20 lat więzienia dla zamachowca z Paryża


Sąd w Brukseli skazał w poniedziałek Salaha Abdeslama, jedynego żyjącego członka grupy dżihadystów, która dokonała zamachów terrorystycznych w Paryżu w 2015 roku, na 20 lat więzienia za udział w późniejszej strzelaninie w belgijskiej stolicy.

Abdeslam, obywatel Francji pochodzenia marokańskiego, został uznany przez belgijski sąd za winnego usiłowania zabójstwa policjantów w Brukseli w 2016 roku.

Nie było go w poniedziałek w sądzie. Przebywa on we francuskim więzieniu, gdzie czeka na rozpoczęcie procesu w sprawie swojego udziału w ataku paryskim z 2015 roku. Belgia przekazała go Francji latem 2016 roku.

20 lat więzienia

Sąd skazał też w poniedziałek na 20 lat więzienia wspólnika Abdeslama, 24-letniego Tunezyjczyka Sofiena Ayariego.

Prokuratura zażądała kary 20 lat pozbawienia wolności dla obu mężczyzn za próbę zabicia policjantów w kontekście działań terrorystycznych i nielegalne posiadanie broni. Do strzelaniny doszło w czasie, gdy Abdeslam był najbardziej poszukiwanym przestępcą w Europie. Sąd uznał, że Abdeslam i Ayari wraz z Algierczykiem Mohamedem Belkaidem (zginął w akcji policji) połączyli siły "w akcie usiłowania zabójstwa o charakterze terrorystycznym".

Do zdarzenia doszło 15 marca 2016 roku podczas rutynowej policyjnej kontroli w mieszkaniu w brukselskiej dzielnicy Forest, gdzie dżihadyści się ukrywali. Według prokuratury Abdeslam i Ayari uciekli, zostawiając na miejscu 35-letniego Belkaida, który ochraniał ich, strzelając z automatu Kałasznikowa. Został on zastrzelony przez policjantów. Trzech funkcjonariuszy odniosło obrażenia.

Według sądu jest jasne, że Abdeslam i Ayari mieli zamiar tworzyć grupę terrorystyczną i bronić się w przypadku interwencji policji. W związku z tym, że "przewidzieli interwencję policji", ustalili również plany działania na taką okoliczność, co - jak zaznaczył sąd - jest działaniem z premedytacją. Trzy dni po strzelaninie Abdeslam został postrzelony w nogę w jednym z mieszkań podczas kolejnej obławy policyjnej w brukselskiej dzielnicy Molenbeek i aresztowany.

Cztery dni później terroryści z dżihadystycznej organizacji tak zwane Państwo Islamskie (IS) dokonali zamachów na lotnisku i w metrze w Brukseli, zabijając 32 osoby. Według władz powodem zamachu były obawy brukselskiej siatki, że aresztowany może zdradzić ich plan podczas śledztwa.

Sąd uznał, że skazani mają również zapłacić 315 tys. euro poważnie rannemu w strzelaninie policjantowi, 142 tys. euro na rzecz państwa belgijskiego oraz 10-15 tys. euro dla innych rannych policjantów.

Ataki w Paryżu

Orzeczenie brukselskiego sądu wobec Abdeslama jest preludium do działań wymiaru sprawiedliwości we Francji. Tam proces ma się zacząć najwcześniej w przyszłym roku. Obrońcy Abdeslama przyznają, że przebywał on w Paryżu 13 listopada 2015 roku, gdy zamachowcy zaatakowali salę koncertową Bataclan, stadion narodowy i kawiarnie oraz restauracje.

Starszy brat Abdeslama, z którym prowadził bar w Brukseli, wysadził się wówczas w powietrze. Prokuratorzy są przekonani, że młodszy Abdeslam, którego oskarżają o logistyczne przygotowanie ataku, w tym przewożenie bojowników z Syrii przez Europę, miał podzielić jego los, ale jego kamizelka z ładunkami wybuchowymi nie zadziałała.

W serii zamachów samobójczych zginęło 130 osób, a ponad 400 zostało rannych.

Nie jest jasne, jak bracia, którzy wywodzili się ze świeckiego środowiska i w przeszłości popełniali drobne przestępstwa, stali się ważnymi członkami komórek IS w Belgii i Francji.

Autor: adso / Źródło: PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: