Zuckerberg wygrał, będą kontrowersyjne zmiany w Facebooku

Zagłosowało zaledwie 0,22 proc. użytkowników FBfacebook.com

Zakończyło się głosowanie użytkowników Facebooka w sprawie zmian zasad funkcjonowania portalu. Zdecydowana większość była przeciwna ich wprowadzeniu. Ale frekwencja była zdecydowanie za niska, by zablokować propozycje Marka Zuckerberga.

W poniedziałek o 21.00 zamknięto głosowanie w sprawie zaproponowanych zmian na Facebooku. "Strona (na której można było oddawać głosy - red.) jest już zamknięta. Dziękujemy za udział. Wyniki oraz następne kroki (...) ogłosimy niebawem (...)" - brzmi lakoniczny komunikat.

Już jednak wiadomo, że frekwencja była zdecydowanie za niska, żeby uznać wynik głosowania za wiążący.

Niewielki odzew użytkowników

Głosowanie nad zmianami trwało od 3 grudnia do 21.00 (czasu polskiego) 10 grudnia. Aby było wiążące, musiało wziąć w nim udział 30 proc. użytkowników serwisu, czyli co najmniej ok. 300 mln osób.

Ale do wirtualnych urn poszło tylko ok. 0,22 proc. z tej liczby (zaledwie 0,07 proc. wszystkich użytkowników portalu). Spośród 668 tys. 752 użytkowników FB, którzy oddali swój głos, aż 88 proc. opowiedziało za utrzymaniem dotychczasowych zasad. Tyle że ich głos w praktyce nie będzie miał większego znaczenia.

Zapowiadając w zeszłym tygodniu głosowanie, wiceprezes Facebooka Elliot Scharge poinformował, że jeśli "frekwencja będzie niższa niż 30 proc., to głosowanie nie zostanie uwzględnione" - czyli kierownictwo portalu samo będzie decydować o wprowadzaniu wszelkich zmian.

Zmiany, zmiany

Zmiany, które przeszły, dotyczą Data Use Policy (nt. zbierania danych o użytkownikach) oraz Statement of Rights and Responsibilities (reguluje zasady korzystania z Facebooka). Pierwsza zmiana zakłada m.in. możliwość udostępniania dokumentów użytkowników zewnętrznym podmiotom, druga zaś likwiduje stosowany dotychczas mechanizm demokratycznego głosowania nt. zmian w serwisie.

Na blogu Facebooka umieszczono następujące oświadczenie: "będziemy nadal informowali o znaczących zmianach w Data Use Policy i SRR oraz przestrzegali siedmiodniowego okresu pozwalającego na przejrzenie waszych komentarzy. Jak zawsze będziemy bardzo dokładnie przyglądać się waszym opiniom przed zatwierdzeniem zmian".

Napisz do Erin

Jak zastrzega serwis, nadal będzie korzystał z "dodatkowych mechanizmów powiadamiania". Chodzi głównie o wiadomości e-mail.

"W najbliższych tygodniach będziemy też pracować nad nowymi sposobami reagowania na pytania i komentarze na temat Facebooka. Należą do nich: możliwość zadawania pytań dotyczących prywatności Głównemu Specjaliście ds. Polityki Prywatności, Erin Egan, regularne webcasty, podczas których Erin Egan będzie odpowiadała na pytania dotyczące prywatności, bezpieczeństwa i ochrony" - podał Facebook.

Komercja

Serwis wprowadził jeszcze jedną zmianę związaną z komercyjnym wykorzystaniem własnego profilu. Dotychczasowe regulację mówią o zapłacie za to, aby tekst ze ściany był widoczny dla wszystkich znajomych i subskrybentów. Od teraz, Facebook przestaje jednak tak restrykcyjnie podchodzić do kwestii autopromocji. W nowych przepisach pojawia się zapis, że "linia czasu nie będzie wykorzystywana głównie w celu autopromocji".

Facebook spercyzował także, jakie informacje mogą być wykorzystwane do targetowania reklam. Serwis może wykorzystać każdy szczegół, który zostanie umieszczony w serwisie, czyli zainteresowania, płeć, "lubiane strony" i poglądy polityczne.

Autor: zś,ab//gak / Źródło: CNN, tvn24.pl, pcworld.pl, komputerswiat.pl

Źródło zdjęcia głównego: facebook.com