Erdogan apelował przez telefon: niech ludzie wyjdą na ulice


Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, po podaniu informacji o wystąpieniu części wojska przeciwko rządowi, wezwał naród do przeciwstawienia się "próbie zamachu stanu" poprzez wyjście na ulice. Dodał, że zamach jest dziełem "mniejszości w łonie armii".

CZYTAJ RELACJĘ Z WYDARZEŃ W TURCJI

Erdogan rozmawiał z dziennikarzami przez połączenie wideo w smartfonie, ponieważ przebywał na urlopie.

- Absolutnie nie uważam, że puczystom się powiedzie - mówił Erdogan.

Kilkugodzinny pucz

Agencja Reutera podała w piątek wieczorem, że w stolicy Turcji - Ankarze - słychać było odgłosy strzelaniny, a nad miastem przelatywały wojskowe odrzutowce i śmigłowce.

Telewizja NTV poinformowała, że premier Turcji Binali Yildirim oświadczył, iż w kraju podjęto próbę wojskowego zamachu stanu. Kilkanaście minut później wojsko doniosło w oświadczeniu, że przejęło władzę w kraju.

Po kilku godzinach rząd w Ankarze poinformował, że sytuacja jest już pod kontrolą.

Autor: dln\mtom / Źródło: PAP, TVN24

Tagi:
Raporty: