"Premier May mierzy się z jednym z najbardziej kluczowych tygodni swojego urzędowania"


Brytyjskie media ostrzegają w poniedziałek, że najbliższy tydzień może być decydujący dla przyszłości premier Theresy May. Szefowa rządu mierzy się z rosnącą presją wewnątrz Partii Konserwatywnej w związku z negocjacjami w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej.

Centrowy "The Times" zaznaczył, że premier Theresa May będzie chciała wykorzystać zaplanowane na późne poniedziałkowe popołudnie wystąpienie w Izbie Gmin do nadania tonu dyskusjom o brexicie. Ma zapewnić posłów, że Londyn i Bruksela porozumiały się już w 95 proc., jeśli chodzi o treść umowy wyjścia ze Wspólnoty.

Gazeta zastrzega jednak, że ponad 40 eurosceptycznych posłów Partii Konserwatywnej planuje doprowadzić w środę do głosowania nad poprawkami ustawodawczymi, które zamknęłyby premier drogę do wypracowania z UE tzw. rozwiązania awaryjnego (backstop) dla Irlandii Północnej. Rozwiązanie to miałoby pozwolić na uniknięcie powrotu twardej granicy z Irlandią niezależnie od kształtu przyszłej relacji handlowej z UE.

Zmiany proponowane przez nieformalną grupę European Research Group (ERG), zrzeszającą zwolenników twardego wyjścia z UE, blokowałyby możliwość objęcia Irlandii Północnej - bez głosu Zgromadzenia Irlandii Północnej - innymi przepisami i regulacjami celnymi niż reszty kraju. Od początku ubiegłego roku zgromadzenie to nie obraduje, po upadku lokalnego rządu w wyniku skandalu związanego z dopłatami do energii odnawialnej.

Groźba wypowiedzenia posłuszeństwa wobec May

"Times" zaznaczył, że we wtorek premier May będzie przewodziła posiedzeniu rządu, w którym rosnąca liczba ministrów jednoznacznie sprzeciwia się jej strategii negocjacyjnej lub wymaga znaczących zmian w proponowanych przez nią rozwiązaniach. Media spekulowały, że kilkoro z szefów resortów jest gotowych ustąpić ze stanowiska.

Jednocześnie rosnąca grupa posłów Partii Konserwatywnej niezajmujących stanowisk w rządzie - tzw. backbenchers (zasiadających w tylnych ławach) - domaga się, by premier spotkała się w środę z klubem parlamentarnym i przedstawiła plan negocjacji z Unią Europejską na kolejne tygodnie. Część polityków odgrażało się w mediach, że w razie braku satysfakcjonujących odpowiedzi są gotowi zażądać głosowania nad wotum nieufności wobec May jako szefowej ugrupowania.

Zgodnie z przepisami, aby do tego doszło, 15 proc. posłów torysów - 48 osób - musiałoby złożyć na ręce szefa wewnątrzpartyjnej komisji Grahama Brady'ego listy wypowiadające posłuszeństwo szefowej rządu. Według medialnych spekulacji pisma mogło już przedstawić nawet 46 deputowanych, a kolejni są gotowi to zrobić jeszcze przed końcem tygodnia. To oznaczałoby, że procedura wotum nieufności rozpocząć się może w każdej chwili.

Eksperci szacują, że nawet jeśli tak się stanie, przeciwnicy May mogą nie uzyskać wymaganej większości 159 głosów wewnątrz partii.

"Brexit jest największą zmianą konstytucyjną od pokoleń"

Konserwatywny "Telegraph" ocenił, że "premier mierzy się z jednym z najbardziej kluczowych tygodni swojego urzędowania". Jak zauważył, w weekend szefowa rządu odbyła grupową rozmowę telefoniczną z wieloma ministrami, którzy ostrzegli przed kontynuowaniem jej planu i zażądali zaostrzenia kursu wobec Brukseli.

Poparcie dla May wyraził w poniedziałek tabloid "The Sun", który w komentarzu redakcyjnym ocenił, że "kluczowe jest, by torysi udzielili jej wsparcia", zastrzegając, że nie ma żadnego kandydata, który mógłby ją zastąpić bez długiego procesu wyboru następcy. Zwracając się bezpośrednio do czytelników "The Sun" May zapewniła, że w procesie negocjowania wyjścia z Unii Europejskiej "nie chodzi o nią, ale o nich".

"Brexit jest największą zmianą konstytucyjną dla Wielkiej Brytanii od pokoleń. Rozwikłanie 40 lat powiązań traktatowych, umów i wspólnego prawodawstwa byłoby wyzwaniem w każdych okolicznościach, a ponieważ żaden kraj nigdy wcześniej nie wyszedł z UE, nie ma żadnej instrukcji, z której każda ze stron negocjacji mogłaby skorzystać" - argumentowała.

"Wiem, że czasami może się wydawać, że te rozmowy się nigdy nie skończą, a wielu z was jest sfrustrowanych przeciąganiem liny w technicznych kwestiach - ja z pewnością też się tak czasami czuję - ale meta jest w zasięgu wzroku" - zaznaczyła szefowa rządu.

Brexit zapowiadany na marzec 2019

Rozmowy w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE trwają od maja 2017 roku. Bruksela chce je zakończyć jak najwcześniej, by mieć czas na zaakceptowanie porozumienia przez Parlament Europejski i Radę UE. Musi to nastąpić przed brexitem, który jest przewidziany na 29 marca 2019 roku.

Brytyjskiemu parlamentowi zatwierdzanie umowy może zająć więcej czasu niż stronie unijnej. Już teraz polityczne kłopoty, zwłaszcza silny opór frakcji eurosceptycznej, wskazywane są jako główna przeszkoda w zawarciu porozumienia z UE.

Autor: tmw//rzw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: