Mamukę ścigali za zabójstwo Pauliny. Próbował się ukryć w Kijowie, teraz czeka na ekstradycję

[object Object]
Zatrzymanemu grozi dożywocie (wideo archiwalne)tvn24
wideo 2/2

Pod koniec października był jedną z najbardziej poszukiwanych osób w Polsce. To on, 40-letni Mamuka K. – według prokuratury - odpowiada za śmierć 28-letniej Pauliny, której szukała cała Łódź. Dowiedzieliśmy się, jak policja dzień po dniu namierzała Gruzina, którego proces ekstradycyjny z Ukrainy trwa już trzy miesiące. Śledczy wciąż nie wiedzą nawet, czy przyznaje się on do winy.

W Polsce Mamuce K. grozi dożywocie za zabójstwo. Od 1 listopada jest jednak w rękach Ukrainy i nie wiadomo, kiedy skończy się proces ekstradycyjny.

- Wniosek o ekstradycję Mamuki K. jest nadal procedowany w Prokuraturze Generalnej Ukrainy – informuje Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej.

Łódzcy prokuratorzy badający zabójstwo 28-letniej Pauliny do teraz nie wiedzą, czy Gruzin przyznaje się do winy. I czy jego zeznania pomogą wyjaśnić zagadkę tego, co stało się 20 października. Dotarliśmy do osób, które od samego początku badały tajemnicze zniknięcie 28-latki.

Sobota, 20 października - ZAGINIONA

Na piąty komisariat policji w Łodzi przychodzi roztrzęsiona kobieta. Mówi, że zaginęła jej 28-letnia córka. Jest 23.30, kiedy opowiada funkcjonariuszom, że przez cały dzień nie udało się jej dodzwonić do córki. Kontaktu z Pauliną nie ma też nikt z jej przyjaciół. Sprawa jest bardziej niż niepokojąca. Dziewczynie nie zdarzało się wcześniej znikać bez śladu. Kobieta błaga o pomoc. Nie wie, że jej córka już nie żyje, a morderca jest już w drodze za granicę. - Jak zaginie dziecko, to zwykle mamy sprawę oczywistą. Od początku są to zazwyczaj poszukiwania I kategorii. Z dorosłymi bywa różnie. Najczęściej okazuje się, że nie stało się nic złego, są to w końcu osoby, które same decydują co chcą robić, nawet wbrew woli bliskich. - opowiada w rozmowie z tvn24.pl jeden z policjantów zajmujących się poszukiwaniem zaginionych. W Łodzi, podobnie jak w całej polskiej policji, obowiązuje jednak żelazna zasada - do wszystkich nieoczywistych spraw podchodzić tak, jakby chodziło o ofiarę przestępstwa. Żeby już nie powtórzyła się kompromitacja, jak w sierpniu 2017 roku. Wtedy 20-letnia Kaja została zamordowana przez konkubenta. Uznano jednak, że po prostu wyjechała z nowym partnerem z miasta. Skutek taki, że jej ciało w wersalce znaleziono dopiero po 11 dniach od zabójstwa. Sprawa Pauliny od razu stała się więc priorytetowa. Jeszcze tej samej nocy na Piotrkowską wysłany został patrol policji. Tam widzieli ją po raz ostatni znajomi. Bawiła się w jednym z popularnych lokali. Na miejscu na policjantów czekają dobre wiadomości - w klubie jest monitoring dobrej jakości. Na odtworzenie nagrania trzeba będzie poczekać do następnego dnia. - Na Piotrkowskiej też jest mnóstwo kamer. Byliśmy pewni, że do pewnego momentu będziemy mogli odtworzyć, co działo się z dziewczyną - mówi nasz rozmówca.

Niedziela, 21 października - NIEZNAJOMY

Jest przed godziną 11, kiedy policjanci oglądają nagrania z klubu, w którym Paulina bawiła się ze znajomymi. Nie wygląda na pijaną. Około godziny 6 wychodzi na Piotrkowską. Tam łapią ją kolejne kamery. Dziewczyna odłącza się od znajomego, z którym była w lokalu. Monitoring rejestruje, jak do 28-latki podchodzi mężczyzna. Potem się okaże, że to prawdopodobny morderca. Na Piotrkowskiej był z grupą innych mężczyzn. Ma na sobie ciemną kurtkę, ciemną czapkę z daszkiem i ciemne materiałowe spodnie. Na oko 45-50 lat. Kolejne kamery rejestrują, jak Paulina i mężczyzna w ciemnej czapce z daszkiem idą na północ. Na skrzyżowaniu ul. Zielonej i Kościuszki nagrywa ich ostatnia kamera. Oboje idą w stronę ulicy Gdańskiej. Tymczasem rodzina Pauliny staje na głowie, by ją odnaleźć. W całym mieście rozlepionych zostaje kilkaset plakatów, na którym widać jej zdjęcie. W internecie błyskawicznie rozchodzi się informacja o zaginięciu. Do policjantów zgłasza się kilkadziesiąt osób. Każdy mówi, że widział osobę podobną do Pauliny. Wersje się wzajemnie wykluczają. Jest jednak jeden wątek, który wydaje się szczególnie interesujący. Na policję zgłasza się osoba przedstawiająca się jako znajoma kierowcy, który miał wywieźć Paulinę z Łodzi. Kierowca pracuje jako przedstawiciel handlowy. Nie ma go w domu, nie odbiera też telefonu.

Poniedziałek, 22 października - NIEOBECNI

Na łódzkiej budowie w pracy nie stawia się kilku Gruzinów. Telefony mają wyłączone. Znajomi, którzy mieszkają w tym samym hostelu też są zdziwieni. Wśród nich jest Mamuka K., 40-latek z Kutaisi. W Gruzji czeka na niego żona i dzieci, w Polsce pracuje od kilku miesięcy. Niedługo będzie najbardziej poszukiwanym mężczyzną w Polsce. Łódzcy policjanci docierają do kierowcy, z którym podobno Paulina wyjechała z miasta. Ten opowiada, że to plotka. Wątek ginie w morzu innych, które ciągle spływają do policjantów. Tropów jest już tak dużo, że z każdej komendy wyznaczeni zostają funkcjonariusze do ich sprawdzania. W poniedziałek wieczorem z policją kontaktuje się prokuratura. Śledczy chcą wiedzieć, czy prowadzone są jakieś działania w związku ze zniknięciem, o którym huczy w sieci. W odpowiedzi słyszą, że sprawdzane są kolejne wątki. Jeden z nich, całkiem nowy, potem okaże się strzałem w dziesiątkę - policjanci ze Śródmieścia interesują się, czy zniknięcie Pauliny może być związane z "wyparowaniem" kilku budowlańców.

Wtorek, 23 października - PRZEŁOM

Policjanci przekazują dziennikarzom zdjęcie z nagrania, na którym widać nieznajomego, który towarzyszył Paulinie. Wątki historii zaczynają się ze sobą zazębiać. Okazuje się, że widoczny obok Pauliny mężczyzna to jeden z budowlańców, który nie przyszedł w poniedziałek do pracy. Od tego momentu każdy kolejny ślad jasno wskazywał policjantom na to, że Paulina nie żyje. Okazało się, że Mamuka K. już w niedzielę rano przekroczył granicę z Ukrainą. - To, że w pośpiechu opuścił kraj, było jednoznacznym sygnałem - komentuje jeden z policjantów pracujących przy sprawie. Mamuka mieszkał w hostelu przy ul. Żeromskiego. W jednym z pokojów znajdują ślady krwi, które ktoś nieudolnie próbował zmyć. Jeszcze tego samego dnia policjanci uruchamiają swoje kontakty za wschodnią granicą. - Nie mieliśmy jeszcze dowodów na to, że doszło do zbrodni. Ale czas gonił. Baliśmy się tego, że sprawca dostanie się na objęty wojną wschód Ukrainy - przyznają nasi rozmówcy.

Środa, 24 października - OFIARA

Badania krwi znalezionej w mieszkaniu wskazują na dwie rzeczy. Po pierwsze, może to być krew Pauliny. Po drugie - ślady wskazują, że doszło w jednym z pomieszczeń co najmniej do zranienia dziewczyny.

- Jednocześnie opinia ekspertów jasno wskazywała, że śladów krwi jest zbyt mało, żeby doszło do pocięcia zwłok - mówi nasz rozmówca. Hostel przy Żeromskiego został przetrząśnięty tak dokładnie, jak to tylko możliwe. Sprawdzano każde pomieszczenie. Policjanci zaglądali też do kominów. Nic. Bez śladu.

Czwartek, 25 października - ŚCIGANY

Pauliny, a raczej jej zwłok nie ma w budynku. Tego policjanci byli już pewni. Kamera ze sklepu obok hostelu nagrała, jak w sobotę po południu z Żeromskiego wyjeżdżali kolejni mężczyźni. Wśród nich Mamuka K. Odjechał taksówką po południu. Z danych firmy taksówkowej wynikało, że pojechał na Stawy Jana. Jak na złość, kierowca, który realizował zgłoszenie, miał wtedy wolne. Nie odbierał telefonów. Tego dnia policjanci sprawdzili kilkanaście budów, na których pracowali Gruzini. - Wiedzieliśmy, że nie znają zbyt dobrze miasta. Baliśmy się, że sprawca będzie chciał pozbyć się zwłok, wrzucając je na przykład do wylewanych fundamentów - opowiada jeden z policjantów. Kolejne wizyty kryminalnych kończą się niczym.

Piątek, 26 października - CIAŁO

Gruzin podejrzany o zabójstwo 28-letniej Pauliny D. zatrzymany
Gruzin podejrzany o zabójstwo 28-letniej Pauliny D. zatrzymany TVN24

Policjanci sprawdzają okolice Stawów Jana. To tutaj kazał zawieźć się Mamuka K. Taksówkarzowi mówił, że zabierze go stąd kolega Gruzin, z którym razem wyjeżdżają z Polski. Z tego miejsca, wezwał niedługo potem kolejną taksówkę. Co robił w międzyczasie? To okazuje się po tym, jak policjanci znajdują w krzakach torbę podróżną przykrytą liśćmi. W środku były zwłoki Pauliny, zawinięte w folię. Oględziny wykazują, że na ciele dziewczyny są rany kłute. Paulina ma też bardzo rozległe obrażenia twarzy. Jeszcze tego samego dnia policja zatrzymuje dwóch Gruzinów i Białorusinkę. To mieszkańcy hostelu, w którym zginęła Paulina. Wszyscy mieli wiedzieć o tym, co stało się z Pauliną. Żadna z tych osób niczego z tą wiedzą nie zrobiła. Na Ukrainie na razie nie ma śladów Mamuki. Mężczyzna wyłączył telefon komórkowy i pozbył się karty SIM.

Sobota, 27 października - ZARZUTY

Prokuratura stawia zarzuty pierwszym osobom zatrzymanym w sprawie śmierci Pauliny. Jeden z Gruzinów słyszy zarzuty poplecznictwa. Śledczy są przekonani, że pomagał zacierać ślady krwi Pauliny. W zakładzie medycyny sądowej odbywa się sekcja zwłok 28-latki. Wskazuje ona, że przyczyną zgonu były ciosy nożem zadane w szyję. Medycy potwierdzają też, że łodzianka była bardzo dotkliwie pobita. Obrażenia są tak rozległe, że same w sobie też mogły zabić. Specjalna grupa łódzkich policjantów i ich kolegów z Komendy Głównej Policji jedzie na Ukrainę. - Chodziło o to, żeby ustalić siatkę kontaktów. Dowiedzieć się, jak przemieszczał się Mamuka K. i z kim mógł się kontaktować - mówi jeden z naszych rozmówców.

Niedziela, 28 października - ARESZT I NÓŻ

Sąd aresztuje na trzy miesiące obcokrajowców mieszkających przy Żeromskiego w Łodzi. W hostelu zabezpieczony zostaje nóż, którym najpewniej zadano śmiertelne ciosy.

W sprawę bardzo włącza się gruziński oficer łącznikowy w Polsce. Tamtejsi policjanci tłumaczą, że zatrzymanie Mamuki K. to sprawa honorowa.

- Dowiedzieliśmy się, że przez ostatnie 25 lat nie zdarzyło się, żeby Gruzin był ścigany za zabójstwo dokonane za granicą Gruzji - mówi insp. Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji. Gruzini docierają do członków rodziny Mamuki i jego znajomych.

Poniedziałek, 29 października - LIST GOŃCZY

Prokuratura zaocznie stawia zarzuty zabójstwa Mamuce K. Niedługo potem zostaje wydana czerwona nota Interpolu - czyli informacja dla policjantów z innych krajów, że jest bardzo niebezpiecznym przestępcą. Śledczy nie mają wątpliwości, że do zabójstwa doszło na tle seksualnym.

Wtorek, 30 października - NAGONKA

Dane i twarz ściganego Gruzina są pokazywane we wszystkich największych polskich mediach. Na facebookowym profilu Mamuki K. pojawiają się setki komentarzy z Polski. Internauci wygrażają Gruzinowi i wysyłają wiadomości do osób z listy jego kontaktów. Wszystko dzieje się na oczach jego najbliższych, z którymi w Gruzji rozmawiają już policjanci. - Chętnie współpracują. Mówią o "niewyobrażalnym wstydzie". Nie mogą zrozumieć, co stało się z Mamuką K. - opowiada nam nasz informator. Funkcjonariusze tworzą siatkę osób na Ukrainie, z którymi ścigany Gruzin mógł się kontaktować. Dane regularnie przesyłają na Ukrainę.

ŚRODA, 31 października - DEZINFORMACJA

Do mediów przedostają się informacje, że Mamuka K. prawdopodobnie jest już w Gruzji. Policjanci mają inne ustalenia, ale niczego nie prostują. - Spodziewaliśmy się, że czyta doniesienia prasowe o sobie. Chodziło o to, żeby uśpić jego czujność. Zwłaszcza że już deptaliśmy mu po piętach - mówi jeden z funkcjonariuszy. Kryminalni z Łodzi razem z ukraińskimi kolegami odwiedzają kolejne adresy, które udało się zdobyć dzięki pracy specjalnej grupy. Jasnym staje się, że Mamuka nigdzie nie ucieka. Że próbuje ułożyć sobie życie w Kijowie. Szuka tu pracy. Kilka ostatnich nocy spędził u znajomych.

CZWARTEK, 1 listopada - ZATRZYMANY

Mamuka K. został zatrzymany rano. Był wyraźnie zaskoczony, nie stawiał oporu.

***

Mecenas Michał Żuraw ze Szczecina informuje, że proces ekstradycyjny może jeszcze potrwać.

- Ekstradycja z kraju spoza Unii Europejskiej potrafi trwać wiele miesięcy, a nawet lat - opowiada rozmówca tvn24.pl.

Tłumaczy, że jest to procedura czasochłonna, bo trzeba dopasować do siebie różne systemy prawne.

- Co prawda zabójstwo w każdym kraju jest surowo karane, ale w tym przypadku pojawiają się inne trudności - mówi mec. Żuraw.

Tłumaczy, że przekazanie Mamuki K. może opóźnić fakt, że sprawa dotyczy trzech państw - Polski, Ukrainy i Gruzji.

- Teoretycznie proces ekstradycyjny mógłby zakończyć się nawet odmową wydania zatrzymanego, ale w tym przypadku tego bym raczej się nie spodziewał - mówi mec. Michał Żuraw.

Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: Interpol/TVN24

Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24