W Genui strażacy wydobyli w sobotę po południu ciało ostatniej osoby zaginionej po zawaleniu się wiaduktu. Bilans ofiar śmiertelnych katastrofy wynosi 43. W sobotę rano strażacy pod gruzami odnaleźli wrak samochodu, w którym znajdowały się ciała trzyosobowej rodziny: matki, ojca i 9-letniej dziewczynki.
Zwłoki ostatniego poszukiwanego leżały pod wielkim blokiem cementu z zawalonego fragmentu mostu-wiaduktu. To ciało pracownika miejskiego przedsiębiorstwa komunalnego, który wracał samochodem do domu po zakończeniu zmiany.
W sobotę po południu w szpitalu zmarła najciężej ranna osoba. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł tym samym do 43.
Rodzina pogrzebana pod gruzem
W sobotę rano strażacy pod gruzami odnaleźli wrak samochodu, w którym znajdowały się ciała trzyosobowej rodziny: matki, ojca i 9-letniej dziewczynki.
Jak podała włoska agencja Ansa, całkowicie zmiażdżony samochód, którym podróżował ojciec Cristian, matka Dawna i ich 9-letnia córka Kristal strażacy odnaleźli w nocy. Znajdował się pod stertą gruzu, który był częścią zawalonego pylonu konstrukcji.
Rodzina pochodziła z miejscowości Oleggio na północy Włoch.
Media podały również, że obywatel Niemiec, który uważany był za osobę zaginioną, skontaktował się z prefekturą w Genui.
Państwowe uroczystości pogrzebowe
W sobotę odbywa się w Genui państwowy pogrzeb niektórych z ofiar, a w całych Włoszech ogłoszono żałobę narodową.
Rodziny 20 ofiar katastrofy wiaduktu w Genui odmówiły udziału w sobotnich państwowych uroczystościach pogrzebowych z udziałem przedstawicieli najwyższych władz kraju.
Postanowili pochować swych bliskich podczas prywatnych ceremonii w swych miejscach zamieszkania. Niektórzy decyzję uzasadnili trwającą w kraju polityczną polemiką, jaka wybuchła po tragedii. Jak wyjaśnili, nie chcą uczestniczyć w wymianie oskarżeń między politykami rządzącej większości i opozycji na temat odpowiedzialności za stan konstrukcji i skuteczności kontroli ze strony instytucji oraz rzekomych partyjnych powiązań ze spółką - zarządcą autostrad. Pierwsze prywatne uroczystości odbyły się w piątek.
Runął wiadukt
14 sierpnia tuż przed południem w Genui zawalił się długi, centralny odcinek wiaduktu Morandi na autostradzie A10. Jak poinformowała włoska obrona cywilna, w momencie katastrofy znajdowało się tam około 30-35 samochodów i trzy tiry. Zdjęcia i nagrania ukazują ogromną skalę tragedii. Długi odcinek wiaduktu runął z wysokości około 50 metrów. 16 osób zostało rannych. Większość z nich jest w ciężkim stanie.
Do tragedii doszło podczas gwałtownej ulewy nad Genuą. Przyczyna katastrofy nie jest na razie znana. Wiadukt przebiega nad terenami przemysłowo-mieszkalnymi, gęsto zaludnionymi. Zawalił się między innymi na tory kolejowe, budynki mieszkalne i przemysłowe.
Autor: js/adso / Źródło: PAP, Ansa, La Stampa