Do stojącego na światłach radiowozu straży miejskiej podjechało małżeństwo z malutkim dzieckiem. Kiedy funkcjonariusze usłyszeli, że malec się dusi, bez zwłoki włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i pilotowali rodzinę aż do samego szpitala.
Legnica powoli zaczyna słynąć z eskortowania czy to rodzących kobiet, czy - jak w tym przypadku - potrzebujących pilnej interwencji lekarza dzieci. W ciągu ostatnich kilku miesięcy legnicka policja trzy razy chwaliła się tego typu pomocą. Teraz kolej na tamtejszą straż miejską.
Błyskawiczna decyzja
W sobotę, około godziny 21.15, obok radiowozu straży miejskiej stojącego na światłach na ulicy Witelona podjechało czarne auto. Na nagraniu z monitoringu widać jak kierowca opuszcza szybę od strony pasażera i zaczyna gestykulować w kierunku strażników.
- Do naszego patrolu zwróciło się o pomoc małżeństwo, któremu dusiło się malutkie dziecko. Strażnicy od razu powiadomili dyżurnego, a sami przez całe miasto pilotowali na sygnałach świetlnych i dźwiękowych pojazd rodziców z dzieckiem do szpitala - informuje Jacek Śmigielski, rzecznik legnickiej straży miejskiej.
Dyżurny w tym czasie powiadomił o zdarzeniu pogotowie, które czekało na przyjazd dziecka. Patrol bezpiecznie eskortował rodzinę. Malec został przyjęty na oddział ambulatoryjny. Szpital nie udziela informacji na temat jego stanu zdrowia.
Do zdarzenia doszło w Legnicy:
Autor: ib/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska w Legnicy