Puigdemont przyjechał do Danii

Aktualizacja:

Hiszpańska prokuratura zwróciła się w poniedziałek do Sądu Najwyższego o ponowne wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania byłego premiera Katalonii Carlesa Puigdemonta, ten jednak odrzucił taki wniosek - podają hiszpańskie media. Polityk przyleciał w poniedziałek z Brukseli do Kopenhagi.

Hiszpański sąd poinformował, że decyzja o ewentualnym wznowieniu ENA zostanie podjęta później, gdy przywrócone zostanie regularne działanie katalońskiego parlamentu.

Puigdemont, któremu w Hiszpanii zarzuca się m.in. bunt i nieposłuszeństwo wobec władzy, ma w poniedziałek wziąć udział w rozpoczynającej się o godz. 14 debacie na temat Katalonii na Uniwersytecie Kopenhaskim. Uczelnia poinformowała o tym w piątek.

Pierwsza podróż Puigdemonta

Jest to pierwsza zagraniczna podróż katalońskiego polityka od czasu jego wyjazdu z Hiszpanii do Belgii.

Według źródeł w prokuraturze, na które powołuje się agencja EFE, wniosek o aresztowanie polityka ma być skierowany wyłącznie do władz Danii.

W niedzielę hiszpańska prokuratura zapowiedziała, że w trybie pilnym wystąpi do sędziego prowadzącego sprawę Puigdemonta o zwrócenie się do duńskich władz z wnioskiem o aresztowanie polityka.

Agencja EFE informuje, że były szef katalońskiego rządu planuje także we wtorek spotkać się z duńskimi politykami w tamtejszym parlamencie. Jednak przedstawiciele rządzącej w Danii koalicji zapowiedzieli, że nie wezmą udziału w spotkaniu, by nie ingerować w sprawy Hiszpanii i nie sprawić błędnego wrażenia, że sympatyzują z katalońskimi secesjonistami.

ENA ponownie wydany

Na początku grudnia Sąd Najwyższy Hiszpanii wycofał Europejski Nakaz Aresztowania wydany 3 listopada wobec Puigdemonta i jego czterech współpracowników w związku z zarzutami o "rebelię, działalność wywrotową, sprzeniewierzenie środków publicznych i nieposłuszeństwo wobec władz" centralnych w Madrycie. Zarzuty te dotyczą ich działań na rzecz niepodległości Katalonii.

W poniedziałek ENA znów wszedł w życie.

Agencja EFE wyjaśniała, że sędzia hiszpańskiego Sądu Najwyższego Pablo Llarena mógł chcieć uniknąć możliwości ograniczenia przez belgijski wymiar sprawiedliwości zakresu przestępstw, o które politycy mogą zostać oskarżeni, gdy wrócą do Hiszpanii. Również AP informuje, że Llarena obawiał się, że Bruksela może odesłać Puigdemonta do Hiszpanii, ale wcześniej zawęzić stawiane mu zarzuty. Nie jest jasne, jaką decyzję tym razem podejmie sędzia - pisze agencja.

55-letni Puigdemont, który został zdymisjonowany przez rząd Hiszpanii premiera Mariano Rajoya za zorganizowanie 1 października 2017 roku referendum niepodległościowego w Katalonii, jest z powodu działań na rzecz secesji tego regionu ścigany przez władze w Madrycie, przed którymi schronił się w Brukseli.

Premier na uchodźstwie?

Polityk jednocześnie będzie prawdopodobnie jedynym kandydatem na stanowisko szefa rządu Katalonii po grudniowych, przedterminowych wyborach do regionalnego parlamentu. W tym głosowaniu, rozpisanym przez Rajoya w celu osłabienia niepodległościowych zapędów, większość głosów zdobyli secesjoniści.

Puigdemont chce, by zaprzysiężono go na premiera zaocznie. Zapowiadał, że mógłby rządzić Katalonią z Belgii. Jednak opozycja w regionie i rząd Rajoya sprzeciwiają się takiej formie zaprzysiężenia premiera i pełnieniu tej funkcji na odległość.

Autor: mm/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: