Ania Rusowicz: kto chce słuchać o styranych matkach-artystkach?

[object Object]
Ania Rusowicz: dawniej byłabym spalona na stosie za moje myśliWydawnictwo Agora
wideo 2/35

Ludzie nie chcą wiedzieć, że mamy ciężko albo tak samo jak oni. Chcą myśleć, że nasze dzieci wychowują niańki, a my tylko leżymy i dziecko jest donoszone do karmienia - mówi Ania Rusowicz w rozmowie z tvn24.pl. - A przecież, gdy pojawia się na świecie, to masz godzinę na napisanie tekstu i wracasz do pieluch. Masz dwadzieścia minut, żeby pograć na instrumencie, bo zaraz biegniesz dalej. To jest skomplikowane, ponieważ sztuka nie znosi takiego traktowania.

Ania Rusowicz - autorka tekstów, kompozytorka, wokalistka. Zadebiutowała w 2005 roku z zespołem Dezire, a sześć lat później jako solistka wystąpiła z repertuarem swojej mamy Ady Rusowicz, piosenkarki związanej z zespołem Niebiesko-Czarni. Choć bigbit ciągle jest jej bliski, Ani Rusowicz udało się stworzyć własną markę, a na rynku ukazał się niedawno jej czwarty album studyjny pod tytułem "Przebudzenie".

Estera Prugar: Twoja nowa płyta nosi tytuł "Przebudzenie". Bo to twój powrót do natury?

Ania Rusowicz: Nie wracam do natury, bo jestem zawsze blisko niej. Jest dla mnie niezwykle ważna i gdybym tylko miała taką możliwość, to mieszkałabym jeszcze bliżej lasu, niż mieszkam i dalej od cywilizacji. Ale z racji tego, że mam małe dziecko i zawód taki, a nie inny, muszę być blisko miasta.

To twoja pierwsza płyta, którą stworzyłaś już po urodzeniu syna.

Kiedy rodziłam Tytusa wydałam jeszcze innym album, to był "niXes" – moje alter ego. Taka w sumie płyta ciążowa.

Macierzyństwo wpłynęło na twoją twórczość?

Wywołało u mnie jeszcze większą dyscyplinę w sprawach artystycznych, bo oddawanie się sztuce wymaga pełnego zaangażowania. Dziecko sprawia, że nie ma już tej swobody obcowania ze sztuką, bo nie masz na to czasu. Przychodzisz trochę, jak do roboty, uczy się rzemiosła. Nie miałam aż tyle czasu, żeby skupić się na tekstach i myśleniu o tym, jak to ma wyglądać. Wcześniej miałam przestrzeń, a kiedy pojawia się dziecko, to masz godzinę na napisanie tekstu i potem wracasz do pieluch. Masz dwadzieścia minut, żeby pograć na instrumencie, bo zaraz biegniesz dalej. To jest bardzo skomplikowane, ponieważ sztuka nie znosi takiego traktowania. Nie jest pracą fizyczną lub biurową. Potrzebuje oddania.

Ania Rusowicz: musiałam upchnąć w dobie czas na dziecko i pisanieHonorata Karapuda

Jak podołałaś wyzwaniu?

Było po prostu trudniej. Musiałam się przestawić. Upchnąć w dobie czas na dziecko i pisanie, łączenie tego wszystkiego. Cholernie trudne. Dopiero teraz połączyłam się z artystkami, które mają rodziny, bo to zazwyczaj dotyka jednak bardziej kobiet-artystek. Ktoś kiedyś powiedział, że artystami mogą być samotni, bezdzietni faceci i tak jest. Wtedy możesz być artystą - w pełnym wymiarze oddawać się sztuce.

Jednak łączenie tego z rodziną, to zupełnie inna bajka. Kobiety, które śpiewają, same piszą, produkują, mają dzieci… A dochodzą do tego jeszcze dzisiejsze standardy: musisz pięknie wyglądać, udawać, że w ogóle się nie starzejesz i do tego ciąża nic ci nie zrobiła, bo oczywiście najlepiej, żebyś miała super figurę i płaski brzuch. Cały czas publikując na Instagramie jakie masz super życie. Od kobiet dużo się wymaga.

Wspominasz o tym w piosence "Baba".

Ten tekst napisała Natalia Grosiak. Zadzwoniłam do niej i powiedziałam, że nie dam rady. Odpowiedziała: wiem, byłam na tym etapie i teraz jeszcze nie, ale za chwilę będziesz dawać radę. Ona też dopiero teraz "wygrzebuje się" z macierzyństwa. Jej dziewczynki mają więcej lat niż Tytus, i Natalia o tym mówi, na przykład w piosence "Tak mi się nie chce".

Kiedy zadzwoniłam, mówiąc: ratuj, bo ja nie ruszę tej płyty, wyjaśniła, żebym nie brała na siebie wszystkiego. Napisała dla mnie ten tekst i od tego czasu we mnie też się coś odblokowało. Zwróciłam się o pomoc do artystki-kobiety, która przed chwilą przeżywała to samo, co ja. W naszej rozmowie zgodziłyśmy się, że jest za dużo presji i zastanawiałam się, dlaczego się o tym nie mówi?

No właśnie, dlaczego?

O tym się nie mówi w mediach. Ludzie nie chcą wiedzieć, że my mamy ciężko albo tak samo jak oni. Chcą myśleć, że nasze dzieci wychowują niańki, a my tylko leżymy i dziecko jest donoszone do karmienia. Kto chce słuchać o zapracowanych matkach-artystkach? Styranych, które pomiędzy praniem, sprzątaniem i zmianą pieluch jeszcze piszą teksty. To nie jest atrakcyjne kulturowo. W dzisiejszych czasach każdy chce widzieć artystki, jako ikony, które są pewnymi ideałami. Kobiety-artystki posiadające dzieci decydują się na naprawdę duże wyzwanie.

Słuchając twojej muzyki i tego, co mówisz, kilka osób mogłoby cię nazwać czarownicą.

No, tak. Dawniej byłabym spalona na stosie za moje odważne myśli… Zresztą, co to znaczy odważne. One nie są odważne, po prostu jestem obserwatorem rzeczywistości i lubię ją widzieć w wielu barwach. Nie chcę wypierać pewnych wątków tylko dlatego, że tak jest wygodniej. Z wykształcenia jestem psychologiem, więc skoro mam narzędzia do prowadzenia takich obserwacji, nazywania tego, co widzę, to je wykorzystuję. Również przy pisaniu.

Natomiast, faktycznie, pokazywanie ludziom pewnych aspektów rzeczywistości, których oni nie chcą dostrzegać – jak, na przykład w piosence "Do lasu", w której mówię o Instagramie - nie jest fajne. Nie jest fajne, bo wskazuję na uzależnienie od aplikacji. Nikt nie chce tego wiedzieć. Ludzie chcą myśleć, że to jest super i żeby im tego nie zabierać.

Myślisz, że faktycznie nie wiedzą czy ignorują?

Myślę, że nie wiedzą. Wydaje mi się, że to jest jeszcze zbyt nowoczesna historia, żeby dostrzegać zagrożenia płynące z internetu. Na razie to jest wyidealizowane. Dopiero za jakiś czas społeczeństwo dojrzeje do tego, aby patrzeć na to również pod kątem tych bardziej negatywnych aspektów.

Już w tej chwili – oczywiście nikt o tym głośno nie mówi – jest naprawdę duża ilość samobójstw wśród młodych ludzi spowodowanych tym, że nie mają wystarczającej liczby "lajków".

Przy wydawaniu płyt, social media zdają się być koniecznym narzędziem promocji. To jest dla ciebie trudne?

Tak. Bardzo się z tym kłóciłam, ale w tej chwili używam tego przedmiotowo i machinalnie do promocji swojej muzyki, bo nie mam takiej możliwości, aby być artystką promowaną przez wielkie korporacje – nie mam twarzy na każdej okładce ani nie gram w serialu.

Długo szukałam sposobu na to, aby nadać tej działalności w social mediach jakiś sens i to, co próbuję robić, to pokazać to, do czego, na przykład początkowo służył Instagram – miał służyć do tego, aby móc pokazywać swoją sztukę. Nie chodziło o "selfiaczki" i "sweet focie". Nie po to został wymyślony.

Z wieloma wynalazkami zresztą tak było – dynamit również nie został wymyślony do tego, do czego jest używany. Piszę aforyzmy, które chowam do szuflady i dopiero koleżanka mi podpowiedziała: zrób z tego kulturę obrazka. Także próbuję nadać temu jakieś znaczenie, aby nie było to tylko takie zwykłe promowanie własnej osoby: patrzcie jakie mam życie! Jeśli już to robię, to staram się mieć poczucie jakiejś misji – niech idzie za tym dobra treść.

Rozmawiam z wieloma artystami i część z nich czuje się obarczona tym obowiązkiem. Z drugiej strony, ktoś mógłby powiedzieć: nie rób tego, jeśli ci to przeszkadza, ale tak wygląda dzisiejszy świat. Tupanie nogami nic nie zmieni. Ja jestem elastyczna. Staram się dopasować świat do siebie, ale również siebie do świata.

Jaki przekaz jest dla ciebie najważniejszy?

Tak naprawdę pielęgnowanie własnej duchowości zaprowadzi nas w dobrą stronę. Zwrócenie się ku sobie – własnemu umysłowi i duszy – powoduje rozwój. Dzisiejszy świat pędzi i my trochę porzucamy siebie samych, wchodząc w świat wirtualny. Gdyby zastanowić się nad głębszym sensem naszego istnienia, to my je oddajemy za darmo, na korzyść tego, co jest w internecie. Wydaje mi się, że kontakt z własnym "ja" zawsze wywołuje wzrastanie i wtedy zaczynamy się budzić. Doświadczamy oświeceń.

Ania Rusowicz: pielęgnowanie własnej duchowości zaprowadzi nas w dobrą stronęHonorata Karapuda

Obserwujesz również to, co dzieje się w polityce?

Ta strona mnie coraz mniej obchodzi. To już mi nic nie daje, żadnej wartości. Oczywiście, zwrócę się ku temu, jeśli zacznie mi proponować coś, co spowoduje, że poczuję się lepiej jako człowiek – jakieś idee. Gdyby w tej chwili powstał ruch taki, jak ten hippisowski z lat 70., to jak najbardziej. Czekam na ten czas i uważam, że on przyjdzie. Ludzie się ockną i zacznie im przeszkadzać to, co się dzieje.

Już w tej chwili, chociażby ruch eko, który dopiero raczkuje, a może być dobrym wyzwalaczem. Jeszcze musimy poczekać, bo Polacy na razie nie odczuli tego na własnej skórze, zresztą cały świat ma podobnie. Ale kiedy się wyjeżdża… Jakiś czas temu pływałam w Oceanie Indyjskim i byłam przerażona, gdy zobaczyłam tam tonę śmieci. Uświadomiłam sobie, że to jest realne. A ludzie kompletnie nie maja tej świadomości i działają bezmyślnie – pakujemy jedną cytrynę w worek foliowy. Wystarczy spojrzeć ile śmieci każdy z nas codziennie produkuje. Natomiast faktycznie ludzie zaczynają widzieć, że na przykład niezdrowa żywność ma na nich realny wpływ i powoduje choroby, więc idą do sklepu i szukają zdrowego jedzenia.

W tej chwili jest to być może jeszcze forma mody, jeszcze nie jest to ten moment buntu i wyjścia na ulice, by krzyczeć, że nie chcemy tak żyć, chcemy oddychać zdrowym powietrzem, a wy nas trujecie i na to się nie godzimy.

Sama musiałaś do tego dojrzeć?

Nie musiałam. Mam własne dynie, pomidory i ujęcie wody. Staram się generować jak najmniej plastiku i śmieci. Przetwarzam różne rzeczy. Sama robię swoje meble, maluję je ekologicznymi farbami. Nie wyrzucam ich, tylko jeśli coś mi się znudzi, to biorę farbę kredową i przemalowuję. Zanoszę ubrania do krawcowej lub sama je przerabiam. Wydaje mi się, że o to chodzi w życiu, aby zacząć od tych małych, codziennych nawyków.

Autor: Estera Prugar

Źródło zdjęcia głównego: Honorata Karapuda

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24