Bracia bliźniacy, jedno DNA. Ktoś kłamie w sprawie śmierci 18-letniej Angeliki

[object Object]
Do wypadku doszło w poniedziałek ranoTVN24 Łódź
wideo 2/2

Śledczy już wiedzą, że to może być jedna z najtrudniejszych spraw jakimi się zajmowali, bo bliźniacy Karol i Kamil mają najpewniej to samo DNA. Wyglądają niemal identycznie. Byli w samochodzie, w którym w poniedziałek zginęła 18-letnia Andżelika. Kto prowadził? Według świadków, bliźniacy najpierw zrzucali winę na siebie nawzajem. Potem stwierdzili, że kierowała nieżyjąca dziewczyna.

Andżelika zginęła w pierwszy poranek tegorocznych wakacji. W audi, które wypadło z drogi pod Nowym Sączem oprócz niej jechało dwóch 19-letnich bliźniaków - Karol i Kamil. W momencie wypadku byli pijani. Trafili do szpitala.

- Dysponujemy różnymi, wykluczającymi się wersjami. Nie mogę podawać szczegółów, ale z zeznań najpierw wynikało, że kierował jeden z bliźniaków. Potem mężczyźni sugerowali, że kierowała nieżyjąca już nastolatka - mówi Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy w Gorlicach.

Obaj bracia w momencie wypadku w organizmach mieli ponad pół promila alkoholu.

- Lekarze zgodzili się na przesłuchanie jednego z mężczyzn. To ten, który po zdarzeniu opuścił pojazd i został odnaleziony przez służby kilkaset metrów dalej - tłumaczy prokurator.

Śledczy nieoficjalnie przyznają: rozpoczęte właśnie śledztwo może być szalenie trudne.

- Wiele wskazuje na to, że możemy mieć do czynienia z bliźniętami jednojajowymi - mówi prokurator Cebo. A to - jak przyznają eksperci - może bardzo utrudnić ustalenie, kto tak naprawdę odpowiada za śmierć Andżeliki.

Dwie książki, kilka liter różnicy

Doktor Magdalena Spólnicka, szefowa Zakładu Biologii w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji podkreśla, że bliźnięta jednojajowe zawsze mają to samo DNA. - Bliźniacy jednojajowi pochodzą z tej samej, zapłodnionej komórki jajowej, która się podzieliła. Mają więc ten sam materiał genetyczny - tłumaczy. A to oznacza, że trudno będzie stwierdzić, do którego z braci należą ślady DNA znalezione w aucie.

- Współczesna nauka nie jest całkowicie bezradna w takiej sytuacji. Jest metoda, która pozwala wykryć mutacje DNA, które nastąpiły jeszcze w czasie rozwoju embrionalnego. Jest ona jednak droga i czasochłonna - tłumaczy rozmówczyni tvn24.pl.

W praktyce metoda ta sprowadza się do sekwencjonowania genomu. Oznacza to tyle, że próbkę DNA trzeba zabezpieczyć i "przepisać" nukleotyd po nukleotydzie, z których składa się kod genetyczny.

- DNA jest wtedy jak książka napisana czterema literami ułożonymi w różne sekwencje. Potem takie "książki" trzeba porównać. I znaleźć kilka różniących je liter. To drobiazgowa i trudna praca - tłumaczy rozmówczyni tvn24.pl.

Będzie to możliwe tylko wtedy, jeżeli we wraku uda się zabezpieczyć ślad DNA z całą pewnością należący do osoby, która siedziała za kierownicą w momencie wypadku, a nie pasażera. A to nigdy nie jest łatwe.

- To metoda, która nie jest rutynową metodą używaną w kryminalistyce, bo zazwyczaj nie ma potrzeby przeprowadzania tak skomplikowanych analiz - kończy Spólnicka.

Czytanie krwi

Kamil Januszkiewicz jest policyjnym specjalistą, zajmuje się badaniem i zabezpieczaniem śladów krwawych na miejscu przestępstw. Opowiada, że na podstawie krwi nie będzie łatwo ustalić, kto siedział za kierownicą audi.

- Auto koziołkowało. W tego typu, bardzo dynamicznych sytuacjach trudno odtworzyć, jak powstawały poszczególne ślady - opowiada.

Jak mówi, sprawy wypadków komunikacyjnych, w których trzeba udowodnić komuś, że siedział za kierownicą, są zawsze bardzo trudne. Zaznacza, że najważniejszym czynnikiem jest odnalezienie krwi, jednoznacznie wiążącej osobę z zajmowanym przez nią miejscem w pojeździe.

- Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy na poduszce powietrznej kierowcy mogli znaleźć ślady krwi wszystkich uczestników zdarzenia - mówi.

Puzzle

Największe szanse wymiaru sprawiedliwości na udowodnienie winy sprawcy mogą być związane z pracą biegłego z zakresu medycyny sądowej. Śledczy z Gorlic już zapowiadają jego powołanie do tej sprawy. Takim biegłym jest Sławomir Glazar, który pracuje dla Sądu Okręgowego w Sieradzu (woj. łódzkie). Tłumaczy, że odtwarzanie okoliczności wypadków przypomina dopasowywanie skomplikowanych puzzli.

- Trzeba dokładnie obejrzeć wrak samochodu i ustalić, jakie siły na niego działały. Tak zdobytą wiedzę należy drobiazgowo porównać z obrażeniami, których doznali uczestnicy zdarzenia - opowiada biegły.

Tłumaczy, że każdy wypadek to inna historia.

- Czasami nie ma żadnych wątpliwości, co do okoliczności powstania urazów. Ale bywa i tak, że nie można z całą odpowiedzialnością odtworzyć mechanizmu powstania obrażeń - przyznaje.

Kto odpowiada za śmierć Andżeliki?
Kto odpowiada za śmierć Andżeliki?TVN24 Łódź

Nadzieja

Śledczy z Gorlic mimo wszystkich tych problemów, wierzą w rozwiązanie zagadki śmierci Andżeliki.

- Mamy jeszcze pewien plan, którego realizacja pomoże wyjaśnić okoliczności tego dramatu. O szczegółach nie mogę mówić, ze względu na dobro śledztwa - ucina Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy w Gorlicach.

Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości grozi do 12 lat więzienia.

Autor: Bartosz Żurawicz / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: psp-nowysacz.pl, tvn24

Pozostałe wiadomości

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Orlen traktowany był jak prywatny folwark - powiedział w programie "#BezKitu" minister aktywów państwowych Borys Budka. Wskazywał, że ze służbowej karty Orlenu opłacano między innymi "wydatki stomatologiczne" i "zabieg botoksu".

Budka o nietypowych wydatkach ze służbowej karty Orlenu. "Ktoś sobie mógł ząbki zrobić"

Budka o nietypowych wydatkach ze służbowej karty Orlenu. "Ktoś sobie mógł ząbki zrobić"

Źródło:
TVN24

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Minister Sławomir Nitras chce, aby Polski Związek Badmintona oraz związana z nim Fundacja Narodowy Badminton zwróciły ponad 1,4 miliona złotych z publicznych środków. We wpisie na X Nitras napisał, że "środki z budżetu ministerstwa sportu służą upowszechnianiu i wspieranie sportu. Nie mogą być wykorzystywane w kampanii wyborczej polityków PiS".

Minister sportu nakazał zwrot 1,4 miliona złotych. Za pikniki z badmintonem

Minister sportu nakazał zwrot 1,4 miliona złotych. Za pikniki z badmintonem

Źródło:
Ministerstwo Sportu i Turystyki, Wirtualna Polska

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Argentyńscy senatorowie przyznali sobie 136-procentowe podwyżki. Sprawa stała się czołowym tematem w mediach. Decyzję podjęto bowiem poprzez podniesienie ręki i nie można jednoznacznie wskazać, kto jak zagłosował. Prezydent Javier Milei skrytykował decyzję o podwyżkach diet w kraju zmagającym się z kryzysem. "Tak właśnie działa kasta" - napisał w serwisie X.

Przyznali sobie 136 procent podwyżki, nie wiadomo, kto jak głosował. Prezydent: tak właśnie działa kasta

Przyznali sobie 136 procent podwyżki, nie wiadomo, kto jak głosował. Prezydent: tak właśnie działa kasta

Źródło:
PAP, Buenos Aires Herald

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24