Buczenie, okrzyki i pusta mównica. Trudny dzień Borisa Johnsona


Boris Johnson przyjechał w poniedziałek do Luksemburga, gdzie przywitała go grupa przeciwników brexitu. Skandowali między innymi: "Faszysta!" i "Wstydź się, Boris". Z powodu protestów brytyjski premier zrezygnował z udziału w konferencji prasowej z premierem Luksemburga Xavierem Bettelem.

Na początku wizyty w Luksemburgu Boris Johnson spotkał się z Jean-Claude'em Junckerem. Była to pierwsza bezpośrednia rozmowa przewodniczącego Komisji Europejskiej z brytyjskim premierem, odkąd Johnson został w lipcu szefem rządu. Spotkali się na roboczym lunchu w jednej z restauracji w stolicy Wielkiego Księstwa. Rozmowa na temat brexitu nie przyniosła jednak przełomu.

Trudny dzień

Wizyta brytyjskiego premiera w Luksemburgu nie przebiegała gładko. Już przed wejściem do restauracji czekała na niego grupa protestujących. Jak zauważa Reuters, wśród uczestników demonstracji było wielu emerytowanych Brytyjczyków, mieszkających obecnie w Luksemburgu. Brytyjskiego premiera powitało buczenie i okrzyki.

Nie pojawił się na konferencji

Kolejnym punktem wizyty Johnsona było spotkanie z premierem Luksemburga Xavierem Bettelem. Tu także towarzyszyły mu protesty. Demonstranci skandowali między innymi: "Faszysta!", "Zatrzymaj zamach stanu! Powiedz prawdę!", "Wstydź się, Boris". Z głośników słychać było "Odę do radości" czy "I can't get no satisfaction".

Po spotkaniu z premierem Luksemburga Johnson miał wraz z nim wziąć udział w konferencji prasowej i spotkać się z dziennikarzami mediów zagranicznych. Nie pojawił się jednak, a Xavier Bettel wystąpił sam, obok przeznaczonej dla szefa brytyjskiego rządu pustej mównicy.

Bettel zarzucił Johnsonowi, że nie przedstawił żadnych poważnych pomysłów dotyczących opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej. - Potrzebujemy propozycji na piśmie. Zegar tyka, więc trzeba przestać gadać i zacząć działać - powiedział. Zaapelował przy tym do brytyjskiego premiera, by nie zrzucał winy na Brukselę.

W rozmowie z brytyjskimi dziennikarzami Johnson przyznał, że zrezygnował z udziału w konferencji z powodu protestów. - Nie byłoby to fair wobec premiera Luksemburga - ocenił. Dodał, że spodziewał się, iż na spotkaniu z dziennikarzami będzie "dużo hałasu", który zagłuszyłby słowa przywódców.

Jak podaje BBC, brytyjscy urzędnicy prosili stronę luksemburską o zorganizowanie konferencji wewnątrz budynku, jednak ich prośba nie została spełniona.

Czasu coraz mniej

Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 31 października. Kraj od miesięcy tkwi jednak w politycznym impasie dotyczącym warunków wyjścia ze Wspólnoty. Referendum w sprawie brexitu odbyło się w 2016 roku.

Autor: kg\kwoj / Źródło: Reuters, BBC

Raporty: