Koniec poszukiwań. Zderzenie w powietrzu przeżył tylko pilot myśliwca


Pięciu amerykańskich żołnierzy zaginionych po kolizji samolotów wojskowych u południowo-zachodnich wybrzeży Japonii zostało uznanych za zmarłych - poinformowała we wtorek armia USA. Tym samym ogłoszono koniec prowadzonych od ubiegłego tygodnia poszukiwań.

Do zderzenia dwóch maszyn wojskowych na zachód od wybrzeży Japonii z łącznie siedmioma osobami na pokładzie doszło 6 grudnia.

- Podjęto wszelkie możliwe wysiłki w celu uratowania członków załogi - oświadczył porucznik Eric Smith, chwaląc "niezwykłą mobilizację sił amerykańskich, japońskich i australijskich", uczestniczących w poszukiwaniach.

"Wiemy, że ta trudna decyzja została podjęta po wyczerpaniu wszystkich zasobów podczas energicznych poszukiwań naszych marines" - w wydanym oświadczeniu podkreślił płk Mitchell Maury, dowódca eskadry latających cystern amerykańskiej piechoty morskiej.

Decyzja o zakończeniu akcji ratunkowo-poszukiwawczej podjęta przez dowództwo piechoty morskiej USA oznacza, że oficjalny bilans wypadku to łącznie sześć ofiar śmiertelnych - pięciu nieodnalezionych członków załogi latającej cysterny KC-130 oraz jeden z pilotów myśliwca F/A-18.

Pierwszego dnia poszukiwań odnaleziono dwóch żołnierzy. Jeden był w stanie stabilnym, drugi mimo reanimacji zmarł.

Zderzenie w powietrzu

Jak poinformowała piechota morska USA, do katastrofy doszło 6 grudnia około godz. 2 w nocy czasu lokalnego tuż po starcie samolotów z bazy marines Iwakuni na zachodzie Japonii, ok. 320 km od japońskiego wybrzeża. Myśliwiec F/A-18 zderzył się z samolotem cysterną KC-130 podczas rutynowego szkolenia obejmującego tankowanie w powietrzu.

Do zderzenia doszło w odległości ok. 100 km od przylądka Muroto na wyspie Shikoku.

Amerykańska armia podkreśliła w komunikacie, że nie udało się potwierdzić, czy wypadek miał miejsce podczas operacji tankowania w powietrzu.

Amerykanie w Japonii

To kolejny wypadek w amerykańskich siłach powietrznych w ostatnim czasie.

W połowie listopada również myśliwiec F/A-18 rozbił się na Morzu Filipińskim po tym, jak w trakcie rutynowego lotu załoga sygnalizowała problemy techniczne. Do katastrofy doszło ok. 280 km na południowy wschód od miasta Naha, które jest stolicą japońskiej prefektury Okinawa, krótko po tym, jak samolot wystartował z lotniskowca USS Ronald Reagan. Piloci się katapultowali i szybko zostali uratowani.

W Japonii stacjonuje ok. 50 tys. amerykańskich żołnierzy, w tym marines. Kraj ten w kwestiach obronnych polega w dużej mierze na USA.

Samoloty wystartowały z bazy w IwakuniMapy Google, tvn24.pl

Autor: mm / Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego: public domain | U.S. military or Department of Defense