Dwie niedziele w miesiącu z otwartymi sklepami, pozostałe bez. Tak wyglądał kalendarz handlowy w mijającym roku. Wszystko za sprawą ograniczeń, które weszły w życie w marcu.
Projekt ustawy w sprawie ograniczeń handlu trafił do Sejmu już jesienią 2016 roku jako inicjatywa obywatelska autorstwa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, w którego skład wchodziła między innymi Solidarność. Jego pierwotna wersja zakładała zakaz we wszystkie niedziele w większości placówek handlowych. Niedziela miała być dniem odpoczynku, przeznaczonym dla rodziny.
Ale proponowane zmiany budziły wiele obaw i wątpliwości. Handel jest jedną z ważniejszych gałęzi gospodarki - odpowiada za ponad 40 procent polskiego PKB. W sektorze zatrudnionych jest 18 procent ogółu pracujących Polaków. Eksperci ostrzegali, że zakaz może mieć fatalne konsekwencje.
Na przykład analitycy PwC - zgodnie z raportem z grudnia 2016 roku - szacowali, że efektem wprowadzenia ograniczenia w proponowanym przez "S" kształcie może być spadek obrotów w całym sektorze handlu detalicznego o co najmniej 9,6 mld złotych, a także spadek zatrudnienia o minimum 36 tys. osób.
Obawy związane z nowymi przepisami zgłaszali również pracodawcy. - Nie jesteśmy społeczeństwem tak bogatym, jak Szwajcarzy, Niemcy czy Austriacy i nie powinniśmy tego kroku robić - mówił pod koniec ubiegłego roku Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.
Odrzucenia projektu ustawy w pierwszym czytaniu domagali się także politycy opozycji. - Zabije to polski handel, część ludzi straci pracę. Polacy będą bardzo dziwnie się czuli, bo nie będą pamiętali, w którą niedzielę mogą (zrobić zakupy - red.), a w którą nie - uzasadniał ówczesny poseł Nowoczesnej Ryszard Petru.
Zakaz handlu w niedziele
W trakcie prac nad przepisami zdecydowano się na odejście od radykalnej propozycji przedstawionej w projekcie obywatelskim i wprowadzono stopniowe wygaszanie handlu. Przesunięto także termin wejścia w życie ustawy na 1 marca 2018 roku. Zgodnie z przepisami w tym roku handel w niedziele był dozwolony jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę każdego miesiąca z wyjątkami (np. w grudniu).
Przewidziano katalog 32 wyjątków od zakazu. Nie obowiązuje między innymi w piekarniach, cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z pamiątkami, z prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych oraz w placówkach pocztowych. Normalnie mogą pracować też sklepy na dworcach, o ile zajmują się bezpośrednią obsługą podróżnych.
Właśnie ten zapis wykorzystali między innymi właściciele sąsiadującej z dworcem Galerii Metropolia w Gdańsku. Galeria uzyskała status dworca, dzięki czemu najemcy mogą otwierać swoje sklepy dla klientów.
Liczne wyjątki i wyłączenia powodowały, że wątpliwości nie brakowało. Stąd pod koniec marca br. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Państwowa Inspekcja Pracy zaktualizowały interpretację przepisów ustawy o ograniczeniu handlu między innymi o funkcjonowanie biur podróży, targowisk, punktów ksero czy kącików zabaw dla dzieci.
Wątpliwości musiał rozstrzygać także Sąd Najwyższy, który zajmował się interpretacją przepisu określającego wyjątki od zakazu niedzielnego handlu.
Wpływ na branżę
Łącznie, w pierwszym roku obowiązywania nowych przepisów, sprzedawcy byli zmuszeni zamknąć swoje sklepy w 23 niedziele. I jak pokazały dane publikowane w ostatnich miesiącach, obawy ekspertów związane ze skutkami wprowadzenia zakazu - przynajmniej na razie - okazały się przedwczesne.
Z szacunków Polskiej Izby Handlu wynika, że sprzedaż detaliczna sklepów małoformatowych w listopadzie wzrosła o 4,1 procent w ciągu roku. Choć w ubiegłym miesiącu były nie tylko dwie niedziele objęte zakazem, ale i dodatkowy dzień wolny 12 listopada.
Dane Centrum Monitorowania Rynku pokazują, że wzrost sprzedaży odnotowano także w poprzednich miesiącach. We wrześniu był to wzrost o 5,7 procent w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem, w sierpniu o 0,7 procent, w lipcu o 7 procent, w czerwcu o 5,4 procent, zaś w maju o 6,9 procent. Podobnie było w pierwszych dwóch miesiącach z nowymi przepisami. W kwietniu całkowite obroty sklepów małoformatowych wzrosły o 2,4 procent w stosunku do kwietnia 2017 roku, a w marcu o 9 procent.
Dane obejmują sklepy spożywcze o powierzchni do 300 metrów kwadratowych. Z wrześniowych szacunków DNB Bank Polska wynika, że zakaz handlu nie wpłynął również na pogorszenie wyników finansowych największych sieci handlowych.
- Nasze szacunki pokazują, że przychody osiągane przez sprzedawców w niedziele stanowiły około 10 procent przychodów osiąganych w ciągu całego tygodnia. Wyniki finansowe za ostatnie półrocze pokazują, że zakaz handlu w niedziele był neutralny dla sporej grupy spółek z tego sektora, dla części z nich zaskakująco pozytywny, choć głównie ze względu na redukcję zatrudnienia - wskazywała Ewa Białek, dyrektor Biura Handlu i Usług w DNB Bank Polska.
W połowie sierpnia o skutkach zakazu mówił także prezes Polskiej Izby Handlu Waldemar Nowakowski. Jak powiedział, wolne od handlu niedziele nie spowodowały zmniejszenia obrotów sieci handlowych. Zwracał uwagę, że "dyskonty doszły już do perfekcji, jeżeli chodzi o przypominanie klientom, że należy zakupy zrobić w sobotę, przed wolną od handlu niedzielą". Prezes PIH dodał, że ustawa ograniczająca handel w niedzielę spowodowała, iż "finansowo ucierpiały jedynie centra handlowe".
Z drugiej strony, mimo dobrych wyników finansowych spadła jednak liczba sklepów spożywczych. Z danych wywiadowni Bisnode Polska, opracowanych między innymi na podstawie baz GUS, wynika, że od stycznia do końca czerwca 2018 roku zamknięto 3,8 tys. takich placówek handlowych.
Kontrole w sklepach
W pierwszych miesiącach z zakazem handlu nie obeszło się bez kar dla handlowców.
Jak poinformowała Państwowa Inspekcja Pracy, od momentu wejścia w życie przepisów do połowy września inspektorzy przeprowadzili ponad 9,9 tys. kontroli placówek handlowych, które były otwarte w dni objęte zakazem. W 8,5 procent przypadków sklep został otwarty wbrew prawu.
Będą zmiany
W 2019 roku handlowców czekają jednak kolejne zmiany. W następnych 12 miesiącach zakupy zrobimy w jedną niedzielę w miesiącu - ostatnią. Od 1 stycznia 2020 roku będzie zaś obowiązywał zakaz handlu we wszystkie niedziele w roku, z wyjątkiem siedmiu.
To jednak nie wszystko.
W Sejmie trwają już bowiem prace nad nowelizacją przepisów. Propozycja złożona pod koniec listopada przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, doprecyzowuje między innymi, jakie placówki pocztowe mogą być wyłączone spod zakazu handlu. "Z wyłączenia spod zakazu handlu mogą korzystać tylko takie placówki pocztowe, których przeważająca działalność polega na świadczeniu usług pocztowych w rozumieniu ustawy" - czytamy w uzasadnieniu.
Jak tłumaczono, chodzi o zablokowanie możliwości "podszywania się" niektórych sklepów pod placówki pocztowe i tym samym korzystania z ustawowego wyłączenia.
Redakcja TVN24 BiS