Szef Al-Kaidy w rocznicę 11 września wezwał do ataków


Przywódca Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri w zarejestrowanym przemówieniu z okazji 18. rocznicy zamachów z 11 września 2001 roku wezwał muzułmanów do atakowania celów amerykańskich, europejskich, izraelskich i rosyjskich. Informację przekazał amerykański ośrodek SITE Intelligence Group, monitorujący organizacje ekstremistyczne w mediach.

W środę przypadała 18. rocznica zamachów z 11 września 2001 r., gdy zaatakowane zostały wieżowce World Trade Center w Nowym Jorku oraz budynek Pentagonu w Waszyngtonie. W zamachach przeprowadzonych przez Al-Kaidę zginęło blisko 3 tysiące osób.

Z tej okazji 68-letni Zawahiri wygłosił przemówienie zarejestrowane w ponad 30-minutowym nagraniu wideo, wyprodukowanym przez fundację as-Sahab, medialną komórkę Al-Kaidy.

Jak poinformował amerykański ośrodek SITE Intelligence Group szef Al-Kaidy wezwał muzułmanów do atakowania celów amerykańskich, europejskich, izraelskich i rosyjskich.

Skrytykował również tzw. wycofujących się (ang. backtrackers) z dżihadu. Odniósł się tu do byłych dżihadystów, którzy zmienili swoje poglądy w więzieniu i nazwali ataki z 11 września niedopuszczalnymi, ponieważ zginęli w nich niewinni cywile.

"Jeśli chcesz, aby dżihad koncentrował się wyłącznie na celach wojskowych, amerykańskie wojsko jest obecne na całym świecie, od wschodu po zachód - wskazał szef Al-Kaidy. "W waszych krajach jest pełno amerykańskich baz, z tymi wszystkimi niewiernymi i korupcją, którą szerzą" - dodał.

Zwalczanie konkurencji

Egipcjanin Zawahiri, niegdyś lekarz i działacz Bractwa Muzułmańskiego, był przez wiele lat zastępcą przywódcy i założyciela Al-Kaidy Osamy bin Ladena. Zastąpił Saudyjczyka, gdy ten został zabity w 2011 r. podczas obławy amerykańskich komandosów w pakistańskim Abbottabadzie. Uważa się, że ukrywa się gdzieś w rejonach na granicy Afganistanu i Pakistanu. ONZ przekazało w swoim lipcowym raporcie doniesienia, że Zawahiri jest "w złym stanie zdrowia". Nie podano jednak więcej szczegółów.

W ostatnich latach al-Kaida była zaangażowana w zwalczanie konkurencji w kręgach dżihadu, którą stanowiła dla niej ekstremistyczna sunnicka organizacja zbrojna tzw. Państwo Islamskie (IS). IS zyskało na znaczeniu, zajmując duże połacie Iraku i Syrii w 2014 roku. Ogłosiło samozwańczy kalifat i rozszerzało swe wpływy w wielu krajach w całym regionie. Chociaż fizycznie tzw. kalifat Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii został zmiażdżony przez siły międzynarodowej koalicji, to bojownicy IS nadal są aktywni i przeprowadzają ataki.

Według raportu ONZ "bezpośrednie globalne zagrożenie ze strony Al-Kaidy pozostaje niejasne", ale niektórzy potencjalni rekruci IS mogą zwrócić się do starszej organizacji.

Tymczasem - jak zauważa agencja Associated Press - bojownicy Al-Kaidy trzymają się w cieniu, wykorzystując konflikty regionalne w Afganistanie, Syrii i Jemenie do umocnienia się. Najbardziej aktywna okazała się filia Al-Kaidy w Jemenie, która wykorzystała chaos związany z wojną domową w celu przeprowadzania bombardowań, ataków i zabójstw, by rozszerzyć swój zasięg.

"Lew w jaskini Al-Kaidy"

Syn Osamy bin Ladena, Hamza bin Laden, był postrzegany jako ewentualny następca ojca i przywódca Al-Kaidy, ale według źródeł amerykańskich zginął podczas operacji wojskowej. W lipcu 2016 r. Hamza bin Laden zagroził Stanom Zjednoczonym, że dokona zemsty za zamordowanie ojca. Al-Zawahiri chwalił Hamzę w filmie z 2015 roku, który pojawił się na stronach internetowych dżihadystów, nazywając go "lwem z jaskini Al-Kaidy"

Ajman az-Zawahiri (z prawej) i Osama bin Laden w listopadzie 2001 rokuHamid Mir/Wikipedia

Autor: js/mtom / Źródło: PAP