Miliony głosujących, doba na liczenie. Członkowie komisji "zmarli z wyczerpania"


W zeszłym tygodniu Indonezyjczycy wybierali prezydenta, parlament i władze regionalne. Były to największe na świecie jednodniowe demokratyczne wybory. Kilka dni po zakończeniu głosowania głośno stało się o jego ciemnej stronie. Media informują o coraz większej liczbie członków komisji wyborczych, którzy zmarli z wyczerpania.

Wybory prezydenckie i parlamentarne w Indonezji 17 kwietnia uznawane były za największe i najbardziej skomplikowane jednodniowe wybory na świecie. W kraju otwarto ponad 800 tysięcy lokali wyborczych. Frekwencja wyniosła ponad 80 procent. Do głosowania uprawnionych było 193 mln spośród 267 mln obywateli Indonezji.

"Wyczerpanie" przyczyną śmierci członków komisji

Od kilku dni lokalne media podają informacje o członkach komisji, którzy zmarli z przepracowania. O sprawie stało się głośno, gdy użytkownicy Twittera zaczęli udostępniać artykuł o mężczyźnie, który w czwartek zginął w wypadku samochodowym. Usiadł za kierownicą po całej nocy liczenia głosów w komisji na przedmieściach Dżakarty.

Wkrótce podobnych historii pojawiło się więcej. W wielu przypadkach członkowie komisji zaczynali się źle czuć w czasie pracy, a za przyczynę ich śmierci uznano przemęczenie.

We wtorek agencja Antara poinformowała, że w całym kraju odnotowano 92 takie przypadki.

Przyczyną śmierci członków komisji było wyczerpanie - powiedział szef centralnej komisji wyborczej Arief Budiman. Obiecał, że rodzinom zmarłych i poszkodowanym będzie wypłacone odszkodowanie. Zapewnił też, że w przyszłości członkowie komisji będą mniej obciążeni pracą.

Reuters zwraca uwagę, że członkowie komisji są zobowiązani do zakończenia liczenia głosów z obydwu wyborów - parlamentarnych i prezydenckich - najpóźniej w nocy następnego dnia po wyborach.

Według szefa komisji wyborczej z regionu Jawa Zachodnia Rifqi Almubaroka większość komisji zakończyła liczenie o 5 nad ranem w czwartek. Antara pisze, że mimo to członkowie niektórych komisji pracowali (z przerwami na posiłki i modlitwę) przez prawie 48 godzin.

Indonezyjska policja poinformowała natomiast o 15 funkcjonariuszach, którzy zmarli podczas służby w trakcie wyborów.

Wybory w IndonezjiPAP/Reuters

Prezydent ogłasza zwycięstwo, przeciwnik zarzuca oszustwo

W czwartek zwycięstwo w wyborach prezydenckich ogłosił obecny przywódca Indonezji Joko Widodo. W wyścigu o ten fotel Widodo mierzył się z reprezentującym elitę polityczną i wojskową byłym generałem Prabowo Subianto.

"Szybkie obliczenia" próbnych partii głosów z lokali wyborczych, dokonane przez prywatne firmy badania opinii publicznej, wskazują na zwycięstwo Widodo. Oficjalne wyniki zostaną ogłoszone w maju, ale - jak podkreśla agencja AP - tego rodzaju "szybkie obliczenia" sprawdzały się w przeszłości.

Prabowo oświadczył jednak, że według badań exit polls prowadzonych przez jego ludzi to on uzyskał poparcie większości głosujących. Były generał twierdzi, że w wyborach doszło do oszustw. - Ogłosiliśmy (zwycięstwo), ponieważ mamy dowody na rozległe oszustwa - oświadczył w czwartek Prabowo.

Obaj kandydaci na prezydenta kładli największy nacisk w kampanii wyborczej na sprawy gospodarcze, ale komentatorzy odnotowują również wzrost roli religii oraz wpływów islamskich konserwatystów w polityce Indonezji, która jest największym muzułmańskim krajem świata.

Autor: ft//kg//kwoj / Źródło: PAP, Xinhua, Vice