Video: TVN24 Łódź Tak wygląda przyszłość ścigania przestępców (archiwum)14.10| Najpewniej nie myślał, że odpowie za kradzież sprzed 7 lat w małej miejscowości na południu Polski. 44-latek z Kęt wpadł w Szwecji, wskazał go niedopałek papierosa.zobacz więcej wideo »
Video: Lubuska Policja Policjanci z archiwum X wrócili do tajemniczej zbrodni z...22.09. | 27 lat mija od tajemniczego zabójstwa 18-letniej Joanny Tomczak z Żagania. Jej ciało zostało znalezione w lesie rok po zbrodni. Czynności śledczych nie pozwoliły wówczas na wyjaśnienie zagadkowej śmierci, mimo że do sprawy zatrzymane zostały cztery osoby. Do sprawy wrócili teraz policjanci z gorzowskiego Archiwum X. zobacz więcej wideo »
Video: Shutterstock, policja opolska Policjanci z Archiwum X zajmują się sprawą sprzed 27 lat02.10| Niemal 27 lat po śmierci 19-letniej Doroty z Opolszczyzny śledczy wracają do sprawy. Zagadkę śmierci kobiety i tego kto zabił badają funkcjonariusze "Archiwum X". I apelują do wszystkich tych, którzy mogą mieć wiedzę na temat tego jak zginęła 19-latka. zobacz więcej wideo »
Video: tvn24 Policjanci z gorzowskiego archiwum X jeszcze raz analizują...27 lat od zbrodni, tony akt, kilku podejrzanych i setki przesłuchanych. Sprawa zabójstwa Joanny Tomczak z Żagania to jedna z najbardziej tajemniczych zbrodni w historii polskiej kryminalistyki. zobacz więcej wideo »
Foto: Edward Mazurkow / KGP, akta sprawy
| Video: TVN24 Łódź
Zajmą się sprawą brutalnego zabójstwa sprzed lat (wideo archiwalne)
Pojechał na samotny nocny patrol. Już nie wrócił. Henryk Stolarek, 38-letni policjant spod Sieradza, przed śmiercią był katowany, a potem - kiedy jeszcze żył - został zamknięty w radiowozie, który sprawcy zatopili w stawie. Minęło 25 lat, a oni nadal są nieuchwytni. Teraz to może się zmienić, bo sprawą ponownie zajęło się policyjne Archiwum X.
W 1994 roku policjantom zdarzały się patrole jednoosobowe. Na taki wyjechał 38-letni mąż, ojciec dwójki dzieci i policjant, st. sierż Henryk Stolarek. Rano nie wrócił na komisariat. Wszczęto alarm. Poszukiwania zakończyły się przy leśnym stawie, na dnie którego był policyjny polonez.
Okazało się, że przed śmiercią dostał cios w głowę, który zmiażdżył jego czaszkę. Potem był kilkukrotnie raniony nożem, ale - jak wykazała sekcja - jeszcze żył, kiedy sprawcy umieścili jego ciało na tylnej kanapie radiowozu i zatopili go w stawie.
- Sprawa będzie ponownie przeanalizowana przez funkcjonariuszy Archiwum X. Dysponują oni narzędziami, które mogą rzucić nowe światło na sprawę - mówi nadkom. Adam Kolasa z łódzkiej policji.
Nie chce zdradzać, co dokładnie było powodem, że policjanci zajmujący się nierozwiązanymi sprawami właśnie teraz wznowili czynności.
- Mogę jedynie powiedzieć, że zrobimy wszystko, żeby osoby odpowiedzialne za tę okrutną zbrodnię poniosły karę - kończy policjant.
25 lat temu, w czasie nieskutecznego śledztwa, zabezpieczono dużo materiałów dowodowych.
- Czynności były bardzo drobiazgowe. Przesłuchano ponad tysiąc osób i zabezpieczono mnóstwo śladów biologicznych, fizykochemicznych, daktyloskopijnych i mechanoskopijnych - opowiada Edward Mazurkow, dziennikarz "Expressu Ilustrowanego", który jako pierwszy informował o ponownym zainteresowaniu policji sprawą.
Specjaliści od spraw najtrudniejszych
Policjanci podkreślają, że współczesna technika pozwala wyczytać więcej z zabezpieczonych śladów.
- Wystarczy drobinka włókna z ubrania sprawcy, żeby udowodnić, że był on na miejscu przestępstwa. Nawet po wielu latach od popełnionego przestępstwa można zabezpieczyć i przebadać niewidoczne gołym okiem ślady krwi - mówi mł. insp. Danuta Ulewicz z Laboratorium Kryminalistycznego w Łodzi.
Ulewicz dodaje, że żaden przestępca nie może być bezkarny.
- Ślady biologiczne zostają zawsze. Trzeba je tylko znaleźć. Metodyka pozwala na badanie śladów sprzed lat. Po latach możliwe jest otrzymanie pełnych profili DNA - dodaje Ulewicz.