"Ideologiczna stabilność, wierność rewolucji". Castro zachwala swojego następcę


Jego wybór nie jest wynikiem improwizacji i nie nastąpił w pośpiechu. Nie jest to karierowicz ani człowiek przypadkowy - zachwalał w pożegnalnym wystąpieniu w parlamencie swojego następcę Raul Castro. 58-letni Miguel Diaz-Canel został nowym prezydentem Kuby, a w 2021 roku ma przejąć także stery w partii.

- Tak to zaplanowaliśmy - oświadczył Castro, który przestał w czwartek sprawować urząd szefa państwa, ale przez najbliższe trzy lata pozostanie pierwszym sekretarzem partii komunistycznej.

W pożegnalnym przemówieniu w parlamencie dotychczasowy prezydent zapowiedział również, że nowe Zgromadzenie Narodowe zajmie się na swej pierwszej sesji w lipcu tego roku utworzeniem komisji deputowanych, która zacznie pracować nad projektem reformy obecnej konstytucji Kuby.

Jak zapowiedział Raul Castro w 2016 roku, na ostatnim zjeździe partii komunistycznej, projekt reformy zostanie poddany publicznemu referendum. Wyjaśnił jednak wtedy, że "nie ma mowy" o zmianie "celu strategicznego" rewolucji kubańskiej i systemu politycznego kraju.

"Nie jest to karierowicz ani człowiek przypadkowy"

Castro, zamykając historyczne posiedzenie parlamentu, na którym została desygnowana nowa Rada Państwa i zatwierdzony na stanowisku prezydenta pierwszy raz od niemal 60 lat polityk nienoszący nazwiska Castro, podkreślił, że ufa w "absolutny sukces" Diaza-Canela.

Przyznał, że nowy prezydent był "najlepszym kandydatem" na jego miejsce, jedynym, który zdał egzamin, z grupy liderów wytypowanych przez kubańskie kierownictwo do zajęcia wysokich stanowisk w państwie.

- Jego wybór nie jest więc wynikiem improwizacji i nie nastąpił w pośpiechu, nie jest to karierowicz ani człowiek przypadkowy - zapewnił Raul Castro.

Jako cechy swego następcy wymienił "ideologiczną stabilność, polityczną wrażliwość, zaangażowanie i wierność rewolucji".

- W przeciwieństwie do tego, co przydarzyło się w przeszłości w przypadku innych młodych działaczy, tym razem nie popełniliśmy błędu polegającego na przyspieszaniu procesu ich przygotowywania - stwierdził Castro.

"Wzrastające zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa"

Agencje przypominają w tym kontekście różne przykłady dobrze zapowiadających się kubańskich działaczy politycznych, których kariery załamały się w pewnym momencie z powodu ich "nadmiernych ambicji bądź nagannych zachowań", jak to określano w sferach kierowniczych partii. Padają przy tym takie nazwiska, jak Roberto Robaina lub Carlos Lage, którzy doszli do wysokich stanowisk w aparacie partyjnym.

Canel-Diaz w swym przemówieniu w parlamencie ocenił, że współczesny świat charakteryzuje wzrastające zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa. Potwierdził przy tym, że "polityka zagraniczna Kuby pozostanie niezmieniona". Zapewnił, że "nikt nie zdoła osiągnąć celu polegającego na osłabieniu rewolucji kubańskiej", która "nigdy nie ugnie się wobec nacisków i gróźb".

Agencje podkreślają w swoich relacjach, że nowy prezydent Kuby nie wymienił bezpośrednio Stanów Zjednoczonych, mimo że w stosunkach z sąsiadem po dyplomatycznej "odwilży" sprzed trzech lat na nowo zapanowało napięcie.

Autor: JZ//kg / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: