Szef sztabu Clinton: idźcie do domu


To była bardzo długa noc i bardzo długa kampania. Głosy dalej spływają. W kilku stanach wyniki się jeszcze decydują, więc musimy poczekać na te oficjalne - powiedział tuż po godz. 2.00 w nocy czasu nowojorskiego John Podesta, szef sztabu wyborczego Hillary Clinton, który wyszedł do zebranych tam ludzi.

Podesta był bardzo oszczędny w słowach. - Wciąż liczymy głosy, liczy się każdy głos. W niektórych stanach jest za wcześnie, by ogłosić zwycięzcę, więc dziś nic już nie powiemy - stwierdził, mówiąc do zebranych w nowojorskim centrum kongresowym, w którym wczesnym wieczorem przebywało kilka tysięcy osób.

Zapewnił, że Hillary Clinton "jeszcze nie przegrała", ale po chwili dodał do słuchających w ciszy zebranych, by "poszli do domu" i się przespali. - Sztab więcej powie jutro (w środę - red.) - zaznaczył. Wtedy wielu ludzi ruszyło do wyjścia.

Hillary Clinton tuż po godz. 8. rano w środę przegrywała według CNN w wyścigu po prezydenturę mając zagwarantowane głosy 215 delegatów, wobec 247 zdobytych przez Donalda Trumpa. Przegrała m.in. na Florydzie, w Karolinie Północnej i Ohio.

Do zwycięstwa w wyborach potrzebnych jest 270 głosów elektorskich.

Autor: adso / Źródło: Reuters, CNN

Tagi:
Magazyny:
Raporty: