"FAZ" o reparacjach: nacjonalistyczna mobilizacja ma pomóc w budowie autorytarnego reżimu

[object Object]
Kwestia reparacji wojennych kładzie się ostatnio cieniem na relacjach Polski i Niemiec (materiał "Faktów" TVN z 14 września)Fakty TVN
wideo 2/24

- Domagając się reparacji za zniszczenia wojenne, polski rząd stawia konfrontację z Niemcami w centrum swojej polityki zagranicznej - pisze w środę niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". W artykule autor zastrzega, że winę za pogorszenie relacji ponoszą także Niemcy, lekceważąc Polaków.

Autor opublikowanego komentarza Reinhard Veser zaznacza na wstępie, że pomimo zgrzytów i sporów występujących w minionym ćwierćwieczu Polska i Niemcy zbudowały bliskie, dobre relacje. Co ze względu na historię XX wieku wcale nie było oczywiste. Pozytywne tendencje utrzymywały się zdaniem komentatora także w pierwszym okresie po zwycięstwie PiS w wyborach na jesieni 2015 roku, "pomimo krzykliwej antyniemieckiej retoryki, która w ich (PiS-u) szeregach należy do dobrego tonu" - czytamy komentarz.

Polska polityka przeciwko UE

"Obecnie jednak mnożą się sygnały, że w niemiecko-polskich relacjach psuje się coś, czego nie będzie można tak łatwo naprawić" - ocenia Veser w "FAZ". Jak podkreśla, udział polskiego rządu w psuciu stosunków polsko-niemieckich jest "oczywisty".

"Systematycznie zatruwa on klimat swoją konfrontacyjną polityką skierowaną przeciwko UE, stylizując ją na akt samotnego, heroicznego oporu przeciwko niemieckiej hegemonii w Europie. A w dodatku oskarżając politycznych przeciwników o bycie pachołkami Niemców" - pisze Veser. "Żądając reparacji za zniszczenia z czasów II wojny światowej, rząd czyni z konfrontacji z Niemcami centralny element swojej polityki zagranicznej" - ocenia komentator. Jego zdaniem powodów tej postawy należy szukać w polskiej polityce wewnętrznej. "Nacjonalistyczna mobilizacja ma pomóc w budowie autorytarnego reżimu" - dodaje. Veser zastrzega, że jasne jest, kto odpowiada za gwałtowne pogorszenie relacji. Ale "uproszczeniem byłoby wskazywać palcem tylko Warszawę".

"Ta przepaść wynika z lekceważącej postawy"

"Polska prawica pielęgnuje co prawda groteskowo zniekształcony obraz Niemiec, jednak jej kampanie nie wywoływałyby takiego echa w polskim społeczeństwie, gdyby nie trafiały w czuły punkt" - wyjaśnia autor. Veser zwraca uwagę, że spory, które poruszały nie tylko rządy w Warszawie i Berlinie, odbierane były przez oba społeczeństwa w sposób asymetryczny. To, co w Polsce poruszało całe społeczeństwo, w Niemczech obchodziło jedynie wąską grupę ludzi - tłumaczy komentator przypominając, że tak było także w przypadku dyskusji o wypędzeniach Niemców ze Wschodu. "Ta przepaść wynika z lekceważącej postawy Niemców wobec Polaków" - podkreśla Veser. Jego zdaniem protekcjonalna postawa występuje "nie tylko u tych, u których można by się tego spodziewać", lecz także w kręgach lewicowych, które "również śmiały się z dowcipów o Polsce, gdy było to modne". Komentator zwraca uwagę, że podczas kryzysu uchodźczego zarzucano Polakom "moralne zacofanie", nie zadając sobie trudu zrozumienia historycznych i społecznych warunków, które doprowadziły do zajęcia przez Polskę takiego, a nie innego stanowiska. Veser zaznacza, że dla obrazu własnego Niemców Polska nie odgrywa większej roli i traktowana jest pomimo swego znaczenia jako "jeden z wielu sąsiadów", a więzy Niemców z nią są słabsze niż z Danią, Holandią czy Austrią. Natomiast dla Polaków relacje z Niemcami mają "egzystencjalny wymiar", co wynika chociażby z wojny, której celem było "unicestwienie polskiej ludności cywilnej". Świadomość brutalnego charakteru niemieckiej okupacji w Polsce jest w Niemczech niewielka nawet w kręgach ludzi z wiedzą historyczną - ubolewa autor.

"Ta asymetria tworzy tło, które umożliwia polskiej prawicy przedstawianie niemieckich badań nad wypędzeniami pod koniec wojny jako próby zatarcia granicy między katami a ofiarami" - zwraca uwagę Veser.

Berlin nie chce odpowiedzialności

Jego zdaniem Polacy wiedzą, że rzeczywistość jest inna. Ale ze względu na "silne emocje związane ze wspomnieniami wojennymi, ich sytuacja w dyskusji jest trudna". Veser przyznaje, że stanowisko niemieckiego rządu w kwestii reparacji jest "wodą na młyn PiS", gdyż "każda rzeczowa uwaga dotycząca sytuacji prawnej stwarza wrażenie, że pozbawiony empatii Berlin usiłuje wymigać się od odpowiedzialności". "Obecnie chodzi jedynie o to, by zapobiec większym szkodom. Jest to możliwe jedynie poprzez widoczne zrozumienie dla Polski i szacunek dla jej osiągnięć" - podsumowuje autor w "FAZ".

Autor: MKK / Źródło: PAP

Raporty: