"Błagaliśmy matkę, zostaw Dominika u babci". Zatrzymany partner matki czterolatka

Aktualizacja:
[object Object]
Czteroletni chłopiec sam na klatce schodowejTVN 24 Katowice
wideo 2/5

- Mówiła, że nie wyobraża sobie życia bez Dominika - opowiadają pracownicy ośrodka pomocy społecznej. Gdy 27-letnia Marlena zniknęła nagle z czteroletnim synem, powiadomili policję. Bali się, bo chłopiec ma autyzm. Błagali ją: zostaw Dominika babci. Znaleziono go miesiąc później w obcym mieście, samego na klatce schodowej.

W sobotę wieczorem mieszkańcy bloku w Katowicach zauważyli w swojej klatce schodowej małego chłopca. Był sam. Wyglądał na trzy lata i na zadbane dziecko. Czysty, odpowiednio ubrany, w kurtce puchowej, w butach zimowych (tego dnia było zimno).

- Pytaliśmy, jak ma na imię, gdzie mama, tata - opowiedzieli nam mieszkańcy. Chłopiec nic nie mówił, tylko pokazywał windę. I walił głową o posadzkę, wydając krzykliwe dźwięki.

Myśleli, że pewnie się zgubił. Ale policja w Katowicach nie miała żadnego zgłoszenia, żeby komuś zginęło dziecko.

Dzień później, w niedzielę wieczorem, po nieudanych poszukiwaniach rodziców dziecka, policjanci postanowili opublikować jego zdjęcie.

Chłopca zobaczyła w telewizji cała Polska. Także Gabriela Trzos z ośrodka pomocy społecznej w Wąchocku pod Starachowicami i przeżyła szok. To przecież Dominik, lat cztery, syn Marleny, jej podopiecznej.

W domu było czysto, była miłość

- Mówiła, że nie wyobraża sobie życia bez Dominika i tak to wyglądało - opowiada Trzos, która od 1 września 2017 roku była asystentką rodzinną Marleny.

27-letnia kobieta po ukończeniu szkoły specjalnej nigdzie nie pracowała. Mieszkała w małej wsi pod Wąchockiem ze swoją matką.

- Babcia jeszcze pracowała, a ojciec Dominika w ogóle się nim nie interesował. Ale Marlena dostawała tyle pieniędzy z opieki, że mogła spokojnie utrzymać siebie i dziecko - mówi Jarosław Michalski, dyrektor wąchockiego ośrodka pomocy społecznej.

27-latka miała od urodzenia dziecka przydzielanych asystentów, ale z obserwacji Trzos wynika, że radziła sobie z obowiązkami domowymi. Prała, sprzątała, gotowała, w domu było czysto.

Trzos była jej potrzebna w znalezieniu przedszkola i rehabilitacji dla Dominika. Takie sprawy przerastały Marlenę. - Chłopiec cierpi na autyzm - mówi asystentka. - Od września chodził do przedszkola integracyjnego w Starachowicach. Bardzo się od tego czasu zmienił na dobre, wyciszył się, miał zajęcia sensoryczne, logopedyczne, mama prowadziła go do logopedy także po przedszkolu - opowiada asystentka.

Było normalnie, było dobrze, była widoczna miłość. Aż tu nagle na przełomie lutego i marca Marlena zniknęła razem z Dominikiem.

Jakiś mężczyzna

- Zapoznała jakiegoś mężczyznę, nie wiem jak - mówi asystentka Trzos. - Nigdy mi się nie zwierzała, że potrzebuje mężczyzny.

Ośrodek z Wąchocka zawiadomił policję. - Marlena jest dorosła, nie ma ograniczonych praw rodzicielskich, ale myśmy się martwili o Dominika i o Marlenę też - wyjaśnia dyrektor Michalski.

Policja namierzyła 27-latkę w Katowicach. Michalski: - Nakłoniliśmy ją, żeby się u nas pokazała z Dominikiem i z tym jej narzeczonym.

Przyjechali. Był 19 marca.

- Ten mężczyzna wyglądał na młodszego od Marleny - opowiada dalej dyrektor. - Pół chłopa, chudzina, cichy, nie wyglądał na chuligana. Powiedział, że pracuje przy wykańczaniu wnętrz. Dominik siedział mu na kolanach. Byłem zdziwiony, przede mną Dominik uciekał. A ten człowiek trzymał tego chłopca na rękach. Nie wiem, czym sobie zaskarbił jego zaufanie. Mówiłem mu, że nie wyobraża sobie, jak wygląda opieka nad dzieckiem autystycznym. Błagaliśmy Marlenę: zostaw chłopca babci. Ona była bardzo za wnukiem, była przy tej rozmowie. Tłumaczyliśmy im, najpierw ułóżcie sobie życie i dopiero weźcie dziecko. Byłem gotowy klęknąć przed nią, żeby nie zabierała Dominika. Ale oni na to, że nie, że się kochają.

Marlena podpisała deklarację, że zrzeka się wszelkich świadczeń i wrócili z Dominikiem do Katowic. Ośrodek z Wąchocka mógł jej tylko doradzić, żeby zgłosiła się po świadczenia do ośrodka katowickiego. Nie zrobiła tego.

Babcia gotowa wziąć wnuka

Dzięki sygnałowi od Gabrieli Trzos z ośrodka w Wąchocku policjanci już w poniedziałek wczesnym popołudniem zatrzymali Marlenę. Nie ujawniają treści przesłuchania. Prokurator miał jej we wtorek postawić zarzuty, ale przełożył to na środę. Sprawa okazała się bardziej skomplikowana.

Czy chodzi o "narzeczonego" Marleny?

Zanim mieszkańcy bloku spotkali chłopca w swojej klatce schodowej, zobaczyli przed blokiem dziwną sytuację. Z klatki wybiegł młody mężczyzna i pokazywał komuś, żeby się pospieszył. Potem wybiegła kobieta. Zaraz potem mieszkańcy znaleźli Dominika.

Marlena w momencie zatrzymania siedziała sama na ławce w pobliżu komisariatu w Katowicach. To było w poniedziałek. We wtorek około 15 policja poinformowała, że w tej sprawie zatrzymali także 21-latka. - To partner matki dziecka, nie ojciec. Ich znajomość nie jest długa. Najprawdopodobniej wspólnie z matką porzucili dziecko - mówi Paweł Warchoł, rzecznik katowickiej policji.

Pracownicy wąchockiego ośrodka twierdzą, że 27-latka łatwo ulega wpływom, że łatwo ją do czegoś nakłonić. Nie widzą innego powodu porzucenia dziecka.

Dominik od soboty wieczorem jest w domu dziecka w Katowicach. Dyrektor Jarosław Michalski: - Byłem gotowy załatwić transport u burmistrza, żeby jechać do niego z babcią chłopca. Ale powiedzieli, że lepiej nie, że chłopiec już się uspokoił i źle by było dla niego, gdyby zobaczył się z kimś bliskim i znowu musiał się rozstać. Pomożemy babci napisać wniosek do sądu o ustanowienie opieki do czasu rozwiązania sprawy.

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: śląska policja

Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24