"To był trudny przeciwnik", sam był kiedyś "gliną". Jeden z "łowców głów" o kulisach zatrzymania Ł.

Aktualizacja:
[object Object]
Grzegorz Ł. wpadł na UkrainieFilip Czekała | TVN24 Poznań
wideo 2/4

- Był trudnym przeciwnikiem. Jako były policjant wiedział, jakie mamy możliwości - opowiada jeden z "łowców głów", czyli policyjnej jednostki do zadań niemożliwych o zatrzymaniu Grzegorza Ł. To on miał wymyślić skok stulecia i ukraść 8 milionów złotych. Policjant mówi: tych pieniędzy nie znaleźliśmy.

Grzegorz Ł. był ścigany od stycznia 2016 roku. Wówczas to prokuratura zaocznie przedstawiła mu zarzuty udziału w grupie przestępczej, która ukradła osiem milionów złotych i zawnioskowała o jego aresztowanie.

Ł. został ujęty na Ukrainie.

- Mężczyzna został zatrzymany w niewielkiej miejscowości pod Odessą - doprecyzowuje mł. insp. Andrzej Borowiak z poznańskiej policji.

Był zaskoczony - mówi policjant. Nie ukrywał jednak swojej tożsamości. Okazało się, że nie zmienił wyglądu i miał przy sobie dokumenty.

Sprawą poszukiwań Grzegorza Ł. we wrześniu tego roku zajęli się policjanci z Wydziału Poszukiwań Celowych w Poznaniu, tak zwani łowcy głów.

Mł. insp. Borowiak ujawnia, że policjanci weryfikowali plotki, które pojawiały się w mediach społecznościowych.

- Pojawiały się wpisy, z których wynikało, że pływał on na statkach handlowych. Ze światem miał komunikować się po zejściu do portów, za pośrednictwem internetu. Te informacje okazały się jednak całkowitą nieprawdą - opowiada Borowiak.

Według policyjnych ustaleń, Grzegorz Ł. pojawił się na Ukrainie już w 2015 roku.

Trudny przeciwnik

Jeden z "łowców głów" mówi przed kamerą TVN24, że Grzegorz Ł. robił, co mógł, aby zacierać za sobą ślady.

- Świadomie wprowadzał nas w błąd. Wysyłał fałszywe tropy. Nam udało się jednak ustalić, że przekroczył granicę z Ukrainą. Posługiwał się wtedy fałszywymi danymi - opowiada policjant.

Grzegorz Ł. został nagrany na przejściu przez kamery monitoringu. Już na Ukrainie wynajął mieszkanie. Polscy policjanci opowiadają, że Ł. był namierzony już od kilku dni. W zatrzymaniu mieli uczestniczyć "łowcy głów".

- Wyrabialiśmy już paszporty. Ostatecznie nie było nas przy zatrzymaniu, bo koledzy z Ukrainy bardzo szybko poradzili sobie z zadaniem - opowiada funkcjonariusz operacyjny.

Dodaje, że po zatrzymaniu Grzegorz Ł. miał przyznać się ukraińskim funkcjonariuszom do udziału w kradzieży. Podkreślał jednak, że nie był mózgiem operacji.

"Ł. wiedział, co możemy zrobić"
"Ł. wiedział, co możemy zrobić"Filip Czekała | TVN24 Poznań

Czekając na ekstradycję

- Zatrzymany odegrał bardzo ważną rolę w tym przestępstwie. Wdrożymy procedurę ekstradycyjną - komentuje Łukasz Biela z poznańskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie spektakularnej kradzieży ośmiu milionów złotych przez fałszywego konwojenta.

Zatrzymany właśnie Grzegorz Ł. miał być jednym z trzech autorów planu superkradzieży.

We wrześniu tego roku Ł. zawnioskował do sądu o wydanie listu żelaznego, czyli dokumentu, który gwarantowałby mu pozostanie na wolności w razie powrotu do kraju. Do zatrzymania doszło, zanim sąd w Poznaniu zdążył pochylić się nad tym wnioskiem.

Były policjant, wiceszef okradzionej firmy

Grzegorz Ł. to były funkcjonariusz policji i do momentu zniknięcia wiceprezes okradzionej firmy ochroniarskiej Servo. "Wyparował" jesienią 2015 roku, kilka miesięcy po tym, jak fałszywy konwojent ukradł 8 milionów złotych. Miał jeszcze wtedy status świadka.

O tym, że był ważnym ogniwem w planowaniu kradzieży prokuratura dowiedziała się, gdy zeznawać zaczął Adam Kamiński, czyli wspólnik i kolega Grzegorza Ł. Śledczy ustalili, że pomysł na zatrudnienie fałszywego konwojenta w celu kradzieży dużej sumy pieniędzy dopracowywał z nimi również trzeci z "architektów" - Marek K.

Grzegorz Ł. był wielkim nieobecnym procesu, który zakończył się w lipcu tego roku. Akta sprawy Grzegorza Ł. zostały wyłączone do odrębnego postępowania.

"Byliby wszyscy"

Jarosław Kur, szef okradzionej firmy ochroniarskiej, nie ukrywa zadowolenia, że w końcu doszło do zatrzymania jego niedawnego zastępcy. - Nareszcie dowiemy się, jaką wersję może przedstawić - podkreśla. Kur jest jednak wciąż rozczarowany, że na wolności jest nadal Adam Kamiński (ścigany listem gończym).

- Gdyby nie prokuratura i jej niezrozumiałe ruchy, w rękach wymiaru sprawiedliwości byliby wszyscy - uważa Jarosław Kur.

Rozmówca odnosi się do decyzji prokuratury, która nie aresztowała na czas procesu Kamińskiego. Śledczy argumentowali, że dzięki jego wiedzy udało się rozwiązać zagadkę "superskoku". Mężczyzna zniknął tuż przed odczytaniem wyroku. Dużo surowszego, niż chcieli śledczy. Sąd Okręgowy w Łodzi skazał go bowiem na 6 lat i 2 miesiące za kratkami.

Konwojent już nie chce być za kratkami
Konwojent już nie chce być za kratkamiTVN24 Łódź

Superskok

Do kradzieży 8 milionów złotych doszło 10 lipca 2015 roku w Swarzędzu pod Poznaniem. Krzysztof W., zatrudniony jako ochroniarz na podstawie fałszywych dokumentów, miał dyżur. Razem z dwoma innymi konwojentami rozwoził pieniądze do bankomatów. Kiedy dwaj koledzy weszli do banku, W. odjechał bankowozem. Włączył zagłuszacz sygnału GPS i pojechał do lasu, gdzie czekali na niego wspólnicy.

Jeden z nich (Dariusz D.) pomagał przerzucać gotówkę do czekającego już samochodu. Bankowóz został potem wyczyszczony chlorem i porzucony w lesie. Policja przez kilka miesięcy nie wiedziała, kto może stać za tą spektakularną kradzieżą. Zagadka zaczęła się wyjaśniać po zatrzymaniu Adama Kamińskiego. Wpadł po tym, jak poprosił żonę i teścia o wpłacenie części łupu na bankowe konto.

Do zatrzymania doszło pod Odessą
Do zatrzymania doszło pod OdessąFilip Czekała | TVN24 Poznań

Autor: bż//ec/i / Źródło: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24