75 lat temu, 12 października 1943 roku, nieopodal wsi Lenino na Białorusi rozpoczęła się krwawa bitwa pomiędzy polską 1 Polską Dywizją Piechoty imienia Tadeusza Kościuszki, walczącą w składzie sowieckiej 33 armii, a Wehrmachtem. W walkach, których rocznica obchodzona była w PRL jako Dzień Ludowego Wojska Polskiego, zginęło około 20 procent żołnierzy polskiej jednostki.
Po ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki w 1941 roku wznowione zostały kontakty dyplomatyczne pomiędzy Związkiem Sowieckim a rządem polskim na uchodźstwie. Dzięki zawartemu 30 lipca 1941 roku układowi Sikorski-Majski możliwe stało się utworzenie armii polskiej w ZSRR. Wstąpili do niej Polacy uwolnieni z więzień i łagrów sowieckich.
Armia tworzona przez generała Władysława Andersa, licząca 78 tysięcy żołnierzy, napotykała wiele trudności ze strony władz sowieckich i została między sierpniem a listopadem 1942 roku ewakuowana do Iranu.
Powstaje dywizja imienia Kościuszki
Założony przez komunistów Związek Patriotów Polskich w kwietniu 1943 roku, za zgodą władz sowieckich, ogłosił komunikat o tworzeniu dywizji piechoty imienia Tadeusza Kościuszki. Zaczęła ona powstawać w Sielcach nad Oką, a jej dowódcą został podpułkownik Zygmunt Berling, który odmówił opuszczenia Związku Sowieckiego w szeregach armii Andersa. Rozkaz o tworzeniu dywizji wydał 14 maja 1943 roku. Strukturę dywizji oparto na wzorcach sowieckich gwardyjskich dywizji piechoty uzupełnionych o oddziały czołgowe.
Do ośrodka w Sielcach przybywali przede wszystkim Polacy, którzy w latach 1939-1941 zostali deportowani z okupowanych przez ZSRR województw wschodnich Rzeczpospolitej oraz zwolnieni z więzień i łagrów. Ludzie ci z różnych przyczyn, głównie z powodu stawianych im przez urzędników i pracodawców przeszkód, nie dotarli do ośrodków formującej się w latach 1941-1942 armii Andersa. Ponadto w szeregach dywizji imienia Kościuszki znaleźli się Polacy zmobilizowani do Armii Czerwonej, którzy po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej zostali skierowani do batalionów budowlanych.
Powstająca dywizja cierpiała na braki kadrowe. Znakomita większość polskich oficerów została bowiem albo zamordowana w Katyniu i Charkowie w 1940 roku, albo opuściła ZSRR w szeregach armii Andersa. Do dywizji skierowano więc oficerów z Armii Czerwonej, na ogół nieznających języka polskiego. Część z nich miała pochodzenie polskie.
Tworzenie 1 dywizji piechoty zakończyło się w lipcu 1943 roku. Liczyła 16 tysięcy żołnierzy.
Plan przełamania niemieckiej obrony
Po porażce wojsk niemieckich w bitwie pancernej na Łuku Kurskim Hitler zarządził odwrót ku pozycjom na linii Lenino-Drybin-Sławgorod, które były ostatnią linią obronną przed Dnieprem. W przełamywaniu zajętych tam przez Niemców pozycji Armię Czerwoną miała wspierać dywizja "kościuszkowska". Wchodząca w skład 33 qrmii polska dywizja miała za zadanie przełamać niemiecką obronę na odcinku od wsi Sysojewo do wsi Lenino, rozbić nieprzyjaciela w okolicy wsi Połzuchy i Trygubowa oraz przygotować przeprawę na Dnieprze w pobliżu Orszy. Atak Polaków miały wspierać sowieckie oddziały - 42 dywizja piechoty na prawym i 290 dywizja piechoty na lewym skrzydle oraz 67 brygada haubic. Położenie było korzystniejsze dla Niemców. Chroniły ich rzeka Miereja, bagna wokół niej, a także gęste zalesienie.
Plan opracowany przez generała Zygmunta Berlinga (stopień generalski nadały mu władze sowieckie) zakładał, że bitwę rozpoczną pierwszy i drugi pułk piechoty, zaś trzeci ruszy w drugim natarciu. Atak miał poprzedzić ostrzał artyleryjski, a zadaniem oddziałów saperskich było przygotowanie na rzece przeprawy dla czołgów, które stanowiły rezerwę wraz z kompanią rusznic przeciwpancernych i CKM-ów.
Przebieg bitwy
Atak rozpoczął się 12 października o godzinie 6. Pierwszy batalion przeszedł przez rzekę do pierwszych okopów nieprzyjaciela, który powitał go silnym ogniem, co spowodowało odwrót. O godzinie 9.20 rozpoczął się kolejny atak, który również spotkał się z dużym odporem Niemców. Atakujący po dotarciu do pierwszej linii okopów odpalili race, sygnalizując przeniesienie ostrzału artyleryjskiego dalej. Po przegrupowaniu podjęto udany szturm na niemieckie okopy. Jednak Niemcy nadal zachowali przewagę liczebną. Następnie drugi batalion podszedł pod silnie bronioną wieś Połzuchy, którą zdobyto dzięki ostrzałowi artylerii i manewrowi okrążającemu.
Wywalczona przez Polaków pozycja pozostała jednak odsłonięta w związku z zatrzymaniem się oddziałów sowieckich znajdujących się na skrzydłach, na pierwszych niemieckich liniach obrony.
Zwłaszcza ostrzał niemiecki prowadzony ze wsi Trygubowa dawał się Polakom we znaki, dlatego musieli temu przeciwdziałać. Wieś została zdobyta, jednak Niemcy podjęli udany kontratak. Później wieś raz jeszcze dostała się w ręce polskie, ale stałe ataki ze strony Wehrmachtu po raz kolejny odrzuciły polskie oddziały na 350 metrów od wsi.
Niemcy starali się odsunąć Polaków jeszcze dalej, by odbudować swoją linię obrony, jednak artyleria sowiecka uratowała osłabione polskie oddziały, wymuszając odwrót wroga. Kolejne dwa ataki Wehrmachtu w rejonie wsi Połzuchy ponownie zostały odparte.
Po zapadnięciu zmroku Niemcy ponawiali ataki, jednak bezskutecznie. Sukces odniósł natomiast polski zwiad, który zaatakował sztab na tyłach nieprzyjaciela i zdobył mapy z planami niemieckich linii obronnych. Resztę nocy strony wykorzystały na umocnienie swoich pozycji, uzupełnienie zapasów i ewakuację rannych.
Drugi dzień walki
Plan na drugi dzień bitwy zakładał ostrzał artyleryjski i atak piechoty wspieranej czołgami. Pomimo początkowych sukcesów sił polsko-sowieckich powietrzne ataki niemieckich bombowców Ju-87 i Ju-88 unieruchomiły większość czołgów, żołnierzy zaś zmusiły do zaprzestania natarcia. Dowódca dywizji zarządził wówczas przejście do obrony i umacnianie osiągniętych pozycji.
Pod wieczór Polacy podjęli jeszcze raz próbę zdobycia Połzuch i po ciężkiej potyczce udało im się zająć stanowiska w rejonie wsi i okopać się na nich.
Drugi i trzeci pułk został w nocy zastąpiony przez siły sowieckie, które niebawem rozpoczęły atak, jednak udało im się zdobyć jedynie jedno ze wzgórz. Podczas kolejnych dni natarcie kontynuowano, jednak brak rezultatów skłonił 33 armię do skupienia się na umacnianiu zdobytych pozycji. Ten fragment frontu nie zmienił się aż do czerwca 1944 roku, kiedy na Białorusi rozpoczęła się nowa sowiecka ofensywa.
Podczas bitwy pod Lenino Niemcy stracili blisko 1,4 tysiąca żołnierzy, a ponad 320 dostało się do niewoli. Straty 1 Polskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki to 510 zabitych, 1776 rannych, 652 zaginionych (w większości dostali się do niewoli). Straty te stanowiły około 20 procent stanu dywizji - na ich rozmiar wpłynęło niedostateczne wyszkolenie, nieumiejętne dowodzenie, decyzja o rozpoznaniu bojem oraz skrócenie przez dowódcę armii, w skład której wchodziła dywizja, przygotowania artyleryjskiego.
Mit założycielski Ludowego Wojska Polskiego
Komunistyczna propaganda uczyniła z bitwy pod Lenino wielki triumf. Polityka historyczna PRL przekuła ją w mit założycielski Ludowego Wojska Polskiego i wplotła w antyniemiecką opowieść o polskich zwycięstwach nad prącymi na wschód Germanami. Dlatego bitwę pod Lenino zestawiano z takimi zwycięstwami polskiego oręża jak Grunwald i Cedynia.
12 października, rocznica rozpoczęcia bitwy, był w PRL Dniem Ludowego Wojska Polskiego.
Autor: ads//now / Źródło: PAP