obrony, wpadł na zaproszenie lorda, który zorganizował weekendowe przyjęcie dla grupy wpływowych ludzi z londyńskiej elity.
Jak wspominała po latach, kiedy ich sobie przedstawiono, stała naga i ociekająca wodą po wyjściu z basenu. Starała się zakrywać skąpym ręcznikiem, ale były to próby skazane na porażkę. Zauważyła żywe zainteresowanie ministra swoją osobą, co bardzo jej schlebiło. W końcu była tylko 19-letnią dziewczyną bez wykształcenia i z biednej rodziny.
Dom był koszmarem, więc uciekła
To spotkanie sprawiło, że Christine Keeler na stałe zapisała się w historii Wielkiej Brytanii. Zyskała sławę, ale jak powiedział mediom jej syn, kiedy informował w środę o śmierci swojej 75-letniej matki, "zapłaciła za nią straszną cenę". Umierała na chorobę płuc w skromnych warunkach. Nie było już pałaców, najbardziej wpływowych ludzi w kraju, pięknych i drogich ubrań. Wszystko przeminęło.
Na początku lat 60. było jednak zupełnie inaczej. Młoda Keeler była spragniona życia. Urodziła się w 1942 roku. Jej ojciec porzucił matkę niewiele później. Wychowywała się w biedzie, żyjąc w "domu" zrobionym z dwóch wagonów kolejowych. Jej ojczym i jego koledzy molestowali ją. Cierpiała niedożywienie. W wieku 17 lat miała dziecko z amerykańskim żołnierzem, które urodziło się przedwcześnie i przeżyło kilka dni. Nie skończyła liceum i w 1959 roku uciekła z rodzinnego miasteczka do Londynu.
Chcąc wyrwać się ze swojej sytuacji, imała się różnych prac. Zawsze chciała być jednak modelką, ale choć była piękna, to nie miała szczęścia. Została striptizerką w klubie nocnym w Soho, londyńskiej dzielnicy rozrywki. Tam poznała Stephena Warda, człowieka, który otworzył jej drzwi do najwyższych sfer brytyjskiego społeczeństwa. Wślizgnęła się do świata, o którym kilka lat wcześniej nie mogła nawet marzyć.
- Byłam po prostu 19-latką, która dobrze się bawi. Uwielbiałam każdy tego moment. Jednak gdybym wtedy wiedziała, co się stanie, uciekłabym i biegła tak długo, aż dotarłabym do mamy - stwierdziła po latach Keeler, mówiąc o początku wielkiej afery.
Drzwi do wyższych sfer
Stephen Ward był nietuzinkową postacią. Choć był synem wikariusza z brytyjskiej prowincji, to zdecydowanie nie był stereotypowym zdystansowanym i flegmatycznym Brytyjczykiem. W końcu nieco przypadkiem i przy pomocy dalszej rodziny trafił do USA, gdzie zdobył tytuł doktora osteopatii, która była w latach 30. i 40. bardzo modna na Zachodzie. Po II wojnie zaczął praktykować w jednej z najbardziej znanych londyńskich klinik, a potem założył swoją. Szybko zdobył uznanie i poznał wiele wpływowych osób, w tym Winstona Churchilla czy lorda Astora. Stał się znaną osobą w brytyjskich wyższych sferach.
Lubił otaczać się pięknymi młodymi kobietami, które szukały w Londynie szans na lepsze życie. Lubił im imponować i nimi kierować, ale - według relacji jego "przyjaciółek" - były to raczej relacje platoniczne. Miał niskie libido i seks mało go interesował. Wolał się mu przyglądać. Stawał się raczej opiekunem i menadżerem swoich młodych towarzyszek.
Tak według Keeler wyglądała jej relacja z Wardem. Wprowadziła się nawet do jego mieszkania, gdzie żyła z przerwami przez wiele lat. Latem dużo czasu spędzali na posiadłości lorda Astora, który oddał swojemu przyjacielowi do dyspozycji domek gościnny. Bywali tam różni znajomi Warda i grono jego pięknych towarzyszek.
W towarzystwie zaczął pojawiać się też nietypowy gość - attaché ds. morskich ambasady ZSRR Jewgienij Iwanow. Agent GRU - wywiadu wojskowego ZSRR. Za sprawą swoich kontaktów Ward stał się obiektem zainteresowania zarówno brytyjskiego MI5, jak i służb radzieckich. Obie strony starały się go wykorzystać do swoich celów.
Obecność radzieckiego szpiega znacząco podniosła temperaturę przyszłej afery. Początek lat 60. był okresem wyjątkowych napięć w zimnej wojnie. Niedługo miał wybuchnąć kryzys kubański, a w Wielkiej Brytanii systematycznie odkrywano kolejne radzieckie siatki szpiegowskie.
Pamiętne spotkanie przy basenie
W takiej atmosferze, w czerwcu 1961 roku, na terenie posiadłości lorda Astora zgromadziły się dwa towarzystwa. W domku gościnnym Ward, grono jego pięknych towarzyszek i znajomych, w tym Iwanow. W głównym pałacu lord Astor podejmował grono wpływowych i możnych. W tym ministra obrony Johna Profumo. Oba przyjęcia nie były "grzeczne". Nie stroniono od alkoholu i innych używek. Prasa nazywała je później "orgiami". W pewnym momencie obie grupy połączyły się nad basenem. To tam Profumo ujrzał pływającą nago Keeler.
Natychmiast zaiskrzyło i zaczął się romans. Nie jest jasne, ile trwał. Według jego relacji kilka tygodni, według niej kilka miesięcy. Nie było przy tym wątpliwości, o co chodziło. - Tak naprawdę to nigdy się nie zakochałam. Miałam wielkie ego, więc w moich związkach chodziło raczej o pożądanie, a nie o miłość. Nawet moi późniejsi mężowie to było zaspokajanie ego. Za pierwszego wyszłam tylko po to, aby udowodnić sobie, że jestem normalna - mówiła w wywiadzie w latach 80. Keller. Profumo wyznał w tym samym okresie swojemu synowi, że z 19-latką trudno było porozmawiać o czym innym niż o "makijażu i muzyce", bo była "niewykształcona". Za to przyznał, że "chyba naprawdę lubiła seks".
Być może byłby to jeden z wielu tego rodzaju romansów, gdyby nie fakt, że równocześnie Keeler związała się z Iwanowem. Według jej twierdzeń, był to krótki romans, ale sam fakt, że jedna kobieta sypia jednocześnie z brytyjskim ministrem obrony i radzieckim szpiegiem, budził wiele pytań. Oficjalne dochodzenia nie wykryły jakichś działań szpiegowskich, ale Keeler wiele lat później twierdziła, że "zdradziła swój kraj" i przekazała Iwanowi informacje na temat rozmieszczenia broni jądrowej w NRD, które miała wydobyć z Profumo w łóżku.
Nie wiadomo, na ile wiarygodne są to twierdzenia. Keeler wiele razy zmieniała swoją historię i lubiła ją ubarwiać. Jednak, według niej, wątek szpiegowski miał zostać zatuszowany w późniejszym śledztwie, aby ograniczyć aferę. - Dla establishmentu znacznie lepiej było zostać przyłapanym z opuszczonymi portkami niż być zaangażowanym w szpiegostwo - twierdziła. Część dokumentów ze śledztwa pozostanie utajnionych jeszcze pół wieku.
Gadatliwość i próżność zgubiły ministra
Początkowo afera w ogóle mogła nie wybuchnąć. Ward szybko poinformował swoich znajomych z MI5 o romansie Keeler i Profumo. Kontrwywiad zdawał sobie sprawę z jej kontaktów z Iwanowem. Minister otrzymał więc ostrzeżenie i prawdopodobnie po nim zdystansował się od młodej kochanki. Sprawa wydawała się być zakończona. Jednak los chciał inaczej. Keeler zaczęła się wdawać w związki z mężczyznami z londyńskiego półświatka. Dwóch jej partnerów było na tyle zazdrosnych i agresywnych, że pocięło się nożami. W końcu jeden z nich, po odrzuceniu przez Keeler, próbował z bronią wedrzeć się do jej mieszkania i strzelał przez drzwi. Został aresztowany i trafił przed sąd.
Sprawa spotkała się z ograniczonym zainteresowaniem mediów. Keeler to się podobało, więc ochoczo rozmawiała z dziennikarzami, nie kryjąc swojego romansu z wpływowym politykiem i radzieckim dyplomatą. Po Londynie zaczęły więc krążyć plotki. Swoją historię opowiedziała też posłowi opozycyjnej Partii Pracy, którego spotkała w klubie ze striptizem. Na początku 1963 roku, ponad rok po samym romansie, plotki miały już siłę burzy. Wszystkie londyńskie redakcje wiedziały o sprawie. W prasie plotkarskiej pojawiały się na ten temat artykuły, ale bez wymieniania nazwisk. Brytyjskie media wówczas były zupełnie inne niż dzisiaj. Tradycyjnie nie pisały o prywatnych sprawach polityków, niezależnie od tego jak skandalicznych. Głównie z obawy przed pozwami.
Do przełomu doprowadziła polityka. Bardzo nielubiący Profumo poseł Partii Pracy George Wigg przeprowadził własne śledztwo w sprawie romansu. Początkowo partyjne kierownictwo nie chciało atakować w tak "niegodny" sposób, jednak wiosną 1963 roku nowy przewodniczący Harold Wilson zdecydował się na uderzenie wobec wątku szpiegowskiego w całej sprawie. W parlamencie zaczęły padać niewygodne pytania o potencjalną zdradę tajemnic państwowych przez Profumo.
Wobec rosnącej presji minister został zmuszony do wystąpienia przed Izbą Gmin osobiście. 22 marca 1963 stanął przed posłami i zadeklarował, że nie miał żadnego romansu z Keeler. Owszem, znał ją, ale "w ich relacji nie było nic niestosownego". Przyznał też, że dwa razy spotkał Iwanowa. Wszystko to miało się jednak stać w 1961 roku, ponad rok wcześniej. Były to inne czasy i wobec oficjalnego dania słowa honoru przez ministra sprawę uznano oficjalnie za zamkniętą.
Koniec zaufania do polityków
Tym samym rozpoczął się ostatni akt afery. Niedługo po wystąpieniu Profumo policja aresztowała Warda. Postawiono mu szereg zarzutów, w tym sutenerstwo i zarabianie na usługach seksualnych świadczonych przez Keeler oraz jego inne "przyjaciółki". W prasie pojawiły się teksty przedstawiające go jako sutenera, manipulatora i współpracownika radzieckiego wywiadu. On wszystkiemu zaprzeczał, twierdząc, że to zemsta establishmentu za aferę Profumo. Tak samo zawsze twierdziła Keeler, choć w latach 80. przyznała, że zarabiała seksem.
Niezależnie od tego kariera Warda legła w gruzach. Próbując się bronić, przekonywał kogo tylko mógł, że Profumo skłamał przed Izbą Gmin. Pomagała mu w tym Keeler, która zachowała sobie jeden kluczowy dowód - liścik od ministra zaczynający się od słowa "Najdroższa...".
Najdroższa… Niestety wyskoczyła niespodziewana sprawa jutro wieczorem i nie dam rady się pojawić… Następnego dnia wyjeżdżam w kilka miejsc, a potem wakacje, więc nie dam rady się z Tobą spotkać gdzieś do września. Cholera. Proszę dbaj o siebie i nie ucieknij mi. Kocham - J.
list Profumo do Keeler
Wersja wydarzeń Warda dotarła w końcu do uszu premiera Harolda Macmillana. Choć trudno było mu uwierzyć w kłamstwo swojego ministra, to w końcu nakazał wewnętrzne dochodzenie pod kątem ewentualnego wycieku tajnych informacji od Keeler do Iwanowa. Dowiedział się o tym Profumo, który w tym czasie spędzał z żoną wakacje w Wenecji, i złamał się. Postanowił się do wszystkiego przyznać.
Czwartego czerwca 1963 roku wrócił do kraju i dzień później złożył swoją dymisję, która została przyjęta. Stało się jasne, że minister otwarcie kłamał w Izbie Gmin i przed całym narodem.
Na wieść o tym prasa eksplodowała. Nigdy wcześniej w tak jaskrawy sposób nie wyszło na jaw zepsucie elit. Pękły bariery i cała historia romansu z Keeler trafiła na pierwsze strony. Kłamstwo, zdrada, "niemoralne orgie" i narażanie na szwank tajemnic państwowych w wykonaniu politycznych elit - wszystko to razem wywołało aferę, która wstrząsnęła Wielką Brytanią. "The Times" podsumował to zdaniem: "To wielka tragedia dla prawości życia publicznego". Nigdy później w Wielkiej Brytanii już tak nie ufano politykom.
Szorował toalety w przytułku
Profumo wycofał się z życia politycznego i zniknął na wiele lat. Został wolontariuszem w przytułku dla biednych. Przez lata sprzątał tam toalety, żyjąc ze zgromadzonego wcześniej majątku rodziny. Z czasem nakłoniono go jednak do wykorzystania swoich kontaktów oraz umiejętności i zaczął zajmować się zbiórką pieniędzy dla przytułku. Jego żona również oddała się działalności charytatywnej.
W 1975 roku Profumo został odznaczony przez królową Elżbietę II Orderem Imperium w uznaniu jego pracy charytatywnej. Stwierdzono, że były minister zmył swoją hańbę. Nigdy nie wrócił jednak do życia publicznego. Do śmierci w 2006 roku pracował charytatywnie.
Iwanow zniknął z Wielkiej Brytanii jeszcze przed wybuchem afery. Na początku 1963 roku Moskwa dostrzegła rosnące ryzyko dla swojego agenta, wobec czego został ściągnięty do kraju. W swoich wspomnieniach twierdził, że podczas pracy w Wielkiej Brytanii zdobył bardzo dużo informacji wywiadowczych. Dzięki Keeler między innymi miał wejść do domu Profumo i fotografować tajne dokumenty pozostawione na czas imprezy na biurku ministra.
Ward nie zdołał wykorzystać swoich znajomości do przerwania procesu. Do końca postrzegał go jako niesprawiedliwość i akt zemsty elit. Już po dymisji Profumo, 30 lipca, przedawkował w więzieniu środki nasenne. Zmarł dzień później, nie odzyskując świadomości. Został uznany zaocznie za winnego.
Osłabiony aferą rząd Macmilliana nie przetrwał do końca roku. W wyborach zarządzonych na 1964 roku Partia Konserwatywna przegrała i musiała się pożegnać z władzą. Choć Keeler lubiła mówić, że to ona obaliła rząd konserwatystów, to większość historyków ocenia, że owszem przyłożyła do tego rękę, ale nie był to wyłącznie efekt afery Profumo.
Sama Keeler próbowała natomiast żyć dalej takim samym życiem i korzystać ze sławy. Wiązała się z coraz to kolejnymi mężczyznami, wychodząc nawet dwa razy za maż. Nadal próbowała spełnić swoje marzenie, żeby zostać modelką. Napisała też wspomnienia, licząc na powstanie jakiegoś filmu lub sztuki. Wszystko bez większego powodzenia. Kiedy z wiekiem zaczęła gasnąć jej uroda, popadła w zapomnienie. Czasem pojawiała się w mediach przy różnych okazjach związanych z aferą Profumo. Żyła jednak bardzo skromnie.
- Mieszkam sama w małym mieszkaniu czynszowym, proszę się rozejrzeć. Tak nisko upadłam - mówiła dziennikarzowi w latach 80.