| Justyna Moniuszko

Stewardessa z 36. specjalnego pułku lotnictwa transportowego, w lipcu skończyłaby 25 lat. - W czasie lotów, chociaż mogłaby niejednego komandosa zawstydzić umiejętnościami, mówiliśmy o niej wszyscy +córeczko+, bo taka była dobra i serdeczna dla wszystkich - wspominał premier Donald Tusk podczas środowej ceremonii powitania trumien z ciałami ofiar katastrofy.
Ambitna pasjonatka lotnictwa, wielbicielka wspinaczki, przesympatyczna brunetka - mówią o niej ci, którzy ją znali.
Pochodziła z Białegostoku. Należała do miejscowego aeroklubu, tam skakała ze spadochronem i zdobywała pierwsze doświadczenia szybowcowe.
Studiowała na Politechnice Warszawskiej, na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa, wkrótce miała bronić pracę magisterską. W 2006 r. zdobyła tytuł miss tej uczelni.
Jako członek personelu pokładowego 36 SPLT latała z najważniejszymi osobami w kraju.