"Świat oszalał, Zachód zwariował". Terry Gilliam w rozmowie z tvn24.pl

[object Object]
Terry Gilliam w rozmowie z tvn24.pl: czuję, że świat oszalałtvn24.pl
wideo 2/4

Czuję, jakby ktoś otworzył puszkę Pandory. Wszystko jest możliwe, nic nie jest niemożliwe. Góra staje się dołem, białe staje się czarnym. Sporą część swojego życia walczyłem, żeby robić ciekawsze i lepsze rzeczy. Niech młodzi wezmą na poważnie sytuację, w jakiej świat się znalazł - mówi w rozmowie z tvn24.pl amerykański reżyser, członek legendarnej grupy Monty Pythona - Terry Gilliam.

"Człowiek, który zabił Don Kichota" to film legenda sam w sobie. Terry Gilliam, czyli jedyny Amerykanin w kultowej grupie Monty Pythona, nad filmem zaczął pracować w 1989 roku. Jednak przez kolejne dziewięć lat nie udało mu się dopiąć budżetu. Gdy to się udało, zdjęcia ruszyły w 2000 roku, ale produkcja napotykała na coraz to większe przeciwności losu. W końcu po kilku tygodniach zawieszono plan, później go odwołano. W 2002 roku powstał film dokumentalny "Lost in La Mancha" w reżyserii Keitha Fultona i Louisa Pepe. Obraz pokazuje kulisy powstawania jednego z najbardziej niechlubnych przykładów developmentu (czyli procesu powstawania filmu) w historii kina.

Później, przez 11 lat - między 2005 a 2016 rokiem - pojawiały się zapowiedzi, że zdjęcia ruszają, że zmienia się obsada. Branża filmowa nie traktowała ich poważnie, a "Człowiek, który zabił Don Kichota" stał się tematem żartów. W kwietniu bieżącego roku organizatorzy Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes ogłosili, że najnowszy obraz Gilliama zamknie tegoroczną edycję festiwalu.

Jednak to nie był koniec pechowych wydarzeń związanych z tytułem. Jeszcze w czerwcu 2017 roku Paulo Branco, były producent filmu, ogłosił, że posiada prawa do filmu, a wersja, nad którą pracuje reżyser, jest nielegalna. W kwietniu 2018 roku Portugalczyk złożył pozew przeciw Gilliamowi, chciał zablokować canneńską premierę. 18 maja sąd w Paryżu, nie oddalając roszczeń portugalskiego producenta, zezwolił jednak na pokaz w Cannes oraz wejście obrazu do francuskich kin.

W maju, kilka dni przed światową premierą "Człowieka, który zabił Don Kichota", jego reżyser trafił do szpitala. Media początkowo pisały o udarze mózgu, jednak okazało się, że artysta doznał perforacji jednej z tętnic.

Film, którego scenariusz odwołuje się do dzieła Miguela de Cervantesa "Don Kichot", jest 13. w reżyserskim dorobku Gilliama. Twórca takich dzieł jak "Brazil", "12 małp" czy "Las Vegas Parano", znany jest też jako autor animacji splatających skecze w "Latającym cyrku Monty Pythona". Gilliam, który urodził się w 1940 roku w Minnesocie, od 2006 roku jest jedynie obywatelem Wielkiej Brytanii. Jak początkowo tłumaczył, rezygnacja z amerykańskiego obywatelstwa była formą sprzeciwu wobec polityki ówczesnego prezydenta George'a W. Busha. Później wyjaśniał, że decyzja związana była również z obowiązkami podatkowymi, które dotknęłyby jego żonę i dzieci.

W tym roku na polskim rynku ukazała się książka "Gilliamesque: Przedpośmiertna autobiografia", stanowiąca zbiór wspomnień artysty, spisanym z mocnym przymrużeniem oka.

Z Terry Gilliamem podczas 18. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu rozmawiał Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl.

"Człowiek, który zabił Don Kichota" reż. Terry Gilliam
"Człowiek, który zabił Don Kichota" reż. Terry GilliamGutek Film

Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl: Przed seansem powiedział pan: "przyjechałem tu, żeby was rozczarować". Dlaczego?

Terry Gilliam: Zażartowałem, ponieważ martwi mnie to, że ludzie wiedzą o tym filmie od 2000 roku, więc mają wygórowane oczekiwania wobec tego, co zobaczą. Czekali tak długo, wiele osób myśli, że to będzie wspaniały film. A mnie wystarczy myśl, że jest dobry. A zatem obniżcie swoje oczekiwania. (śmiech)

Komentując zmiany polityczne na świecie, stwierdził pan: "to wszystko sprawia, że czuję się bardzo staro i obecnie żyję w koszmarnym świecie". 
To dość smutne. Skąd taka konstatacja?

Tak czuję, ponieważ świat oszalał w pewnym sensie. A już z całą pewnością Zachód zwariował. Czuję, jakby ktoś otworzył puszkę Pandory. Wszystko jest możliwe, nic nie jest niemożliwe. Góra staje się dołem, białe staje się czarnym. Pojawia się coś takiego, że Donald Trump nie ma żadnego szacunku dla prawdy, szczerości. Wszyscy stają się bardziej cyniczni, poddają się i nie wiadomo, co można jeszcze zrobić. Jestem stary i zmęczony. Nawet nie starszy, ale stary. Sporą część swojego życia walczyłem, żeby robić ciekawsze i lepsze rzeczy. A teraz nie jestem już młody i nie mam już tej energii, żeby dalej to robić. Niech młodzi wezmą na poważnie sytuację, w jakiej świat się znalazł. Mam nową teorię, która polega na całkowitym zignorowaniu polityki. To, co jest teraz ważne, na czym należy się skoncentrować, to to, jak uratować naszą planetę. Cała reszta to tylko hałas. Cała polityka jest na drugim miejscu; to, co mnie martwi, to nasza planeta, która ma duże problemy. Na tym trzeba się skupić, a Trumpa należy zignorować. (śmiech)

To, o czym pan mówi, sprawia, że można odnieść wrażenie, że nasz świat staje się coraz bardziej surrealistyczny. A przecież surrealizm jest ważną częścią pana pracy twórczej, odkąd spotkał pan pozostałych członków grupy Monty Pythona.

(śmiech) Było lepiej, kiedy to my byliśmy surrealistyczni, a nie klasa polityczna, tak jak to jest dzisiaj. Odebrali nam pracę. Nie mam pomysłu, jak być nadal śmiesznym w obecnej sytuacji, ponieważ to wszystko jest tak niedorzeczne, że nie znajduję lepszych żartów.

A surrealizm ma nadal dla pana znaczenie?

To, co jest ważne w surrealizmie, to to, że ludzki rozum tworzy pewien porządek z informacji, które przetwarza. Zawsze uwielbiałem surrealistów za to, że zestawiali ze sobą dwie rzeczy, które razem nie mają sensu. To sprawia, że mózg się ożywia, próbuje wszystko zrozumieć. Nawet jeśli nie umiem pewnych rzeczy automatycznie wyjaśnić, wiem, że mój mózg dostaje energię, która pozwala mu ogarnąć to, co się dzieje. Dla mnie zawsze ważnym było zaskakiwanie ludzi. Starałem się, żeby patrzyli na świat w inny sposób. To, że świat staje się coraz bardziej absurdalny, nie jest dla mnie dobre, moja praca jest skończona.

Jednak przez blisko 30 lat od symbolicznego końca Monty Pythona, czyli od śmierci Grahama Chapmana, tworzył pan filmy, w których duch grupy był wyczuwalny. Robił pan to świadomie, czy ten pierwiastek jest częścią tego, jak pan patrzy na świat?

To jest część tego, kim jestem. Byłem członkiem Monty Pythona. To, w jaki sposób widzieliśmy świat, jest częścią mnie. I zawsze tak będzie. Zawsze będę widzieć coś śmiesznego w rzeczach, które dla wielu ludzi wcale nie są śmieszne. Myślę jednak, że różnice - zwłaszcza w "Człowieku, który zabił Don Kichota", który jest o wiele bardziej poważny, jest w nim więcej elementów romansu i wspomnień czy tragedii - to jest ta cześć mnie odległa od Monty Pythonów. Jednak to oblicze "montypythowskie" jest ważną częścią mojego życia, tak jak ja byłem ważną częścią grupy. Nie mogę od tego uciec, jestem tego więźniem.

"Oblicze montypythowskie jest ważną częścią mojego życia"
"Oblicze montypythowskie jest ważną częścią mojego życia"tvn24

Był pan jedynym Amerykaninem w grupie. Odczuwał pan różnice, które były pomiędzy wami?

Owszem. Oni byli Brytyjczykami, byli bardziej apologetyczni, skruszeni, ja byłem bardziej gniewny na wiele sposobów. Byłem bardziej zaangażowany politycznie niż oni, ponieważ było wiele rzeczy, które budziły mój gniew. Miałem też prawdopodobnie zupełnie inną energię, co innego mnie napędzało, co mogłem pokazać w swoich animacjach. Byłem dziwakiem na uboczu, ale to była świetna pozycja, bo pozostali musieli wykazywać się większym wzajemnym szacunkiem wobec siebie, a ja robiłem swoje własne rzeczy.

Po śmierci Chapmana angażował pan swoich kolegów z Monty Pythona do kolejnych filmów. Macie nadal kontakt po tych wszystkich latach?

Tak, kontaktujemy się ze sobą, ponieważ staliśmy się "biznesem". (śmiech) Posiadamy prawa do naszego show, więc w taki sposób zarabiamy pieniądze na tym, co zrobiliśmy lata temu. Stąd też mamy ciągły kontakt. Ale nie pracujemy już razem. Jesteśmy przyjaciółmi, partnerami biznesowymi.

Pytam, bo pojawiły się pomiędzy wami pewne różnice. Na przykład z Johnem Cleese'em, który był zwolennikiem brexitu.

Nasze głosy są zupełnie różne. To też jest bardzo ciekawe w tej grupie. Nikt z nas nie zgadzał się w niczym, sprzeczaliśmy się, kłóciliśmy się o nasze stanowiska. Jednak każdy z nas miał inną siłę, inne umiejętności. Gdybyśmy się we wszystkim zgadzali, bylibyśmy durniami.

John obecnie planuje wyjazd z Anglii. Chce zamieszkać na Karaibach, jakiejś upadłej wysepce, gdzie nie będzie musiał płacić podatków. Błagam... znudzi mu się to i za jakieś pół roku będzie chciał wrócić.

Wspomniał pan o tym, że toczył pan walkę, że większość życia prowadził pan bój o to, by robić wszystko po swojemu.

Tak, w zasadzie zawsze chciałem być poza czyjąkolwiek kontrolą. Zawsze pragnąłem mieć kontrolę nad tym, co robię. Nie mogę kontrolować całego świata, ale chcę panować chociaż nad swoją pracą. Oczywiście, jeśli się kreci film, jest to praca złożona, w którą zaangażowana jest cała masa ludzi. Rzeczywistość filmowa jest taka, że oczywiście, mój jest główny pomysł, jestem osobą decyzyjną, ale ostateczny produkt jest efektem pracy tych wszystkich ludzi, którzy się w niego zaangażowali. Mimo tego, że nie potrafię współpracować, to jestem w tej uprzywilejowanej sytuacji, że to ja mówię, co w filmie zostaje, co z niego wypada. To moja jedyna władza.

Co pan czuje, mając świadomość, że stworzył pan "jeden z najbardziej niesławnych przykładów piekła developmentu w historii kina"?

(śmiech) To ciekawe określenie. Spędziłem nad tym filmem dużo czasu. Były pewne wzloty i upadki, ale ostateczna wersja "Człowieka, który zabił Don Kichota" jest zupełnie inną od tej, nad którą zacząłem pracować. Niektóre rzeczy dojrzewały przez lata, zmieniały się. Jestem szczęśliwy, że niektóre wyglądają inaczej niż w oryginale. W tym czasie też zrobiłem inne filmy, kilka oper. To nie było tak, że pracowałem tylko nad tym. Byłem bardzo sfrustrowany, że nie udawało się znaleźć pieniędzy, więc chwytałem się innych projektów. Gdy je kończyłem, Kichot czekał i uśmiechał się do mnie mówiąc: "cześć, ciągle czekam, co teraz zrobimy". To była interesująca relacja między nami. Gdy skończyliśmy plan zdjęciowy zgodnie z kalendarzem i w ramach budżetu, było to dla mnie niesamowite. Byłem szczęśliwy, gdy skończyliśmy ten film, był nawet lepszy, niż zakładałem. Teraz wszystko w rękach publiczności. (śmiech)

Adam Driver w "Człowieku, który zabił Don Kichota" Gutek Film

Ciekawi mnie również, co się czuje, gdy jakiś pomysł udaje się urzeczywistnić po blisko 30 latach?

Najbardziej interesujące jest to, jak ten projekt się zmieniał. Nigdy nie trzymałem się kurczowo tego, że tak ma wyglądać ten film i przez 29 lat go realizowałem. Ciągle wprowadzałem zmiany, starałem się, żeby był dla mnie za każdym razem świeży. Teraz pewnie zrobiłbym jeszcze coś innego. To mnie cały czas ekscytuje. Wielu ludzi myśli, że w obsesyjny sposób do tego podchodziłem. Po prostu nie dawało mi to spokoju, wymagało uwagi.

A sama historia jest bardziej o panu czy o Don Kichocie, takim jakiego stworzył go Cervantes?

Mam nadzieję, że to bardziej wersja Cervantesa. Mogę powiedzieć, że zawiera wiele moich autobiograficznych elementów. Jednak ważne dla mnie było zachowanie esencji tego, kim był Kichot. Cieszy mnie to, że w recenzjach czy komentarzach - zwłaszcza autorstwa Hiszpanów - pojawia się opinia: "w końcu dostaliśmy Don Kichota w wersji pozbawionej pedantycznego podejścia do książki". Dla mnie to jest ważne, ponieważ sama książka jest niemożliwa, więc starałem ograniczyć się do kluczowych elementów, z których Cervantes go złożył. Nie jestem już dobrym sędzią, opieram się na tym, co słyszę od innych, czy to jest dobrze, czy źle zrobiona robota.

Jednak czy w Kichocie jest coś z pana jako artysty, marzyciela?

Nie, myślę, że tu istotne jest to, że to jest rzecz o kinematografii, o sile, niebezpieczeństwie i magii kina. To był spory krok naprzód. Jakieś trzy lata temu wpadliśmy na ten pomysł i nadawało to więcej sensu historii o Kichocie. Gdy Cervantes pisał swoją powieść, Kichot był postacią, która była produktem powieści o czynach rycerskich i romansach rycerzy i dam. Teraz ludzie tak nie funkcjonują. Ludzie czerpią siłę z kina. Dlatego uważam, że była to bardzo duża i interesująca zmiana. Sprawiliśmy, że to filmy tworzą dokładnie takie same okoliczności dla Kichota czy ludzi takich, jak postać Adama Drivera, jak niegdyś książki o rycerzach dla Cervantesa. Myślę, że to było genialne zrealizować ten pomysł. (śmiech)

Coś w tym jest. Przez ponad 20 lat branża filmowa się z pana naśmiewała, drwiła, a koniec końców stworzył pan mocną satyrę na przemysł filmowy i show-biznes. Myśli pan, że takie kino jak pana, ma rację bytu?

No cóż… zobaczymy. (śmiech) Zobaczymy, co się wydarzy w Polsce. Nie wiem. Widziałem reakcję różnych widowni, nie tylko festiwalowych. Na razie to działa. Film spotyka się z naprawdę dobrymi reakcjami. Niewiele więcej mogę powiedzieć niż to, że wielu ludzi z radością go przyjmuje, co mnie bardzo cieszy. (śmiech)

Kilka tygodni po tym, jak wybuchła seksafera Weinsteina, pański komentarz o hipokryzji branży i ruchu #MeToo wywołał falę oburzenia.

Tak, przez kilka tygodni nie schodziłem z nagłówków gazet. Obecnie mediom znudziły się moje wypowiedzi, a ja jestem zadowolony, że miałem swoje pięć minut. Dostało mi się trochę od #MeToo, ale to już historia, przynajmniej dla mnie. Nic, co powiem, nie będzie do powtórzenia. Moje słowa zostały wyciągnięte z kontekstu, ponieważ same tytuły newsowe sprzedają prasę i powodują pewną reakcję. Nikt nie wczytywał się w artykuły, ludzie reagowali tylko na same tytuły. To jest smutne w świecie, w którym żyjemy. Wszystko polega na akcji-reakcji. Nikt się nie zagłębia w temat, nie rozumie istoty tego, o czym ludzie rozmawiają. Reagują gniewem, licytują się, czyja opinia jest ważniejsza. Nienawiść, miłość, nienawiść. To naprawdę szalone. A powinniśmy trochę zwolnić, wczytywać się, zanim coś wzbudzi naszą reakcję. Świat się nie zmieni. Władza korumpuje. Ludzie u władzy zawsze z niej skorzystają. Są też ludzie, którzy chcą być wykorzystywani. Czasem to przynosi im korzyść. Innym razem to same straszne rzeczy. Każdy musi decydować sam za siebie. Tyle mam do powiedzenia.

Na myśl nasuwa mi się postać Angeliki z filmu. Jest dziewczyną ze wsi, która jest podekscytowana rolą w małym filmie i marzy o tym, żeby być gwiazdą. Próbuje swoich sił i nie udaje się jej zostać aktorką. Zostaje dziewczyną do towarzystwa, może nawet dziwką. Jednak bierze odpowiedzialność za swoje wybory, dobre i złe. Za to ją lubię. Wydaje mi się, że mamy dzisiaj problem z tym, że wielu ludzi z łatwością obwinia innych, zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje niepowodzenia. W dużej mierze ten film jest o braniu odpowiedzialności.

"Wielu ludzi z łatwością obwinia innych, zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje niepowodzenia"
"Wielu ludzi z łatwością obwinia innych, zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje niepowodzenia"tvn24

Poza tym, że do kin wchodzi Don Kichot, w Polsce ukazała się pana autobiografia. Czy to forma jakiegoś pożegnania?

A skądże. Moja córka chciała, żeby powstała książka o mojej twórczości i urosło to do takiej formy - powiedzmy autobiografii. To też wynika z tego, że jestem samolubny. Ale skoro pamiętam jeszcze swoją przeszłość, to spisałem ją, zanim wszystko przeminie.

Przeczytałem, że zawsze ma pan jakieś plany awaryjne, że tworząc jeden film, w szufladzie leżą inne pomysły. Czy w takim razie, skoro się pan nie żegna z nikim, ma pan jakieś kolejne pomysły do zrealizowania?

W zasadzie teraz nie zajmuję się niczym innym. Przeczytałem ostatnio, że robię jakiś serial dla Apple'a. No cóż, nie podpisałem jeszcze żadnego kontraktu. Czytałem też, że pracuję nad "Mr. Vertigo" na podstawie książki Paula Austera. To było lata temu, gdy miałem taki pomysł, ale teraz ktoś to wyciągnął. Czuję, że jestem albo bohaterem ludzkiej fantazji, albo po prostu nieprawdziwych informacji. Tak szczerze to nie wiem, co będzie dalej. Nie mam żadnego konkretnego planu. Wiem, że po zakończeniu promocji filmu wezmę żonę na jakieś dobre wakacje.

Autor: Tomasz-Marcin Wrona / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Chcę ufać, że prezydent rozważa podjęcie sensownej decyzji do ostatniej chwili. Może być jutro, może być dzisiaj, byle byłaby to decyzja słuszna, czyli taka która będzie wiązała się z podpisaniem tej ustawy - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, odnosząc się do noweli ustawy w sprawie dostępności pigułki "dzień po" bez recepty. Prezydencka minister Małgorzata Paprocka przekazała w TOK FM, że Andrzej Duda ogłosi decyzję w piątek.

Oczekiwanie na ruch prezydenta. "Chcę ufać, że rozważa podjęcie sensownej decyzji"

Oczekiwanie na ruch prezydenta. "Chcę ufać, że rozważa podjęcie sensownej decyzji"

Źródło:
TVN24, PAP

Autobus z pielgrzymami spadł z mostu i zapalił się na przełęczy między Mokopane i Marken w prowincji Limpopo w RPA. 45 osób zginęło. Przeżyła tylko ośmioletnia dziewczynka.

Autobus spadł z wiaduktu. 45 pielgrzymów zginęło. Przeżyła jedynie ośmiolatka

Autobus spadł z wiaduktu. 45 pielgrzymów zginęło. Przeżyła jedynie ośmiolatka

Źródło:
PAP, BBC

Zbigniew Ziobro nie miał możliwości przekazania dokumentów swojemu następcy - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 przedstawiciel Suwerennej Polski, były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Tłumaczył, że miało to związek z wykrytą u Ziobry chorobą. Odniósł się w ten sposób do tego, że śledczy znaleźli w domu byłego ministra dokumenty dotyczące sprawy śmierci jego ojca.

Wójcik o tym, czemu dokumenty były w domu Ziobry. "Nie było możliwości przekazania"

Wójcik o tym, czemu dokumenty były w domu Ziobry. "Nie było możliwości przekazania"

Źródło:
TVN24

Zbigniew Ziobro udzielił w czwartek dwóch wywiadach telewizyjnych. Opowiadał w nich między innymi o objawach choroby, które u siebie zauważył i o procesie leczenia, w tym o skomplikowanej operacji, którą - jak mówił - przeszedł za granicą. Odniósł się także do pojawiających się zarzutów, że symuluje chorobę.

Zbigniew Ziobro udzielił dwóch wywiadów

Zbigniew Ziobro udzielił dwóch wywiadów

Źródło:
Polsat News, TV Republika, PAP

Od 1. kwietnia przestanie obowiązywać zerowy VAT na żywność, co oznacza powrót do wcześniejszej 5-procentowej stawki. To oznacza podwyżki cen w sklepach, jednak kilka sieci poinformowało, że zamierza utrzymać ceny na dotychczasowym poziomie.

Wyższy VAT na żywność, te same ceny. Te sieci obiecują brak podwyżek

Wyższy VAT na żywność, te same ceny. Te sieci obiecują brak podwyżek

Źródło:
PAP/tvn24.pl

Dziś prowadzimy badania i wsłuchujemy się w głos Polaków. Mówią: nie mamy czasu dla rodziny, nie mamy czasu, żeby rodzinę założyć, nie mamy czasu na miłość, przyjaźń, na spacer, na spotkanie ze znajomym - wymieniła w programie "Fakty po Faktach" Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Odniosła się w ten sposób do pomysłu skrócenia tygodnia pracy.

"Nie mamy czasu na miłość". Ministra o planach skrócenia tygodnia pracy

"Nie mamy czasu na miłość". Ministra o planach skrócenia tygodnia pracy

Źródło:
tvn24.pl

Gdy myślimy o wyborach w Stanach Zjednoczonych, to przychodzą nam na myśl dwa nazwiska: Joe Bidena i Donalda Trumpa. Jednak chętnych do Białego Domu jest więcej. Wśród nich jest ktoś, czyje nazwisko jest wszystkim dobrze znane. To Robert F. Kennedy Junior. To postać kontrowersyjna. Jest głośnym aktywistą antyszczepionkowym. Pochlebnie wypowiadał się o Trumpie, a Trump o nim. Szans na Biały Dom nie ma, ale za sprawą poglądów i nazwiska jest jedną z głównych postaci tegorocznej kampanii.

Robert F. Kennedy Jr. kandyduje na prezydenta USA. Jego własna rodzina się od niego odcina

Robert F. Kennedy Jr. kandyduje na prezydenta USA. Jego własna rodzina się od niego odcina

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Rosyjska obrona przeciwlotnicza omyłkowo zestrzeliła w czwartek rosyjski myśliwiec Su-35 u wybrzeży Krymu - podały rosyjskie niezależne media. Informację o tym, że samolot wpadł do Morza Czarnego potwierdził szef okupacyjnych władz Sewastopola.

Rosyjski myśliwiec spadł do morza. Media: omyłkowo zestrzelili go Rosjanie

Rosyjski myśliwiec spadł do morza. Media: omyłkowo zestrzelili go Rosjanie

Źródło:
PAP

Mam wrażenie, że to naprawdę jest dopiero wstęp do grubego wyjaśniania grubych tematów - stwierdził w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (KO), odnosząc się do działań prokuratury w związku z wydatkowaniem Funduszu Sprawiedliwości. - O tym, czy jest jakaś afera, czy jej nie ma, stwierdza sąd w prawomocnym wyroku - mówił Krzysztof Szczucki (PiS).

Arłukowicz: przestańcie się mazać, chłopaki z PiS-u

Arłukowicz: przestańcie się mazać, chłopaki z PiS-u

Źródło:
TVN24

Pani Wiktoria z Jasła (woj. podkarpackie) przez kilka lat żyła ze złośliwym guzem w piersi. Kobieta bała się operacji i nie konsultowała swojego stanu ze specjalistą, a zmiana stale rosła. Guz utrudniał jaślance codzienne czynności – kobieta nie mogła się schylać, bo przewracała się pod jego ciężarem. Po operacji okazało się, że ważył blisko 10 kilogramów.

Bała się operacji, żyła z guzem piersi większym od głowy

Bała się operacji, żyła z guzem piersi większym od głowy

Źródło:
tvn24.pl

Portal informacyjny Voice of Europe miał służyć jako narzędzie do potajemnego finansowania w wyborach europejskich kandydatów, którzy są przychylni Moskwie - pisze portal niemieckiego tygodnika "Spiegel", powołując się na ustalenia czeskich władz. "Mówi się o sumie kilkuset tysięcy euro" - dodano. W opisanej przez "Spiegela" sprawie pojawia się również polski wątek.

"Spiegel": europejscy politycy mieli otrzymywać setki tysięcy euro od Rosji

"Spiegel": europejscy politycy mieli otrzymywać setki tysięcy euro od Rosji

Źródło:
PAP, Spiegel

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstw przez europosła Adama Bielana i byłego ministra funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudę - podało RMF FM. Postępowanie prowadzone na wniosek Najwyższej Izby Kontroli dotyczy nieprawidłowości w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk powiedział w "Tak jest" w TVN24, że podjęto decyzję, iż postępowania w zakresie NCBR "będą skoncentrowane u jednego prokuratora". Dodał, że prokurator regionalna "nie wyklucza powołania zespołu, bo to będzie kolejna z wielkich, ogromnych spraw".

Afera w NCBR. Jest śledztwo dotyczące Adama Bielana i Grzegorza Pudy. Dariusz Korneluk: prokurator nie wyklucza powołania zespołu

Afera w NCBR. Jest śledztwo dotyczące Adama Bielana i Grzegorza Pudy. Dariusz Korneluk: prokurator nie wyklucza powołania zespołu

Aktualizacja:
Źródło:
RMF FM, TVN24

Sprawca zabójstwa został zatrzymany po 26 latach. Kiedy miał 22 lata, zabił kolegę z pracy. Tak twierdziła policja i prokuratura, ale nie było świadków, ani odcisków palców. Nie było też możliwości zbadania DNA. Czasy się zmieniły, możliwość już jest. Jakim tropem zatem szli policjanci z archiwum X?

W młodości zabił kolegę. Policjanci z archiwum X zatrzymali go 26 lat później

W młodości zabił kolegę. Policjanci z archiwum X zatrzymali go 26 lat później

Źródło:
Fakty TVN

Trwają dzisiaj analizy pod kątem przygotowania wniosków o uchylenie immunitetów parlamentarnych - powiedział w "Tak jest" w TVN24 prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Odniósł się do prowadzonych na polecenie Prokuratury Krajowej przeszukań, w tym w domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Decyzja w tym względzie, co do uchylenia jakiegokolwiek immunitetu, bo nie możemy mówić o prawdopodobnie jednym immunitecie, to będzie decyzja prokuratorów, referentów, nie moja - podkreślił.

Będą wnioski o uchylenie immunitetów? Prokurator krajowy o decyzjach

Będą wnioski o uchylenie immunitetów? Prokurator krajowy o decyzjach

Źródło:
TVN24

Wśród czterech ofiar śmiertelnych wypadku autokaru, do którego doszło w środę w Niemczech, jest 47-letnia Polka - przekazały Deutsche Welle oraz dziennik "Der Tagesspiegel", powołując się na informacje od policji. Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku.

Wypadek autokaru w Niemczech. Media: Polka wśród ofiar śmiertelnych

Wypadek autokaru w Niemczech. Media: Polka wśród ofiar śmiertelnych

Źródło:
Tagesspiel, Deutsche Welle

Pięcioro sędziów pełniących obowiązki w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, w tym szefowa neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka, zostało w czwartek odwołanych z delegacji przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara - przekazał resort w komunikacie.

Minister sprawiedliwości odwołał z delegacji pięcioro sędziów. W tym szefową neo-KRS

Minister sprawiedliwości odwołał z delegacji pięcioro sędziów. W tym szefową neo-KRS

Źródło:
PAP, tvn24.pl

NCBR zaczyna działać zgodnie z prawem. Musimy naprawić wiele nieprawidłowości - przekazał dla biznesowej redakcji tvn24.pl wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Marek Gzik. W ten sposób skomentował sytuację firm, które muszą zwrócić dotację z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. - My zastaliśmy tę sytuację po poprzednikach. Po wnikliwej analizie dostaliśmy rekomendacje od prawników, by te umowy wypowiedzieć. Chodzi o zasadę - zaznaczył.

NCBR zrywa umowy z firmami, te tracą miliony złotych. Wiceminister tłumaczy: chodzi o zasadę

NCBR zrywa umowy z firmami, te tracą miliony złotych. Wiceminister tłumaczy: chodzi o zasadę

Kontenerowiec Dali, który we wtorek uderzył w most w Baltimore, w przeszłości spowodował także inną kolizję. W lipcu 2016 roku, wypływając z portu w belgijskiej Antwerpii, uderzył w kamienne nabrzeże. Reuters opublikował nagranie z tego zdarzenia.

Ten sam statek, inny wypadek. Reuters przypomina nagranie sprzed lat

Ten sam statek, inny wypadek. Reuters przypomina nagranie sprzed lat

Źródło:
Reuters

Gdzie i do której godziny zrobimy zakupy w święta wielkanocne? Jeśli jeszcze nie zdążyliśmy ze wszystkimi sprawunkami, to mamy nieco czasu. Oto godziny otwarcia sklepów w najbliższy weekend.

Godziny otwarcia sieci handlowych na Wielkanoc

Godziny otwarcia sieci handlowych na Wielkanoc

Źródło:
tvn24.pl

Sam Bankman-Fried został skazany na 25 lat więzienia - podał Reuters. Były miliarder, który kiedyś kierował jedną z największych giełd kryptowalut na świecie - FTX, został w listopadzie uznany za winnego oszustwa i prania pieniędzy. Teraz sąd zadecydował o wymiarze kary.

Jest wyrok dla króla kryptowalut

Jest wyrok dla króla kryptowalut

Źródło:
BBC, Reuters

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w związku z prognozowanym silnym wiatrem i burzami ogłosiło alert dla części trzech województw. Służby ostrzegają przed możliwymi przerwami w dostawie prądu.

Alert RCB. "Unikaj otwartych przestrzeni"

Alert RCB. "Unikaj otwartych przestrzeni"

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

Plaża w Sopocie znalazła się w rankingu stu najlepszych plaż świata. Na pierwsze miejsce zestawienia Golden Beach Awards trafiła w tym roku plaża na wyspie Bora Bora.

Polski kurort wśród stu najlepszych plaż świata

Polski kurort wśród stu najlepszych plaż świata

Źródło:
Beach Atlas

Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo w sprawie "wniesienia do kilkunastu sądów okręgowych na terenie kraju pism procesowych datowanych na 30 listopada 2023 roku" - przekazał rzecznik Przemysław Nowak w reakcji na publikację Wirtualnej Polski. Portal napisał, że złożone przez prokurator Ewę Wrzosek wnioski do sądów, mające zablokować działania PiS w sprawie mediów publicznych, miały powstać poza siedzibą prokuratury.

Prokuratura Krajowa prowadzi śledztwo w sprawie działań Ewy Wrzosek

Prokuratura Krajowa prowadzi śledztwo w sprawie działań Ewy Wrzosek

Źródło:
PAP, Wirtualna Polska, tvn24.pl

Jeden z najszybszych rollercoasterów, znajdujący się w Japonii Do-Dodonpa, został oficjalnie zamknięty. Jak przekazały władze japońskiego parku rozrywki, przyczyną takiej decyzji było kilkanaście przypadków poważnych obrażeń, które odnieśli jego pasażerowie.

Koniec jednego z najszybszych rollercoasterów. Łamał ludziom kości

Koniec jednego z najszybszych rollercoasterów. Łamał ludziom kości

Źródło:
Japan News, Japan Today, South China Morning Post

Księża z parafii pod wezwaniem Świętego Marcina w Żninie (woj. kujawsko-pomorskie) wystosowali do wiernych oświadczenie, w którym piszą, że są "zaskoczeni i zbulwersowani" postawą niektórych wiernych w okresie Wielkiego Postu. W ich opinii część z nich "nie tylko organizuje, ale uczestniczy w dyskotekach i zabawach okolicznościowych". Do sprawy odniósł się arcybiskup i metropolita gnieźnieński, prymas Wojciech Polak.

Księża do wiernych: taka postawa jest amoralna. Jest reakcja prymasa

Księża do wiernych: taka postawa jest amoralna. Jest reakcja prymasa

Źródło:
tvn24.pl

Koparka połączyła nowy tunel dla pasażerów ze starym przejściem podziemnym na Dworcu Zachodnim. W grudniu Wola zyska nowe podziemne połączenie z Ochotą.

Podziemne połączenie Woli z Ochotą

Podziemne połączenie Woli z Ochotą

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl
Gówniany temat? Może uratować ci życie

Gówniany temat? Może uratować ci życie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

1. Warszawską Brygadę Pancerną zasiliły czołgi Abrams. Do stolicy przyjechały z Poznania. Wojskowi pochwalili się nagraniem z odbioru sprzętu. Jest to kolejna dostawa amerykańskiego.

Sznur czołgów na platformach. Abramsy przyjechały do Warszawy

Sznur czołgów na platformach. Abramsy przyjechały do Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl, TVN24

Trwa śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości. Doszło do przeszukań i pierwszych zatrzymań. Afery wokół FS wielokrotnie były tematem materiałów na portalu tvn24.pl i w magazynie reporterskim "Czarno na białym" w TVN24. Na bieżąco piszemy też o postępach w śledztwie.

Afery wokół Funduszu Sprawiedliwości, główni bohaterowie, przeszukania i zatrzymania. Najważniejsze materiały 

Afery wokół Funduszu Sprawiedliwości, główni bohaterowie, przeszukania i zatrzymania. Najważniejsze materiały 

Źródło:
tvn24

Nadchodzi Wielkanoc, której nieodłączną tradycją jest dekorowanie jajek. Część z nas decyduje się na używanie do tego barwników dostępnych w niemal każdym sklepie spożywczym, niektóre z nich zawierają jednak szkodliwe dla zdrowia substancje chemiczne. Badacze przypominają, że do przygotowania pisanek lepiej użyć naturalnych środków, które możemy znaleźć w swojej kuchni.

Czym malować jajka, żeby sobie nie zaszkodzić?

Czym malować jajka, żeby sobie nie zaszkodzić?

Źródło:
PAP

Zachęta została metaforycznie wyczyszczona. Odgłosy sprzątania: szorowania, odkurzania, froterowania można było usłyszeć podczas symbolicznego odświeżania gmachu galerii w performansie "Czyszczenie Zachęty" Katarzyny Krakowiak–Bałki.

Symboliczne "Czyszczenie Zachęty"

Symboliczne "Czyszczenie Zachęty"

Źródło:
PAP

Dwa pasące się łosie, w tym jeden o nietypowym, białym umaszczeniu, sfilmowała Reporterka 24 pod Giżyckiem (woj. warmińsko-mazurskie). - To pierwsza odnotowana obserwacja łosia o takim umaszczeniu w historii. Jest to więc bardzo rzadki okaz - stwierdził Sławomir Kowalczyk z Nadleśnictwa Giżycko. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Dwa łosie na wypasie, jeden z nich był "bardzo rzadki"

Dwa łosie na wypasie, jeden z nich był "bardzo rzadki"

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl