Koncert Kasi Kowalskiej pod blokiem, set od Noviki, impreza z najlepszymi DJ-ami w kraju? A może sztuka z Agatą Buzek albo hip-hopowe słuchowisko z muzyką Kuby Karasia i udziałem Andrzeja Chyry? Tego maja polska kultura otwiera się na nowe doświadczenia i zaprasza odbiorców na dotąd nieznane doznania. Jedni powiedzą, że przez epidemię, inni - że jej wbrew.
Planowaliśmy wyjazdy, spotkania, koncerty albo zwyczajnie – odpoczynek bardziej lub mniej aktywny. Mieliśmy się wyspać, nadrobić filmowe i książkowe zaległości, zabrać psa na długi spacer i pójść z koleżanką na rower.
Ale zanim wszystkie nasze majówkowe plany i ewentualne ich realizacją zachwyty oraz rozczarowania nabrały realnych kształtów, przyszła epidemia.
Może i zapewniła nam czas na wyspanie się oraz uzupełnienie braków w literaturze i kinematografii, może i psy wybiegały się tak, jak nigdy wcześniej, a może i odkryliśmy parki, lasy i ścieżki rowerowe w naszej okolicy, o których nie mieliśmy pojęcia. Trudno jednak mówić w tym roku - przez to, co się dzieje wokół nas - o wymarzonym "długim majówkowym weekendzie".
Ciągle nie wiemy, ile to potrwa - kiedy następny raz spotkamy znajomych pod sceną czy umówimy się do teatru. Codziennie pojawiają się kolejne informacje o odwołanych wydarzeniach i festiwalach, nawet tych, których pierwotne daty są jeszcze daleko w przyszłości. Kultura i sztuka zeszły w czasach pandemii na dalszy plan, a przecież nie przestały być dla nas ważne.
I chociaż to właśnie jej twórców jako pierwszych dotknęły obostrzenia, to właśnie oni od początku robią to, co potrafią najlepiej – jednoczą ludzi, dając im radość i nadzieję poprzez swoją twórczość. Prawie codziennie pojawiają się nowe kulturalne projekty i inicjatywy online. Powstają wcześniej niezrealizowane, a często wyczekiwane kolaboracje, ale i reaktywowane są kultowe projekty. Serwisy streamingowe wypełniają się coraz bardziej różnorodnymi treściami, a sami twórcy wytężają swoją kreatywność po to, abyśmy razem przetrwali ten dziwny czas.
Tegoroczna majówka – mimo wszystko, ale też przez to - ma coś, czego nie miały wszystkie poprzednie, te zniszczone przez niesprzyjającą pogodę, obowiązki lub inne przeciwności losu. Ma internet pełen spotkań, koncertów i spektakli. Wystarczy przygotować ulubione jedzenie i napoje, wybrać najwygodniejsze miejsce w domu, ładnie się ubrać lub pozostać w ulubionej piżamie i ruszyć na najbardziej kulturalną majówkę wszech czasów - i to wszystko bez wychodzenia z domu. Podpowiadamy wam zatem adresy, które warto znać.
Antidotum na tęsknotę koncertową – Kasia Kowalska zagra między blokami
W jednym przypadku konieczne będzie jednak wyjście na balkon albo chociaż otwarcie okna.
A to dlatego, że Ciechanów zaprasza swoich mieszkańców na niezwykłe "Koncertowanie pod blokiem".
W różnych częściach miasta od kilku dni wystarczy otworzyć okna, aby móc zobaczyć i – co najważniejsze – usłyszeć koncerty na żywo. Grane na otwartych przestrzeniach, między budynkami.
- Nie tylko ludzie kultury w tym trudnym czasie mają ograniczoną możliwość realizacji swojej pracy i pasji, bo cierpią przede wszystkim odbiorcy. Większość wydarzeń kulturalnych przenosi się do sieci. Poza taką działalnością, która staje się aktualnie standardem, razem z miejską jednostką kultury szukaliśmy alternatyw i sposobów dotarcia do mieszkańców. W miejskiej jednostce kultury standardem stała się burza mózgów realizowana w formule wideokonferencji. Tak pojawił się pomysł, który w zasadzie z okien i balkonów czyni widownię, publiczność. We Włoszech obserwowaliśmy nieco inną formułę - tam grano z balkonów. Odwróciliśmy relacje - wyjaśnia Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa.
W sobotę 2 maja akcja, która jest pierwszym tego typu wydarzeniem w Polsce, nabrała tempa, gdy między blokami na osiedlu Aleksandrówka II pojawiła się Kasia Kowalska. Wokalistka, która w zeszłym roku świętowała 25-lecie pracy artystycznej, podczas 40-minutowego koncertu zaśpiewała swoje największe przeboje.
– Bardzo chcielibyśmy zagrać pełen koncert z publicznością, jednak w obecnych warunkach nawet taka inicjatywa jest czymś zupełnie wyjątkowym – mówił przed tym wydarzeniem manager artystki.
I chociaż – jak wielokrotnie mogli przekonać się mieszkańcy miast, w których organizowane są duże koncerty i festiwale – muzyka potrafi przemieszczać się na zaskakujące odległości, to dla tych wszystkich, których okna i balkony są jednak za daleko od Ciechanowa, urząd miasta na swoim Facebooku transmitował koncert na żywo.
W tym miejscu trudno nie przyznać racji Kasi Kowalskiej, kiedy śpiewa "antidotum dziś w sobie mam".
Koncert Kasi Kowalskiej w ramach akcji "Koncertowanie pod blokiem" odbył się 2 maja, o godzinie 18 na osiedlu Aleksandrówka II (przy ul. Batalionów Chłopskich) w Ciechanowie (mazowieckie). Transmitowały go facebookowe profile Urzędu Miasta Ciechanów oraz Ciechanowskiego Ośrodka Kultury Studio: facebook.com/coekstudio/.
Organizatorzy i artyści proszą o wysłuchanie koncertów z okien lub balkonów mieszkań, niegromadzenie się w pobliżu wydarzenia, w szczególności o nieprzybywanie z innych dzielnic i miast. Przypominamy, że w przestrzeni miejskiej nadal obowiązuje konieczność zachowania bezpiecznej odległość 2 metrów, obowiązek zakrywania ust i nosa oraz przestrzegania zasad sanitarnych.
Gdzie jest DJ? - Instytut Live streaming aż do świtu
W tym miejscu ktoś może powiedzieć: "no dobrze, ale przecież sobotnie wieczory do tej pory były tymi najdłuższymi w tygodniu, nieraz trwały aż do rana. A takie pod blokiem? Z muzyką z playlisty z komputera? To nie to samo, co impreza z DJ-em".
Zdecydowanie. Ale na szczęście ktokolwiek tak powiedział, nie jest jedyny. A co więcej, znaleźli się tacy, którzy wiedzieli, co z tym dalej zrobić.
INSTYTUT to projekt, którego początki sięgają 2000 roku, a dziś jest już światową marką, która sama siebie określa jako "ogromną rodzinę połączoną miłością i pasją, wyrażanymi poprzez muzykę". W 2018 roku ta rodzina postanowiła wydać na świat nowe dziecko, czyli Instytut Festival Music & Art w Garnizonie Modlin - pierwszy w Polsce festiwal techno i sztuki wizualnej.
I to właśnie oni już dwa dni po ogłoszeniu zakazu organizacji imprez masowych na swoich profilach społecznościowych ogłosili Instytut Live streaming, czyli DJ-skie sety na żywo.
- Do organizowania transmisji zmotywowali nas fani Instytutu oraz sytuacja, w której się znaleźliśmy, a która wykluczyła z naszego życia możliwość uczestniczenia w spotkaniach towarzyskich, imprezach czy festiwalach. Zareagowaliśmy natychmiast! Pragniemy wesprzeć naszych fanów w trudnym czasie izolacji - opowiadają organizatorzy. - "Osobno ale razem!" - hasło nieprzypadkowe i absolutnie trafione pozwala nas wszystkich zjednoczyć, dodać otuchy oraz utrzymać więź z artystami i przede wszystkim z muzyką – tłumaczą.
Instytut Live Streaming ma już za sobą pięć edycji, które trwały do świtu, a do projektu zapraszani są zarówno polscy, jak i zagraniczni artyści. Wszystkie transmisje, które nadawane są z biura Instytutu lub domów grających gości, dostępne są na Facebooku @technoinstytut oraz na ich kanale YouTube/Instytut.
W sobotę 2 maja, o godzinie 16:00 na Instytut Streaming vol 6 wystąpiła Lulu Malina. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich DJ-ek, związana ze sceną muzyki elektronicznej, zagrała wprost ze swojego ogrodu. Dotychczasowe retransmisje Instytut Live Streaming znajdziecie pod adresami facebook.com/technoinstytut oraz youtube.com/instytut.
Reaktywacja – po Radiostacji czas na Radiospację
Ale weekend, długi czy zwykły, nie dla wszystkich musi oznaczać imprezę. Poza tym – jak wiadomo – po nocy przychodzi dzień i miło spędzić go w dobrym towarzystwie.
Na szczęście (w tym konkretnym wypadku) internet ma to do siebie, że jego zasoby się właściwie nie kończą.
Podobnie jest z muzyką, której gatunki też się nie kończą. Obecnie jest jej tak dużo, że sporym wyzwaniem byłoby wysłuchać wszystkiego i wybrać to, co najbardziej nam odpowiada. Nawet kiedy mamy więcej czasu niż zwykle. Śmiało można powiedzieć, że słuchaczom przydałby się przewodnik… Albo przewodnicy.
Dla wielu fanów muzyki tacy ludzie tworzyli kiedyś Radiostację – rozgłośnię radiową, która powstała w 1998 roku i przez dziesięć lat swojej działalności zyskała status kultowej, na zawsze zapisując się na kartach historii polskiej muzyki.
- Ktoś mi kiedyś powiedział, że dzisiaj taka formuła się nie sprawdzi, bo ludzie mogą sobie znaleźć w internecie, co chcą, a tymczasem chodzi trochę o coś innego. Przede wszystkim ktoś tę muzykę musi pokazać, bo skąd słuchacze mają znać wszystkich wykonawców i gatunki? Do tego dobrze jest ją przedstawiać z poczuciem humoru, z fajną gadką i wiedzą – tłumaczy Paweł Sito, kiedyś dyrektor programowy i dziennikarz Radiostacji, a dziś pomysłodawca i współtwórca Radiospacji.
Radiospacja ruszyła w drugiej połowie marca, mimo że sam pomysł na jej powstanie narodził się już w 2013 roku. – Kiedy nastąpiła kwarantanna, Hubert Augustyniak, z którym wspólnie obmyślaliśmy ten pomysł, zadzwonił i powiedział, że postawił stronę i możemy grać. Ja się strasznie zdziwiłem, bo cały czas to się rozciągało w czasie – przyznaje Sito i dodaje, że choć sama idea pojawiła się na długo, zanim ktokolwiek myślał o kwestii epidemii w kategoriach innych niż filmowych, to warunki izolacji społecznej bez wątpienia pomogły zapełnić ramówkę.
- Zaczynamy już "zamykać" audycje w podcasty, ale głównie nastawiamy się na audycję "na żywo", ponieważ ważny jest dla nas kontakt ze słuchaczami – podkreśla Paweł Sito. - Wieczorami w audycjach autorskich można usłyszeć kawałki taneczne, rockowe, jazzowe, hip-hopowe, a nawet muzykę poważną. Podobnie było w Radiostacji, która mieściła w sobie i house, i metal, i punk rocka. Cieszy mnie to, że prezentujemy taką różnorodność muzyczną – dodaje.
W Radiospacji możecie usłyszeć audycje między innymi: Noviki, Stanisława Trzcińskiego, Przemysława "Jah Jah" Frankowskiego czy Jacka Kaczyńskiego. A znajdziecie ją pod adresem internetowym radiospacja.pl
Kwarantanna na warszawskiej Pradze, czyli "Radio Inżynierska"
Skoro jesteśmy już przy radiu i reaktywacjach, to może ktoś jeszcze pamięta, czym są słuchowiska radiowe?
Jeśli nie, to najwyższa pora sobie o nich przypomnieć i przygotować się na takie, którego jeszcze nigdy nie słyszeliście, chociaż jego treść może wydać się znajoma.
"Dzwonimy do siebie, by nawzajem okazywać sobie wsparcie, piszemy długie posty w mediach społecznościowych i dyskutujemy w nich, nie tylko o doświadczeniach izolacji. A gdyby tak w Waszej kamienicy grupa przyjaciół stworzyła radio, do którego moglibyście zadzwonić i... porapować?" – pytają twórcy pierwszego w Polsce hip-hopowego słuchowiska teatralnego "Radio Inżynierska".
- To szalony projekt, który zainicjowaliśmy już miesiąc temu, kiedy zaczęły się te dziwne czasy, i jest spektaklem radiowym, którego akcja toczy się na warszawskiej Pradze – mówi Nikodem Rozbicki, aktor teatralny i filmowy, współtwórca "Radia Inżynierska".
- Razem z dramaturgiem Michałem Kurkowskim zaczęliśmy rozmawiać o współpracy i wtedy padł pomysł na zrobienie słuchowiska radiowego połączonego z koncept-albumem rapowym – tłumaczy.
W "Radiu Inżynierska" będzie można usłyszeć też oryginalną muzykę skomponowaną przez Kubę Karasia (The Dumplings oraz Karaś/Rogucki) oraz kompozytora Mikołaja Dobbera.
- Projekt powstawał w warunkach bezkontaktowych, adekwatnych do obecnej sytuacji, więc odbyliśmy wiele rozmów telefonicznych i wideokonferencji, aż w końcu udało się dojechać do końca pierwszego odcinka. Docelowo planujemy ich jeszcze kilka – mówi Rozbicki.
W pierwszym odcinku, który swoją premierę będzie miał 6 maja, wystąpią między innymi Andrzej Chyra, Ewa Skibińska i Tomasz Cymerman. Wszystkie aktualne informacje znajdziecie na profilu facebook.com/radioinżynierska.
Klasyczna powieść w nowym ujęciu i do obejrzenia online – "Idiota" w teatrze Soho
"Szedłem tutaj i myślałem: No i jak ja z nimi będę rozmawiał? Od czego mam zacząć, żeby cokolwiek zrozumieli?" – przyznaje książę Myszkin.
Takie rozważania pewnie pojawiły się nieraz w głowie tych, którzy nie przepadają za spotkaniami towarzyskimi, nie tylko tymi w teatrze. Ale dzisiaj chyba nawet najwięksi domatorzy tęsknią za możliwością wyjścia gdzieś dalej niż do sklepu. I chociaż nikt nie powiedział, że śmieci nie można wyrzucać w pełnym makijażu i perłach, to może lepiej odkurzyć małą czarną i garnitur po to, aby zorganizować domowy teatr?
Jeśli chodzi o repertuar, to warto rozważyć adaptację w reżyserii Igora Gorzkowskiego – przytoczonej na początku - słynnej powieści Fiodora Dostojewskiego pod tytułem "Idiota".
W spektaklu w postać głównego bohatera, księcia Myszkina, wciela się Agata Buzek, której na scenie cały czas towarzyszy milcząca postać mężczyzny (Marek Kakareko).
– Tytułowa postać z powieści Dostojewskiego to raczej idea, a nie człowiek z krwi i kości. Dlatego tak trudno znaleźć jej ekwiwalent sceniczny. Stąd decyzja obsadowa i rozpisanie postaci Myszkina na aktora i tancerza. Ten ostatni zabieg daje możliwość wejścia w dialog Myszkina z samym sobą – tłumaczy reżyser.
Gorzkowski skupia się na opowiedzeniu splątanych ze sobą historii emocjonalnych między czwórką postaci z powieści: księcia Myszkina, Nastazji Filipownej (Magdalena Czerwińska), Agłai Jepanczyn (Joanna Osyda) oraz Rogożyna (Eryk Lubos). Przez prawie dwie godziny widzowie mogą przyglądać się miłości bohaterów, ale także temu, jak wyrządzają sobie wzajemnie krzywdę.
To wyjątkowe spojrzenie na słynną rosyjską powieść pozwala na refleksję, której towarzyszy wyśmienita gra aktorska oraz przepiękna scenografia autorstwa Jana Polivki i kostiumy Magdaleny Dąbrowskiej.
Spektakl "Idiota" w reżyserii Igora Gorzkowskiego dostępny jest bezpłatnie na profilu teatru Soho, czyli niezależnej sceny działającej w Soho Factory na warszawskiej Pradze, w ramach akcji #TeatrSohoOnline. Adres strony: facebook.com/watch/teatrsoho/.
Uwaga! Tańczyć! – Cyrk Deriglasoff zaprasza do tańca
Kiedy już pobudzimy nasz intelekt, zaspokoimy potrzeby pięknych dźwięków i obrazów, na koniec pozostaje jeszcze kwestia zrobienia czegoś dla ciała.
Izolacja wpływa źle na psychikę wielu osób. Tęsknimy za ludźmi i wydarzeniami, jednak na nasze złe samopoczucie niewątpliwy wpływ ma również zasiedzenie i brak ruchu. Ktoś może powiedzieć, że nie ma warunków na to, aby bezpiecznie wyjść na spacer – w pobliżu nie ma lasu, a w parku za dużo ludzi. Nie każdy ma ogród. Co więc pozostaje?
Na to pytanie odpowiedzi udzielił Cyrk Deriglasoffa. Bo choć w piosence "Uwaga! Tańczyć!" Olaf Deriglasoff sam przyznaje, że "myśli za dużo i rusza się mało", co powoduje u niego więdnięcie umysłu i słabnięcie ciała, to jednak poczuł, co może być kluczem do przerwania izolacyjnego marazmu.
"Czuję, że muszę zacząć ruszać się. W kuchni czy w pokoju – obojętnie gdzie. Przecież mam całe mieszkanie od sypialni aż po drzwi" – śpiewa artysta, a wtórują mu w tym nie tylko muzycy Cyrku, ale także znajomi, którzy jednocześnie pokazują, jak można ruszać się w swoich czterech ścianach.
- Żyjemy. Cieszmy się! Róbmy coś i bądźmy aktywni. Mamy wyjątkową okazję do tego, aby być aktywnymi inaczej niż do tej pory! – przekonuje Deriglasoff.
Jednocześnie zachęca, aby przez profil facebookowy zespołu przesyłać własne nagrania do piosenki "Uwaga! Tańcz!", bo jak mówi: "Nasz wirus densu i podrygiwania rozprzestrzenia się! Róbcie swoje filmy, pokażcie, jak Wy to robicie!".
Piosenkę "Uwaga! Tańczyć!" i teledysk do niej znajdziecie na kanale Cyrk Deriglasoff na YouTubie oraz na Facebooku zespołu: facebook.com/cyrkderiglasoff/, gdzie również możecie przesłać własne taneczne nagrania.