"Sceny były tak przerażające, że zapomniała o własnym bólu"


Gdy tylko wyszła ze szpitala, zobaczyła atak chemiczny. Sceny były tak przerażające, że zapomniała o własnym bólu - tak o jednej z ocalałych po ataku w Dumie opowiada dziennikarka CNN. Odwiedziła obóz dla uratowanych z oblężonej do niedawna Dumy. Kilka lat wojny domowej odcisnęło na uratowanych straszliwe piętno.

Syryjka imieniem Umm Nour razem z dwoma 7-letnimi córkami mieszka w obozie al-Bol w prowincji Aleppo utworzonym dla tych, którzy przeżyli oblężenie Dumy we Wschodniej Gucie. Tam zmuszeni byli do mieszkania w ciemnych piwnicach - teraz bezpieczne korzystanie ze słońca jest dla nich luksusem.

Matka bliźniaczek mówi, że ona i dzieci pamiętają wszystko bardzo dokładnie. Razem chowały się w piwnicy, gdy 7 kwietnia w Dumie doszło do ataku chemicznego. Mogła ledwo oddychać, czuła że mdleje. Zaczęły biec na wyższe piętra budynku aby uciec przed chmurą trującego gazu. Ale gdy były na czwartym piętrze, spadły kolejne bomby - tym razem konwencjonalne.

- Byłyśmy pomiędzy dwoma śmierciami - wspomina. - atak chemiczny na dolnych piętrach, lub inne bomby spadające na wyższe piętra - mówi.

Udało im się przeżyć, ale nic nie jest już takie samo. Ich ubrania i rzeczy osobiste również ucierpiały - do teraz nie udało się ich domyć i wciąż czuć od nich silny, nieprzyjemny zapach. Syryjka pokazuje zabawkę, którą jedna z córek ukryła w czasie ataku. - Mama powiedziała jej, że póki ma ją przy sobie, będzie ją chronić przed bombardowaniami. Tak pracuje umysł dziecka - komentuje dziennikarka CNN.

Dziewczynki wciąż wracają myślami do straszliwego ataku. W obozie wykopały ostatnio tunel dla mrówek, by owady "w razie ataku się nie podusiły".

Inna przebywająca w obozie kobieta i jej rodzina myślała, że wcześniejsze bombardowania się skończyły. Gdy tylko wyszli, kolejne pociski spadły tuż koło nich. - Następne, co pamięta, to że obudziła się w szpitalu - opowiada dziennikarka.

Życie kobiety uratowało kilka operacji, ale to nie był koniec jej cierpień. - Gdy tylko wyszła ze szpitala, zobaczyła atak chemiczny. Sceny były tak przerażające, że zapomniała o własnym bólu - mówi dziennikarka. Kobieta jednak do tej pory nie wie najgorszego - że jej mąż zginął. Nikt nie miał odwagi jej tego powiedzieć. Ich dwuletni syn jest zbyt mały, by zapamiętał ojca.

Uderzenie koalicji

Połączone siły amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły nad ranem w sobotę serię ataków w Syrii w ramach akcji odwetowej za użycie broni chemicznej przez reżim Baszara al-Asada 7 kwietnia w mieście Duma na wschód od Damaszku. Miało wówczas zginąć ponad 60 osób.

Ofiary wojny w SyriiPAP/Reuters

Autor: mm\mtom / Źródło: CNN, PAP

Tagi:
Raporty: