Dziewczęta kuliły się w rogu sali. Po chwili mężczyźni się na nie rzucili


Gwałt jest wykorzystywany jako broń w pogromach ludności Rohindża - informuje agencja Reutera powołując się na ekspertów i rozmowy z ofiarami. - Gdy ta muzułmańska mniejszość ucieka ze swoich domów w Birmie, żadna kobieta nie może czuć się bezpieczna od ryzyka napaści seksualnej - dodano.

Lekarze zajmujący się setkami tysięcy Rohindżów, którzy uciekli w ostatnich tygodniach z Birmy do Bangladeszu, odnotowali dziesiątki kobiet mających obrażenia charakterystyczne dla brutalnych napaści seksualnych - twierdzą lekarze z ONZ.

Gwałty w domach, gwałty w szkołach

O gwałtach, których dopuszczali się członkowie birmańskich sił bezpieczeństwa, mówiły również kobiety z którymi rozmawiała agencja Reutera. - Birmańscy wojskowi wyraźnie wykorzystywali gwałt jako jedną z ich przerażających metod prowadzenia czystki etnicznej na Rohindżach - powiedziała Skye Wheeler, ekspertka ds. przemocy seksualnej z organizacji Human Rights Watch.

- Gwałt i inne formy przemocy seksualnej są rozpowszechnione i systematyczne, jak również brutalne, upokarzające i traumatyczne - dodała.

Reuters rozmawiał również z kobietami, które padły ofiarą tej przemocy. 18-letnia Nurszida opowiedziała, jak wraz z resztą 30-osobowej klasy została zatrzymana w drodze do szkoły przez umundurowanych żołnierzy.

Następnie zaprowadzono wszystkich do największej sali w szkole - dziewczęta kuliły się w jednym rogu sali, a mężczyźni stali w drugiej. Po chwili mężczyźni rzucili się na dziewczęta, a Nurszida znajdowała się w pierwszej grupie osób wyciągniętych z tłumku przez sześciu żołnierzy.

- Jeden z mężczyzn mocno przytrzymywał mnie na podłodze. Zaczęłam krzyczeć, ale sekundę później żołnierz uderzył mnie w twarz ręką i całkowicie rozebrał. Milczałam, gdy mnie gwałcili, nic nie mogłam zrobić - wspomina. Jej koleżanki leżały obok na podłodze, również gwałcone. Los ten nie ominął żadnej z dziewczyn z klasy Nurszidy.

Z kolei będąca w dziewiątym miesiącu ciąży 22-letnia Jannet była torturowana i gwałcona we własnym domu. - Mój mąż został zabity pięć dni przed tym, jak żołnierze zaatakowali naszą wioskę. Trojga naszych dzieci nigdy później już nie widziano - powiedziała trzymając w rękach pięciodniowe niemowlę urodzone pośrodku pola ryżowego. - Nie chcę nigdy wrócić do Birmy, straciłam wszystko - podkreśliła.

Gwałt jako broń

Kobiety i dziewczęta w różnym wieku opowiadają podobne historie. - Opowieści, które słyszymy, wskazują, że gwałt jest wykorzystywany strategicznie jako broń - powiedział płk Rashed Hasan z bangladeskiej armii.

Jak dodaje agencja Reutera, zgwałcone kobiety, którym zabito mężów, często są również opuszczane przez całą rodzinę. Z chwilą wzięcia ślubu kobiety uważa się bowiem za należące tylko do rodziny męża, zaś z chwilą śmierci męża jego rodzina często się wyrzeka synowych.

Władze Birmy odrzucają wszystkie oskarżenia o dokonywanie czystki etnicznej. Twierdzą, że muszą walczyć z rebeliantami, których same oskarżają o przeprowadzanie ataków na cywilów i członków sił bezpieczeństwa.

Eksodus Rohindżów na zachód

Według ONZ codziennie około dwa tysiące Rohindżów uciekają ze stanu Rakhine na zachodzie Birmy do Bangladeszu, gdzie od wybuchu przemocy w Birmie schronienie znalazło już 515 tysięcy uchodźców.

Pod koniec sierpnia birmańskie wojsko rozpoczęło w stanie Rakhine działania zbrojne na dużą skalę. Były one odpowiedzią na skoordynowane ataki rebeliantów na 30 posterunków policji i bazę wojskową, przeprowadzone 25 sierpnia przez bliżej nieznaną organizację Arakańska Armia Zbawienia Rohindżów (ARSA).

W birmańskiej polityce sprawa Rohindżów jest delikatną kwestią. Radykalne grupy buddyjskie doprowadziły do przyjęcia przez poprzedni rząd licznych przepisów dyskryminujących tę społeczność, w tym pozbawienie Rohindżów swobody poruszania się, dostępu do opieki zdrowotnej, rynku pracy oraz edukacji.

Ucieczka Rohindżów

Autor: mm\mtom / Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: