Johnson chce głosowania nad porozumieniem brexitowym. Zdecyduje John Bercow


Boris Johnson w poniedziałek spróbuje poddać raz jeszcze pod głosowanie w Izbie Gmin porozumienie z Unią Europejską o warunkach brexitu. Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem rządu w związku z przyjęciem przez deputowanych poprawki zobowiązującej premiera do skierowania do Brukseli prośby o przesunięcie terminu wyjścia. Mimo braku podpisu Johnsona pod prośbą, Wspólnota rozpoczęła proces ratyfikacji umowy - przekazała w poniedziałek rzecznika Komisji Europejskiej.

- Nie możemy pozwolić, by list parlamentu doprowadził do opóźnienia (brexitu-red.) przez parlament - mówił Johnson, wyjaśniając, że chce, aby posłowie w jasny sposób się wypowiedzieli w poniedziałek, czy popierają porozumienie, czy też nie.

W niedzielę minister spraw zagranicznych Dominic Raab przekonywał, że w parlamencie jest wystarczające poparcie dla porozumienia i zapewnił, że Wielka Brytania opuści UE w obecnie obowiązującym terminie, 31 października. Przypuszczenie, że posłowie poprą umowę, wyraził też poseł niezależny Oliver Letwin, którego poprawka spowodowała odłożenie głosowania.

"Opóźniająca poprawka Letwina spowodowała, że sobotnie głosowanie byłoby pozbawione sensu i odebrała posłom oraz opinii publicznej szansę na zakończenie niepewności. Parlament musi w prosty sposób zagłosować w sprawie umowy: czy posłowie chcą respektować wynik referendum (z 2016 roku-red), jak twierdzą, czy też chcą całkowicie opóźnić i anulować brexit" - oświadczyło Downing Street.

Zapowiedziano również, że podczas poniedziałkowego posiedzenia rząd przedstawi ustawy niezbędne do implementacji porozumienia z UE.

Decyzja o tym, czy zezwolić na głosowanie w sprawie porozumienia, należy do spikera Izby Gmin Johna Bercowa, który mógłby się na to nie zgodzić, argumentując to tym, że nie można podczas jednej sesji parlamentu dwukrotnie zgłaszać tej samej ustawy. Decyzję w tej sprawie Bercow, któremu zwolennicy brexitu zarzucają brak bezstronności, ogłosi po wznowieniu obrad w poniedziałek o godz. 15.30 czasu w Polsce.

- Mające znaczenie głosowanie odbędzie się, jeżeli spiker na to pozwoli i jeżeli nie zostaną wniesione żadne poprawki, które uczyniłyby głosowanie bezcelowym. Nie ma sensu przeprowadzać głosowanie bez znaczenia, rząd wycofa się w takiej sytuacji - oświadczył rzecznik Downing Street. - Opinia publiczna chce, aby brexit został zakończony. Rząd jest zdeterminowany, aby nowa umowa premiera została przyjęta i abyśmy wyszli z UE 31 października. Umowa z UE została uzgodniona, jest zawarta i jest zamknięta - dodał.

Granica między Irlandią a Irlandią PółnocnąReuters/PAP

Brak podpisu Johnsona nie przeszkadza Unii

Zgodnie z przyjętą a sobotę poprawką decyzja posłów o poparciu porozumienia z UE została wstrzymana do czasu przyjęcia i wejścia w życie pakietu niezbędnych ustaw regulujących proces wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

W efekcie Johnson zobligowany decyzją parlamentu musiał w sobotę wysłać do Brukseli wniosek o przesuniecie daty wyjścia z UE do 31 stycznia 2020 roku, choć się pod nim nie podpisał i dołączył do niego list, w którym wyjaśnia, że to decyzja posłów, a nie jego, a on sam uważa ją za błędną.

- Odnotowaliśmy głosowanie Izby Gmin w sobotę i wniosek Wielkiej Brytanii o przedłużenie procedury z artykułu 50 [który mówi o wyjściu kraju z UE - red.] do 31 stycznia 2020 roku. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk konsultuje się teraz z liderami UE27 - powiedziała na poniedziałkowej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka Komisji Europejskiej Mina Andreewa. Rzeczniczka KE podkreśliła, że mimo braku podpisu Johnsona wniosek o przedłużenie jest skuteczny, bo został dostarczony przez stałego przedstawiciela Zjednoczonego Królestwa przy UE. Zaznaczyła, że Tusk uznał to pismo. - Dla nas ta forma nie zmienia niczego - zaznaczyła.

- Proces ratyfikacji został uruchomiony po stronie unijnej. Michel Barnier przekazał informacje ambasadorom unijnej "27" wczoraj, przekaże też informacje grupie sterujące do spraw brexitu w Parlamencie Europejskim dziś po południu w Strasburgu - dodała Andreewa.

Bruksela czeka teraz na to, że Londyn wyjaśni jakie będą jego dalsze kroki. - Z naszej strony będziemy uważnie śledzić wszystkie wydarzenia w Londynie w tym tygodniu - zapowiedziała rzeczniczka.

Polityczna mapa Wielkiej BrytaniiPAP

Autor: ft\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: