Trwa końcowe odliczanie do pierwszego meczu Biało-Czerwonych w rosyjskim mundialu. Na murawę stadionu w Moskwie - by zmierzyć się z Senegalem - wybrańcy Adama Nawałki wybiegną we wtorkowe popołudnie. Jak wygląda sprawa walczącego z czasem i kontuzją Kamila Glika?
W sobotę na konferencji prasowej w Soczi - gdzie Polacy mają w czasie mundialu bazę - odpowiedział drugi trener kadry Bogdan Zając. - Kamil codziennie pracuje przez kilka godzin, od wczesnego rana. Ma zajęcia nawet wtedy, kiedy inni się regenerują - wyjaśnił.
Coraz bliżej
Glik groźnego urazy barku doznał na zgrupowaniu w Arłamowie, grając w siatkonogę. Na konsultacje medyczne poleciał do Nicei, a po powrocie i badaniach wykonanych przez lekarza reprezentacji Jacka Jaroszewskiego zapadła decyzja, że do Rosji poleci. I być może będzie w stanie wystąpić w ostatnim meczu grupowym, 28 czerwca z Japonią. Wiadomości napływające z Soczi są jednak coraz bardziej optymistyczne. - Kamil intensywnie próbuje nadrobić czas - mówił Zając. - Jest blisko, coraz bliżej. Czy wybierze się do Moskwy? Jest z zespołem, jest gotowy, żeby wyjechać. Sprawa pozostaje otwarta.
Autor: rk / Źródło: sport.tvn24.pl