Zmarli, odsiadują dożywocia, jedna osoba na wolności. Członkowie "rodziny" Mansona


Charles Manson w latach 60. XX wieku stworzył wokół siebie brutalną sektę złożoną, jak określa to agencja Reutera, z "uciekinierów i wyrzutków". Jej członkowie, którymi były głównie młode kobiety, w większości wciąż znajdują się w więzieniach i uważani są za niebezpiecznych. Jedna z "wyznawczyń" Mansona, po zwolnieniu z więzienia, próbowała w 1975 roku zamordować prezydenta USA.

O zbrodni sekty, która wstrząsnęła Ameryką czytaj w Magazynie TVN24

Członkowie sekty Charlesa Mansona, znani jako jego "rodzina", w 1971 roku sądzeni byli w grupowym procesie za zamordowanie siedmiu osób dwa lata wcześniej. Za najgroźniejszych uważani byli ci, którzy brali bezpośredni udział w morderstwach z 1969 roku.

Wyroki dożywocia

71-letni dziś Charles "Tex" Watson określał siebie jako "prawą rękę" Mansona. 9 sierpnia 1969 roku wraz z trzema innymi osobami zamordował aktorkę Sharon Tatę i jej czterech gości w domu w Beverly Hills. Kolejnej nocy grupa zamordowała małżeństwo LaBianca.

Watsonowi przez lata konsekwentnie odmawiano zwolnienia warunkowego. W więzieniu podobno się nawrócił, a w 1981 roku został ministrantem.

Susan Atkins w 2009 roku w wieku 61 lat zmarła w więzieniu na raka mózgu. W latach 60. brała udział w kilku napadach, między innymi na dom Romana Polańskiego i Sharon Tate. Jak ustalili śledczy, to ona po dokonanych morderstwach napisała wtedy na ścianie krwią słowo "Świnia". Atkins odmówiono warunkowego zwolnienia z więzienia nawet w obliczu jej ciężkiej choroby.

69-letnia Patricia Krenwinkel brała udział w napadach zarówno na Sharon Tate, jak i małżeństwo LaBianca. Jest najdłużej w historii przebywającą w więzieniu kobietą osadzoną w Kalifornii. W czerwcu tego roku odmówiono jej możliwości zwolnienia warunkowego. Wcześniej toczone było 6-miesięczne dochodzenie w sprawie zarzutów nadużyć, których miał wobec niej dopuszczać się Manson lub inna osoba.

Nieudany zamach na prezydenta

68-letnia Leslie Van Houten odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności za udział w morderstwie małżeństwa LaBianca. W 2016 roku odmówiono jej prawa do zwolnienia warunkowego, a gubernator Kalifornii argumentował to faktem, że kobieta wciąż stanowi "nieuzasadnione zagrożenie dla społeczeństwa". We wrześniu tego roku rozpoczął się ponowny proces przesłuchań pod kątem zwolnienia Van Houten.

75-letni Bruce Davis odbywa wyrok dożywotniego więzienia za zamordowanie w 1969 roku nauczyciela muzyki Gary'ego Hinmana i kaskadera Donalda "Shorty'ego" Shea. To morderstwo również zostało przypisane "rodzinie Mansona". Konsekwentnie odmawiano mu zezwolenia na zwolnienie warunkowe.

70-letni Robert "Bobby" Beausoleil został skazany na dożywocie za udział w morderstwie Gary'ego Hinmana. Po raz ostatni odmówiono mu prawa do zwolnienia warunkowego w październiku 2016 roku. Ponownie będzie mógł się o nie ubiegać w 2019 roku.

69-letnia Lynette "Squeaky" Fromme była członkinią "rodziny Mansona" i razem z pozostałymi sądzona w grupowym procesie. Nie została wówczas uznana za winną morderstw i po krótkim wyroku wypuszczona na wolność. W 1975 roku przeprowadziła nieudaną próbę zabójstwa prezydenta Geralda Forda, za co została skazana na dożywotnie pozbawienie wolności. W 2009 roku została warunkowo zwolniona z zakładu karnego i przeprowadziła się do Nowego Jorku.

Brutalna sekta

Jak napisał w artykule po śmierci Charlesa Mansona "New York Times", przywódca sekty - nim stało się o nim głośno po serii zabójstw - "był półanalfabetą, zwykłym przestępcą i muzykiem, któremu nie wyszła kariera".

To on wysłał część jej członków do willi Romana Polańskiego z poleceniem zabicia jej mieszkańców. Następnego dnia Manson sam wziął już udział w zamordowaniu małżeństwa Leno i Rosemary LaBianca w miejscowości Los Feliz w pobliżu Los Angeles.

Manson - skazany początkowo na śmierć w 1971 roku - sześć lat później usłyszał wyrok dożywocia. Wynikało to z faktu zniesienia w 1972 r. przez Kalifornię kary śmierci.

Autor: mm/adso / Źródło: reuters, pap