Były student aresztowany za stalking. Jego matka również z zarzutami

[object Object]
Zatrzymanie podejrzanego o stalkingśląska policja
wideo 2/3

Uniwersytet Śląski wydalił z grona studentów Aleksandra P., zarzucając mu uporczywe nękania stu swoich kolegów z uczelni. Pokrzywdzeni byli także na policji. Pokazali, co P. miał do nich i o nich pisać w internecie. Wiktoria: policjant powiedział: "to tylko komentarze, to nie są groźby karalne". Natalia: dowiedziałam się, że nic nie można zrobić, bo nie napisał, że mnie zabije albo zgwałci, tylko że pożałuję i że ryzykuję, jeżeli pójdę na policję. Sprawa toczy się w prokuratorze od dziewięciu miesięcy. W środę P. usłyszał zarzuty i został aresztowany.

Policjanci z katowickiego wydziału kryminalnego musieli wyważyć drzwi. 25-letni Aleksander P., na którego od roku skarżyli się studenci Uniwersytetu Śląskiego, był w mieszkaniu z 55-letnią matką i nie reagowali na wezwanie "policja, otwierać".

- Kobieta usłyszała zarzuty kierowania gróźb karalnych, znieważenia i naruszenia nietykalności fizycznej jednej z pokrzywdzonych - mówi Agnieszka Żyłka, rzeczniczka policji w Katowicach.

Na jej synu ciąży aż 40 zarzutów uporczywego nękania 14 pokrzywdzonych oraz grożenia im.

Jak tego wymaga procedura, oboje zostali skuci kajdankami i towarzyszyli policjantom w trakcie przeszukania mieszkania, piwnicy i garażu. Prokurator nakazał zabezpieczyć wszelkie nośniki danych.

- Mężczyzna zgodził się na założenie kasku prewencyjnego i kaftana bezpieczeństwa. Został tak ubrany ze względu na własne bezpieczeństwo. Często osoby przewożone są w taki sposób, jeśli istnieje podejrzenie co do ich stanu zdrowia i mogą wyrządzić krzywdę sobie - wyjaśnia Żyłka.

Z komendy policji, gdzie prokurator przedstawił zarzuty zatrzymanym, zostali oni wczoraj przewiezieni do sądu. Na wniosek śledczych kobieta została objęta policyjnym dozorem, a mężczyzna aresztowany na trzy miesiące. Grożą mu trzy lata więzienia.

"On wie, gdzie mieszkam"

Pokrzywdzone są studentkami Uniwersytetu Śląskiego. O sprawie opowiadały tydzień temu w reportażu programu "Uwaga!" TVN:

Wiktoria: od ponad roku jestem nękana przez stalkera.

Sara: boję się chodzić na uczelnię, przebywać sama. Śnią mi się różne złe, dziwne rzeczy, musiałam sięgnąć po pomoc psychologa i psychiatry, bo sama sobie nie radzę.

Natalia: stalker nęka mnie, moją młodszą siostrę, moich znajomych. Wie, gdzie mieszkam. Oglądanie się za siebie na ulicy weszło mi w nawyk.

Dziewczyny pokazały reporterce "Uwagi!" TVN, jakie komentarze otrzymują w mediach społecznościowych: "debilko, suko, gnido, zdziro, szmato, dziwko puszczalska, żeby ci matka zdechła na raka". To tylko niektóre z wyzwisk, przeplatanych wulgaryzmami.

Komentarze nie tylko wzbudzały w nich strach. Obawiały się, że mogą im zaszkodzić w pracy, jeśli przeczytałby je pracodawca.

Autorem wpisów, według studentek, jest 25-letni Aleksander P. z Tychów, który studiował na tej samej uczelni. Jak mówiły, nigdy nie miały z nim konfliktu. Ale czuły się przez niego obserwowane.

Natalia zapytała P., dlaczego to robi. - Odpisał: "bawi mnie to, mam z ciebie bekę. Widziałem strach w twoich oczach" - mówi studentka.

Uczelnia: winny uporczywego nękania

Jak ustaliła reporterka "Uwagi!" TVN, uczelnia otrzymała podobne skargi na Aleksandra P. od stu studentów. Powołała komisję dyscyplinarną, która uznała, że działania P. nosiły znamiona stalkingu w internecie i poza nim. P. nie przyznał się do winy i odwołał się od tej decyzji. Na drugim posiedzeniu komisji ponownie został uznany za winnego uporczywego nękania i tym razem został wydalony z uczelni.

- Moja siostra ma 14 lat, dostawała komentarze w stylu: "Ale masz mordę plebsa, ty zgniły worku tłustych kiszek". Siostra była przerażona, zadzwoniła do mnie z płaczem – mówi Natalia.

Policja: to nie są groźby karalne

Wiktora i Natalia zgłosiły uporczywe nękanie na policję.

- Wytłumaczyłam dyżurnemu policjantowi całą sytuację, pokazałam, jakie dostaję komentarze. Funkcjonariusz usiadł i powiedział: "Ale to tylko komentarze. Tylko panią obraża. To nie są groźby karalne". Zatkało mnie. Nie wiem, co ma się stać, żeby zaczęli traktować to poważnie - opowiada Wiktoria. Natalia: Wyszłam z płaczem z komisariatu, bo dowiedziałam się, że nic nie można zrobić, że groźby nie są jednoznaczne, bo nie napisał, że mnie zabije albo zgwałci, tylko że pożałuję i że ryzykuję, jeżeli pójdę na policję. Dowiedziałam się, że pedofilskie komentarze, robienie ze mnie pedofila i napisy na murach to nic. Poczułam się zlekceważona, potraktowana z buta przez kogoś, kto powinien pomóc.

Policja odmówiła komentarza reporterce "Uwagi!" TVN.

40 prokuratorskich zarzutów

Sprawa od dziewięciu miesięcy toczy się w prokuraturze.

- Zabezpieczone zostały nośniki pana Aleksandra P. i oczekujemy na opinię biegłego z zakresu informatyki. Po uzyskaniu tej opinii będą podejmowane dalsze czynności. W międzyczasie przesłuchiwani są kolejni poszkodowani – mówiła w "Uwadze!" Katarzyna Kluczewska z Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ.

- Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby od razu stawiać zarzuty. Musimy zebrać materiał dowodowy. I to jest robione. W najbliższym czasie spodziewamy się wniosków z opinii biegłego. Wtedy zostaną podjęte dalsze decyzje co do zarzutów. Jeżeli zostaną postawione zarzuty, prokurator rozważy zastosowanie odpowiednich środków wobec osoby podejrzanej – dodała prokurator.

Po publikacji reportażu "Uwagi!" TVN prokuratura wydała policji nakaz zatrzymania Aleksandra P.

Autor: mag/kwoj/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: śląska policja

Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24