Rolnicy zeszli z trasy S8. Droga jest już odblokowana

Aktualizacja:
[object Object]
Protestujący rolnicy zeszli z S8
wideo 2/7

Kilkadziesiąt osób blokowało drogę ekspresową S8 w pobliżu Rawy Mazowieckiej (woj. łódzkie). Protestujący to producenci trzody chlewnej i drobiu, którzy - jak mówili - nie są w stanie utrzymać się na rynku z powodu zbyt niskich cen skupu. Rolnicy informowali, że "będą do skutku szli w kierunku Warszawy", ale ich marsz zablokowali policjanci. Ostatecznie zeszli na parking, ruch na drodze ekspresowej został wznowiony.

Rolnicy swój protest rozpoczęli w czwartek przed zakładami mięsnymi w Rawie Mazowieckiej.

- Pojawiliśmy się tam około dziewiątej. W środę minister mówił nam, żeby protestować przed zakładami. A tam nikt z nami nie chciał rozmawiać. Nikt nie wyszedł - przyznał przed kamerą TVN24 jeden z protestujących.

Grupa rolników w odblaskowych kamizelkach zdecydowała się wtedy zablokować drogę ekspresową S8. Na jezdnię weszli pomiędzy węzłami Julianów a Rawa Mazowiecka Północ.

Korki się nie utworzyły, bo jeszcze zanim jednak doszło do blokady, ruch na S8 został wstrzymany przez policję. Funkcjonariusze wyznaczyli objazdy dla kierowców jadących w stronę Wrocławia. Na węźle Julianów samochody były kierowane na drogi W707 i W725.

Rolnicy zapowiadali, że pójdą do Warszawy na piechotę, ale ostatecznie opuścili jezdnie i przenieśli się na pobliski parking.

"W nagrodę mamy być wylegitymowani"

Protestujący przeszli trasą S8 około 10 kilometrów w stronę stolicy, kiedy zostali zatrzymani przez policję na jednym z parkingów sąsiadujących z drogą ekspresową parkingów.

W tej chwili część rolników okupuje parking, a druga kontynuuje protest w miejscu jego rozpoczęcia w pobliżu Rawy Mazowieckiej.

- Stoimy tutaj i czekamy na to, abyśmy mogli opuścić ten parking - wyjaśnił jeden z rolników w rozmowie z TVN24. - Chciałbym dodać, że w geście dobrej woli zrezygnowaliśmy z pieszego pochodu na Warszawę - podkreślił.

Jak wyjaśniał, po rozmowach z policją zdecydowano o przejściu na parking. - W nagrodę za to, mamy być wszyscy wylegitymowani - podsumował.

W odpowiedzi na stwierdzenie funkcjonariuszy, że wystawi jedynie pouczenia, a nie mandaty, rolnik podważył obietnice mundurowych. - Przynajmniej jeden uczestnik, który wyszedł, został wylegitymowany i odjechał na komendę - relacjonował. Dodał, że od tego czasu protestujący nie mieli z nim kontaktu.

Marsz na Warszawę

Rolnicy tłumaczyli wcześniej, że muszą walczyć o swoje, bo "nie są w stanie utrzymać się na rynku".

- Chcemy, żeby na nasz rynek nie trafiały już produkty o mizernej jakości, które sprzedawane są po zaniżonych cenach. To wykańcza polskich producentów trzody - opowiadał jeden z rolników w rozmowie z Pawłem Łukasikiem, reporterem TVN24.

- Ten sam problem dotyczy producentów drobiu. Koszt wyprodukowania kilograma mięsa przekracza 3 złote. A sprzedawać mamy za 2,60 - dodawała inna protestująca. Twierdziła, że do Polski trafia mięso z zagranicy, m.in. z Danii i Litwy.

- Skoro nikt nie chce z nami rozmawiać, to musimy iść do stolicy. Chłop ma mocne nogi. Niestety musi też mieć stalowe nerwy - mówili rolnicy.

Policja prowadzi ruch objazdami
Policja prowadzi ruch objazdamiTVN24 Łódź

Wstrzymany pochód i impas

Protestujący zapowiadali, że będą szli, "dopóki starczy sił". Odbywający się po nitce prowadzącej na Wrocław pochód szybko zatrzymali funkcjonariusze policji, którzy chcieli wylegitymować rolników.

Na S8 trwały rozmowy, podczas których rolnicy w pewnym momencie zaproponowali, że zejdą z S8 i przemieszczą się do Warszawy. Warunek był jeden: policja miała odstąpić od legitymowania protestujących.

Na te warunki nie chcieli zgodzić się policjanci: - Dacie dokumenty, zostaniecie pouczeni. I sprawa będzie skończona - mówił do nich jeden z funkcjonariuszy.

Impas trwał kilka minut. Potem rolnicy zdecydowali się zejść z S8 na pas awaryjny, następnie przemieścili się na jeden z pobliskich parkingów. Niedługo potem (około 15:40) policja wznowiła ruch na drodze ekspresowej.

Rolnicy chcieli opuścić teren S8 za pomocą furtki w ogrodzeniu. Tę jednak zablokowali policjanci. Wypuszczali tylko tych, którzy okazali dokumenty. Część rolników deklarowała, że nie da się wylegitymować.

- Wiadomo, że będą nas chcieli ukarać - przekonywał jeden z rolników.

Asp. Arkadiusz Milewski z rawskiej policji poinformował, że protestujący zostali pouczeni przez policjantów. Protest przed zakładami mięsnymi w Rawie Mazowieckiej trwał do godziny 20.

Protestujący chcą iść na Warszawę
Protestujący chcą iść na WarszawęTVN24 Łódź

Autostradowy paraliż

W środę od rana rolnicy blokowali autostradę A2. Na jezdni w kierunku Warszawy zatrzymała się kolumna samochodów. Wysiedli z niej ludzie w żółtych kamizelkach, z polskimi flagami. Na drodze natychmiast utworzył się potężny korek. Protest nie był zapowiedziany. Zakończył się około godziny 16.

- Mieliśmy do czynienia z licznymi wykroczeniami z zakresu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Mówimy tu o tamowaniu ruchu, tych utrudnieniach, które powstały - poinformował w rozmowie z TVN24 Sylwester Marczak, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji.

Podkreślił, że "wszystkie osoby, które brały udział w proteście, musiały się liczyć z konsekwencjami".

- Zostało wylegitymowanych 158 osób, tyle też brało udział w proteście. Wobec wszystkich tych osób zostało zaproponowane nałożenie mandatu karnego, 37 przyjęło mandat, pozostałe odmówiły. W tych przypadkach zostaną skierowane wnioski o ukaranie do sądu - podał rzecznik. Maksymalna kwota nałożonych mandatów to 500 złotych.

Rolnicy blokują drogę pomiędzy węzłami Julianów a Rawa Mazowiecka Północ Google Maps

Autor: bż/gp/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24